Szacun za pasje.
Btw.
Taka sytuacja, mam sąsiada, starszy gość (85 lat) i ewidentnie widać od lat, że fan motoryzacji, życia praktycznie niema, żona lata temu zmarła, a te jego przejażdzki dookoła komina niemal codziennie.
Przetrze szybki, mokrą szmatką maskę ; ) i wycieczka 15 minutowa w ramach relaksu.
No i super, tylko wczoraj u siebie patrzę i przerysowane auto (do spolerowanie myślę).
Sprawdzam monitoring, godzina po godzinie i jest winowajca, sąsiad oczywiście.
Pare lat temu również przy wyjeżdzaniu przerysował mi zderzak (już nie dało się spolerować), sąsiadowi jak cofał wypieprzył w przód, innym razem jakiemuś przyjezdnemu na parkingu również zarysował drzwi, przyjechała Policja i słyszałem zanim jeszcze wezwał, jak prosił, żeby nie wzywać i się dogadać.
Tamten, że leasing i się nie da. Musi wezwać.
Piszę o tym, bo żal mi człowieka, raz mu odpuściłem, teraz też nie chce pieniędzy, gość bardzo w porządku, ale ewidentnie mamy tu duży problem natury prawnej.
Egzaminy (praktyczne) po 80-tce powinny być co rok.
Niech wyskoczy jakiś dzieciak na ulice i nie ma szans, żeby gość opanował sytuacje.