Skóra, fura i komóra :) Czyli luzne rozmowy o motoryzacji.

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Ktoś, kto może sobie pozwolić na Lambo, tak kombinuje biznesowo, że rzeczy o których wspomniałem, są oczywistą oczywistością. Właśnie dlatego go stać, i od tego bym w ogóle zaczął.

Żeby w ogóle kogokolwiek było stać na takie zabawki, trzeba najpierw zacząć od podstaw. Podstawą w oszczędnościach na pewno nie jest zakup auta za 200k, po czym strata 60k po 3 latach. Można drastycznie zmniejszyć koszty, żeby kiedyś starczyło na drugie auto do kompletu, skoro ktoś chce się bawić.
Podobnie, można kupić przy pewnych oszczędnościach i zdolności kredytowej kilka mieszkań i po nastu latach, nic nie robić. Obecnie jest nadwyżka średnio ok. 200zł, więc nie dość, że się spłaca, to jeszcze zostaje, a kiedyś całość będzie wpadać, no chyba, że ktoś liczy na emeryturę : D
Sprawy podatkowe występują też w przypadku innych inwestycji, więc to mit.

Nie uzyskasz z 200k, 3k najmu. Można kombinować z garażami, te chodzą po 200-300zł, jak obstukasz 10 porozrzucanych po Polsce, to może wyjść 2-3k/msc.
Mowa oczywiście cały czas o własności, a nie "biznesach" które możesz kupić na umowach bezterminowych - czyli g.. wartych, tam z założenia stopa zwrotu powinna być po 24msc. co przy 200k, wyjdzie ok. 10k/msc. ale jak długo, nikt tego nie wie. Zależy od właściciela i samego biznesu, a ja piszę o nieruchomościach.

Temat nie jest sprawą zero-jedynkowa, a tłumaczyć na forum nie ma sensu.
Są pewne założenia które się sprawdzają finansowo i o niebo lepiej się sprawdzają.
Wróćmy może lepiej do tematu.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Temat nie jest sprawą zero-jedynkowa, a tłumaczyć na forum nie ma sensu.
Są pewne założenia które się sprawdzają finansowo i o niebo lepiej się sprawdzają.
Wróćmy może lepiej do tematu.

Dokładnie to jest bardzo złożony temat, ja kupuję zawsze nowe, tyle, że nigdy nie sprzedaje po 3 latach.. obecnym mam zamiar pojeździć trochę, pod warunkiem, że nie zacznie się coś sypać. Ale tak jak napisałem jak patrzę na niektóre auta i za ile one chodzą to naprawdę nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.. A do tego jeszcze dochodzi utrzymanie AC,OC i serwis.. , bo o takich drobiazgach jak opony nie wspominam.. Rozumiem dać 200/300 tyś za auto, ale po pierwsze niech to wygląda na auto, a po drugie , żeby ono było odpowiednio wyposażone.. a są takie kwiatki, że się dopłaca po 700 zł np za manetki przy kierownicy :blagam: faktyczne rarytas w dzisiejszych czasach.. nie mogą tego dać w standardzie przy automatycznej skrzyni..
 

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Ktoś, kto może sobie pozwolić na Lambo, tak kombinuje biznesowo, że rzeczy o których wspomniałem, są oczywistą oczywistością. Właśnie dlatego go stać, i od tego bym w ogóle zaczął.

Żeby w ogóle kogokolwiek było stać na takie zabawki, trzeba najpierw zacząć od podstaw. Podstawą w oszczędnościach na pewno nie jest zakup auta za 200k, po czym strata 60k po 3 latach. Można drastycznie zmniejszyć koszty, żeby kiedyś starczyło na drugie auto do kompletu, skoro ktoś chce się bawić.
Podobnie, można kupić przy pewnych oszczędnościach i zdolności kredytowej kilka mieszkań i po nastu latach, nic nie robić. Obecnie jest nadwyżka średnio ok. 200zł, więc nie dość, że się spłaca, to jeszcze zostaje, a kiedyś całość będzie wpadać, no chyba, że ktoś liczy na emeryturę : D
Sprawy podatkowe występują też w przypadku innych inwestycji, więc to mit.

Nie uzyskasz z 200k, 3k najmu. Można kombinować z garażami, te chodzą po 200-300zł, jak obstukasz 10 porozrzucanych po Polsce, to może wyjść 2-3k/msc.
Mowa oczywiście cały czas o własności, a nie "biznesach" które możesz kupić na umowach bezterminowych - czyli g.. wartych, tam z założenia stopa zwrotu powinna być po 24msc. co przy 200k, wyjdzie ok. 10k/msc. ale jak długo, nikt tego nie wie. Zależy od właściciela i samego biznesu, a ja piszę o nieruchomościach.

Temat nie jest sprawą zero-jedynkowa, a tłumaczyć na forum nie ma sensu.
Są pewne założenia które się sprawdzają finansowo i o niebo lepiej się sprawdzają.
Wróćmy może lepiej do tematu.
Chodzi mi tylko o zależenie, że kupujesz mieszkanie i z niego opłacasz samochód. Piszesz o tym w pierwszym poście jak o super sprawie za w drugim już sam mówisz, ze nie da rady z tego opłacić samochodu takiej wartości.

"Podstawą w oszczędnościach na pewno nie jest zakup auta za 200k, po czym strata 60k po 3 latach."
Nie trzeba tyle trącić w przypadku leasingu. Myślę, że to jasna sprawa?
 

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Dokładnie to jest bardzo złożony temat, ja kupuję zawsze nowe, tyle, że nigdy nie sprzedaje po 3 latach.. obecnym mam zamiar pojeździć trochę, pod warunkiem, że nie zacznie się coś sypać. Ale tak jak napisałem jak patrzę na niektóre auta i za ile one chodzą to naprawdę nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.. A do tego jeszcze dochodzi utrzymanie AC,OC i serwis.. , bo o takich drobiazgach jak opony nie wspominam.. Rozumiem dać 200/300 tyś za auto, ale po pierwsze niech to wygląda na auto, a po drugie , żeby ono było odpowiednio wyposażone.. a są takie kwiatki, że się dopłaca po 700 zł np za manetki przy kierownicy :blagam: faktyczne rarytas w dzisiejszych czasach.. nie mogą tego dać w standardzie przy automatycznej skrzyni..
Sprzedając później utrata wartości jest jeszcze większa.
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
.

"Podstawą w oszczędnościach na pewno nie jest zakup auta za 200k, po czym strata 60k po 3 latach."
Nie trzeba tyle trącić w przypadku leasingu. Myślę, że to jasna sprawa?


A czym sie rozni strata w przypadku jak kupie na lizing czy za gotowe. Na koniec i tak tyle samo tracisz.
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Nie. Kwestia odliczen i wykupu z leasingu ;)

Roznica tylko taka ze kupujac za gotowke auto wchodzi w srodki trwale i amortyzujesz przez 5 lat.

W lizingu okres ten mozna skrocic do 40% czasu amurtyzacji. Czyli do dwoch lat.


Kwota ostateczna prawie taka sama bo do lizingu musisz dodac koszta zwiazane z przygotowaniem lizingu i % banku.
 

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Też nie to. Lepiej wrócić do tematu ;)

Mam tylko nadzieję, że nie kupowaliście drogiego samochodu na firmę za gotówkę 2 lata temu...
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Sprzedając później utrata wartości jest jeszcze większa.

Oczywiście, że tak, tylko wtedy mentalnie czuje się, że auto się zamortyzowało w jakimś znaczeniu tego słowa.. Powiem Ci tak, jeszcze nigdy nie żałowałem, że kupiłem nowe auto.. i oby tak zostało..
Ale też trzeba popatrzeć, ze inaczej na wartości tracą takie auta jak np Mercedes, BMW, Audi itp, a nawet choćby Toyota, a inaczej tracą takie marki jak citroen, opel, Peugeot. Podobnie jak w elektronice są Producenci,jak choćby Accu, esoteric, Mac gdzie nawet po 10 latach sprzedajesz za przyzwoite pieniądze urzadzenia tych Producentów i od razu praktycznie znajdujesz nabywców, a zupełnie inaczej tracą pewni inni Producenci duzo bardziej popularni w domostwach w naszym kraju.
Ale reasumując całościowo, każdy kupuje to co mu się podoba i bez względu czy to jest nowe czy używane, ważne aby taka osoba podjęła decyzje po której taka osoba będzie zadowolona ze swojego zakupu.
 

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Oczywiście, że tak, tylko wtedy mentalnie czuje się, że auto się zamortyzowało w jakimś znaczeniu tego słowa.. Powiem Ci tak, jeszcze nigdy nie żałowałem, że kupiłem nowe auto.. i oby tak zostało..
Ale też trzeba popatrzeć, ze inaczej na wartości tracą takie auta jak np Mercedes, BMW, Audi itp, a nawet choćby Toyota, a inaczej tracą takie marki jak citroen, opel, Peugeot. Podobnie jak w elektronice są Producenci,jak choćby Accu, esoteric, Mac gdzie nawet po 10 latach sprzedajesz za przyzwoite pieniądze urzadzenia tych Producentów i od razu praktycznie znajdujesz nabywców, a zupełnie inaczej tracą pewni inni Producenci duzo bardziej popularni w domostwach w naszym kraju.
Ale reasumując całościowo, każdy kupuje to co mu się podoba i bez względu czy to jest nowe czy używane, ważne aby taka osoba podjęła decyzje po której taka osoba będzie zadowolona ze swojego zakupu.
Oczywiście, że inaczej tracą na wartości. Marki premium z wysokim wyposażeniem tracą... najwięcej.

Mentalnie zamortyzował? Można sobie tak to tłumaczyć (nawet trzeba ;)). Według Armaniego wyrzuciłeś pieniądze w błoto.

7ac59eea9d6d3e98d359e7906a76693f.jpg
bdbafdf407d05c89508fe0f2f611b3a2.jpg
 
Ostatnia edycja:

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Oczywiscie ze tak.
A co z limitem 20 tys Eur powyżej którego nie mogłeś odliczyć podatku dochodowego? Przecież biorąc leasing drogiego auta oszczędności względem gotówki liczone mógłby być w dziesiątkach tysięcy złotych.

Obecnie limit wynosi 150k zł (w uproszczeniu) bez znaczenia czy bierzesz za gotówkę czy w leasing. Leasing ma jednak bardzo dużą przewagę w pewnej kwestii, dzięki której sporo złotówek zostaje w portfelu. Ale to już temat nie na forum. EOT.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Oczywiście, że inaczej tracą na wartości. Marki premium z jak wysokim wyposażeniem tracą... najwięcej.

Mentalnie zamortyzował? Można sobie tak to tłumaczyć (nawet trzeba ;)). Według Armaniego wyrzuciłeś pieniądze w błoto.

Dlatego tak napisałem , że ja sobie tak tłumaczę i jest mi z tym dobrze.. Aczkolwiek GLA po trzech latach sprzedałem, ale to był świadomy wybór i wiedziałem, że jeśli silnik jak i samo auto się spodoba to tak będzie, że przerzucę się na coś większego. Ale ja mam jeden problem z nowymi autami, bo wiadome jest tak jak zresztą napisałeś, że najwięcej traci sie na aucie super wyposażonym, a pomimo tego człowieka ciągnie, aby mieć trochę tych bajerów, za które potem po tyłku się dostaje.. ale wilka ciągnie do lasu...Pamiętam Kugę pierwszą kupiłem na ful wypasie, praktycznie wszystko co było to miałem, a potem przy sprzedaży po około bodajże 5-6 lat bolało :) Ale samochodzik naprawdę fajny był i szczerze byłem zadowolony.

Ja tak jak napisałem nigdy nie żałowałem, że kupiłem nowe auto nawet jak kupiłem moje pierwsze wymarzone autko skoda felicja było nowiutkie, wystane w kolejce i chyba z żadnego auta tak się nie cieszyłem jak właśnie z tej skody.. :), a na pewno pod pewnym względem bardzo się cieszyłem z mojego pierwszego autka. Ciemny zielony metalik bajka :)
 
Ostatnia edycja:

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Dlatego tak napisałem , że ja sobie tak tłumaczę i jest mi z tym dobrze.. Aczkolwiek GLA po trzech latach sprzedałem, ale to był świadomy wybór i wiedziałem, że jeśli silnik jak i samo auto się spodoba to tak będzie, że przerzucę się na coś większego. Ale ja mam jeden problem z nowymi autami, bo wiadome jest tak jak zresztą napisałeś, że najwięcej traci sie na aucie super wyposażonym, a pomimo tego człowieka ciągnie, aby mieć trochę tych bajerów, za które potem po tyłku się dostaje.. ale wilka ciągnie do lasu...Pamiętam Kugę pierwszą kupiłem na ful wypasie, praktycznie wszystko co było to miałem, a potem przy sprzedaży po około bodajże 5-6 lat bolało :) Ale samochodzik naprawdę fajny był i szczerze byłem zadowolony.

Ja tak jak napisałem nigdy nie żałowałem, że kupiłem nowe auto nawet jak kupiłem moje pierwsze wymarzone autko skoda felicja było nowiutkie, wystane w kolejce i chyba z żadnego auta tak się nie cieszyłem jak właśnie z tej skody.. :), a na pewno pod pewnym względem bardzo się cieszyłem z mojego pierwszego autka. Ciemny zielony metalik bajka :)
Ale ja tego nie neguje. Nabijam się z tekstu o wyrzuceniu pieniędzy w błoto. Stąd porównanie do projektora. Dlaczego niby zakup samochodu ma być wyrzuceniem pieniędzy w błoto, a np. zakup kina domowego za 50k zł już nie? :) Kupiłeś samochód na jaki Cie było stać i chciałeś mieć i koniec tematu. Nie trzeba tego analizować, że straciłeś na nim 100k zł i trzeba było kupić mieszkanie, albo 5 to miałbyś samochód spłacony z wynajmu :D
Sam lubię dobrze wyposażone samochody, człowiek szybko się przyzywaczaja do takich bajerów jak automat, 4x4, wentylowane skóry czy smaczki jak Webasto, podgrzewaba kierownica itd. Lista wymagań u mnie rośnie w każdym kolejnym samochodzie. Doskonale zdaję sobie sprawę z utraty wartości, ale cóż... życie. Chociaż u mnie nie jest tak źle, bo po 3 latach stracę może 10% jak dobrze pójdzie.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Co Ty w ogóle piszesz? :D
Ja rozumiem, że 90% ma wyrąbane, ale te 10% młodszej przedsiębiorczej widowni, ma jeszcze szanse się zabezpieczyć i pomyśleć, a nie przehulać życia. Latka szybko lecą.
To ich autami i tym Lambo będziesz się potem podniecał na forach i zastanawiał skąd na to wzieli, bo pewnie ukradli ; )

Gdybyś kupił 10 lat temu mieszkanie, bo miałeś możliwości kredytowe i coś tam odłożone, bo dostałeś spadek, bo przywiozłeś trochę siana zza granicy, bo odłożyłeś... to przy inwestycji 250k, dziś miałbyś drugie tyle i do końca życia 2500zł/msc. Gdybyś ruszył głową jeszcze bardziej, to kupiłbyś 5 mieszkań za tą kwotę, posiłkując się kredytem z wpłatą własną, który spłacają najemcy i dziś miałbyś w portfelu 2-3 bańki i kilkanaście tyś. co miesiąc do końca życia, no, ale oczywiście można było sobie kupić wypasione auto do lansu za 250k, które dziś warte 30tyś., do tego stracić robotę, a w razie choroby prosić o zbiórkę na pomagam.pl

Chcesz, to szastaj kasą na lewo i prawo, nikt nikomu nie broni.
100k poszło i nie trzeba tego analizować, jprd. : )
To dlaczego korzystasz z przywileju o którym piszesz i tracisz tylko 10% po 3 latach?
Przecież "życie", trzeba korzystać, po co to analizować.

Argumenty o Lambo, czy sprzęcie za 50k, są tak z upy wzięte, że tylko utwierdza mnie to, jak w czarnej upie są niektórzy, a lewarowanie pewnie kojarzy się lewarkiem od skrzyni : )
Sprzęt który mam/miałem (skoro już o nim mowa) po cenie rynkowej, jakbyś chciał kupić w salonie, wychodzi lekko 100k, ja kupiłem za 1/3, sporo musiałem nakombinować, żeby zaoszczędzić, a to niczym się nie różni od tego o czym pisze.

Chcesz mi powiedzieć, że miałem tego nie analizować i lekką ręką wydać dodatkowe 70k ot tak?
Za te 70k które zaoszczędziłem, możesz kupić 3 garaże i mieć co msc 600zł, czyli jeżdzić za darmo po bułki na osiedlu do końca życia nowym leasingowanym autem które wymieniasz co 3 lata pokroju jakiejś Micry, ale oczywiście można nie "analizować" pójść do salonu i kupić sprzęt za 100k, albo spłacać raty do dzisiaj ; ) Te 600zł które Ci pracują, możesz dołożyć też do raty za wynajem lepszego auta, domu, wakacji itd. Twój kapitał który się nie zmienia i dodatkowo bonusowy zysk, ale po co analizować? Najlepiej charować jak wół, a potem lekką rączką wydawać i tak do śmierci, dosłownie.

Widzisz różnice? Wskazałem różne formy i różnice w sposobach finansowania, szczególnie, jak piszemy o większej kasie. Naczyta się ktoś potem farmazonów, naogląda się bogaczy, a potem płacz, bo nikt mu nie powiedział, że można inaczej rozdysponować kase i żyć spokojnie z pasywnego dochodu.

Jak ktoś nie musi analizować takich wydatków, to szczerze gratuluje, ale założę się, że za to analizuje każdego dnia kondycje swojej firmy/pracy/finansów, tak, aby w razie wpadki, choroby, bankructwa, nie zostać z ręką w nocniku. Może zamiast podniecać się Lambo, lepiej wziąć kalkulator? ; )
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Kiedys tak, dzisiaj juz chyba ciezko. chyba ze czlowiek upoluje cos po zmarlej staruszce.
Z ciekawosci zerknalem na mieszkania w trojmiescie to za glowe czlowiek sie lapie. 10 000zl/m^2.

Czy to przypadkiem nie jest cena na tyle nadmuchana ze niedlogo peknie....
 

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Co Ty w ogóle piszesz? :D

Ja rozumiem, że 90% ma wyrąbane, ale te 10% młodszej przedsiębiorczej widowni, ma jeszcze szanse się zabezpieczyć i pomyśleć, a nie przehulać życia. Latka szybko lecą.

To ich autami i tym Lambo będziesz się potem podniecał na forach i zastanawiał skąd na to wzieli, bo pewnie ukradli ; )



Gdybyś kupił 10 lat temu mieszkanie, bo miałeś możliwości kredytowe i coś tam odłożone, bo dostałeś spadek, bo przywiozłeś trochę siana zza granicy, bo odłożyłeś... to przy inwestycji 250k, dziś miałbyś drugie tyle i do końca życia 2500zł/msc. Gdybyś ruszył głową jeszcze bardziej, to kupiłbyś 5 mieszkań za tą kwotę, posiłkując się kredytem z wpłatą własną, który spłacają najemcy i dziś miałbyś w portfelu 2-3 bańki i kilkanaście tyś. co miesiąc do końca życia, no, ale oczywiście można było sobie kupić wypasione auto do lansu za 250k, które dziś warte 30tyś., do tego stracić robotę, a w razie choroby prosić o zbiórkę na pomagam.pl



Chcesz, to szastaj kasą na lewo i prawo, nikt nikomu nie broni.

100k poszło i nie trzeba tego analizować, jprd. : )

To dlaczego korzystasz z przywileju o którym piszesz i tracisz tylko 10% po 3 latach?

Przecież "życie", trzeba korzystać, po co to analizować.



Argumenty o Lambo, czy sprzęcie za 50k, są tak z upy wzięte, że tylko utwierdza mnie to, jak w czarnej upie są niektórzy, a lewarowanie pewnie kojarzy się lewarkiem od skrzyni : )

Sprzęt który mam/miałem (skoro już o nim mowa) po cenie rynkowej, jakbyś chciał kupić w salonie, wychodzi lekko 100k, ja kupiłem za 1/3, sporo musiałem nakombinować, żeby zaoszczędzić, a to niczym się nie różni od tego o czym pisze.



Chcesz mi powiedzieć, że miałem tego nie analizować i lekką ręką wydać dodatkowe 70k ot tak?

Za te 70k które zaoszczędziłem, możesz kupić 3 garaże i mieć co msc 600zł, czyli jeżdzić za darmo po bułki na osiedlu do końca życia nowym leasingowanym autem które wymieniasz co 3 lata pokroju jakiejś Micry, ale oczywiście można nie "analizować" pójść do salonu i kupić sprzęt za 100k, albo spłacać raty do dzisiaj ; ) Te 600zł które Ci pracują, możesz dołożyć też do raty za wynajem lepszego auta, domu, wakacji itd. Twój kapitał który się nie zmienia i dodatkowo bonusowy zysk, ale po co analizować? Najlepiej charować jak wół, a potem lekką rączką wydawać i tak do śmierci, dosłownie.



Widzisz różnice? Wskazałem różne formy i różnice w sposobach finansowania, szczególnie, jak piszemy o większej kasie. Naczyta się ktoś potem farmazonów, naogląda się bogaczy, a potem płacz, bo nikt mu nie powiedział, że można inaczej rozdysponować kase i żyć spokojnie z pasywnego dochodu.



Jak ktoś nie musi analizować takich wydatków, to szczerze gratuluje, ale założę się, że za to analizuje każdego dnia kondycje swojej firmy/pracy/finansów, tak, aby w razie wpadki, choroby, bankructwa, nie zostać z ręką w nocniku. Może zamiast podniecać się Lambo, lepiej wziąć kalkulator? ; )

Do mnie to piszesz czy do Lolka? :D Dałeś się strolować i wkręcić jak dzieciak.
To nie ja straciłem 100k zł na sprzedaży nowego samochodu kupionego za grube hajsy. Rzuciłbym Ci utratę wartości na moim przykładzie, ale i tak byś nie uwierzył. Ta sama kwestia ze sprzętem u mnie. Chociażby ostatnie zakupu konsol. One X kupiłem chwilę po premierze za tak śmieszne pieniądze, że też byś nie uwierzył.
Na resztę nie odpisuje, bo pisanie o wzroście wartości nieruchomości czy zakup mieszkania na kredyt to oczywista oczywistość (dużo YT od Kuby się naoglądałeś widzę, chyba, że to Ty masz na drugie Kuba i prowadzisz ten kanał?). :D
Gdybyś ruszył głową JESZCZE BARDZIEJ 10 lat temu to kupiłbyś akcje CD Projektu za 200k zł i też nie musiałbyś pracować. Gdybyś ruszył JESZCZE to... - tak to można w nieskończoność ;)

Oczywiście to co pisałem o Twoim przykładzie z mieszkaniem to nie był trolling. Ot piszesz o fajnej teoretycznej rzeczy jak zakup mieszkania i spłatę z zysków leasingu za samochód, a w drugim poście zaprzeczasz sam sobie, że tyle nie da się wyciągnąć. Może sam weź najpierw kalkulator w dłoń zanim popełnisz podobną fantazję. Ewentualnie załóż kanał YT i wklejaj filmy z takimi tytułami: JAK MIEĆ SAMOCHÓD ZA DARMO, KUPUJĄC MIESZKANIE NA WYNAJEM!!!!!!!!

P. S. Mam nadzieję, że nawet 1% widowni nie bierze porad biznesowych i inwestycyjnych z postów na forum audio video. To byłby dopiero śmiech, nie sądzisz? ;)
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Daj mi już spokój Kamińska, bo zmęczyłem się, nie mam siły na takie gadki ; )

O czym Ty znowu piszesz do mnie?
Dzieciaków to ja widzę, jak słyszę farmazony o wyposażeniu i życiu jak w bajce, którzy spełniają "marzenia" bez krzty wyobrażnii, a potem się brandzlują superautami z YT.
Jaka teoria, rzucasz jakimiś kwotami rzędu 3k/msc. na co nawet nie odpisuje z rzetelnymi kalkulacjami bo jest za dużo zmiennych, a odnoszę się mimo, że nie wiem skąd wziąłeś ceny, a nawet jaki samochód, ale podejrzewam, że z pierwszej lepszej oferty z internetu, a nie tak się szuka, no i nie bierze się co chce, a co jest, jeżeli chodzi o wyposażenie, dodatkowo kwestia dogadania się i załatwienia, to raz, a dwa, nikt tu nikogo nie wkręca, piszemy o inwestycjach które z założenia mogą m.in pracować na te auta od których się zaczęło.

No, ale jak już chcesz konkretnie, żebyś mnie nie dręczył odbijając piłeczke dla sportu:
Jestem w stanie wyciągnąć z 200k, 3k, ale to indywidualna sprawa i nawet o tym nie wspominam publicznie, wszystko zależy od ofert i zaangażowania, Ty możesz wyciągnąć 500zł rozwieszając karki na słupach z ogłoszeniem ; ) lub zrobić noclegownie dla osiedlowych lumpów, ktoś inny zgarnie 5000zł i zrobi tam agencje towarzyską. Możliwości masz sporo.
Ja zakładam typowy zwrot dla Kowalskiego mocno go uśredniając, nie analizuje czy ktoś się bardziej postara czy mniej, czy mu się pofarci z transakcją, czy utopi.
Inną stope zwrotu masz w Warszawie z 200k, inną w małym miasteczku.
To jest biznes, mimo, że jeden z bezpieczniejszych na świecie.

Bez względu na te dziecinne przypychanki, jakbyś nie liczył i jakich byś manewrów podatkowych nie stosował (to też jak widać indywidualna sprawa), nieruchomość zawsze pracuje i to jest clue programu gdybyś nie skumał.

Widzę, że edytowałeś.
Tak, masz sporo Kuby, czy Daniela. Tyle, że to kropla w morzu. Wiele materiałów, to sporo racji, ale już nie wklejam, skoro Ci to leży.
To o czym oni mówią dziś, niektórzy wiedzieli już 20 lat temu, ale nie każdy miał możliwości. Dzisiaj życie weryfikuje co poszło dobrze, a co żle.

Piszesz o jakiś akcjach CD Projekt, ale na tym musisz się znać, a raczej wróżyć z fusów, a ja tu pisze o stosunkowo prostych czynnościach które od dziesięcioleci pozostają niezmienne i założenia są stabilne.
Pomijając kryzysy które trafiają się raz na jakiś czas.

Właśnie dlatego o tym piszemy. Nie poruszamy tutaj jakiś startupów i innych wynalazków.
Nieruchomości są stosunkowo (jak pokazuje historia) jednym z bezpieczniejszych inwestycji, przy czym (co istotne) nie wymagają szczególnej wiedzy.

P. S. Mam nadzieję, że nawet 1% widowni nie bierze porad biznesowych i inwestycyjnych z postów na forum audio video. To byłby dopiero śmiech, nie sądzisz? ;)

Tu się z Tobą zgadzam! Gdybym słuchał takich doradców, to do dziś bym spłacał kredyty po kilkaset tyś.
Nawet nie tu, a na forach stricte biznesowych. Jak sam człowiek nie straci i nie doświadczy własnymi pieniędzmi, to życze powodzenia.


Kiedys tak, dzisiaj juz chyba ciezko. chyba ze czlowiek upoluje cos po zmarlej staruszce.
Z ciekawosci zerknalem na mieszkania w trojmiescie to za glowe czlowiek sie lapie. 10 000zl/m^2.

Czy to przypadkiem nie jest cena na tyle nadmuchana ze niedlogo peknie....

Dokładnie, dziś już ciężko. Ceny też nadmuchane, a czy pęknie? Wróżką nikt nie jest.
Na razie cały czas rośnie, o wiele mniej, ale jest tendencja. Nie to co kiedyś, eldorado.
Dlatego bierze się nie tam gdzie blisko miejsca zamieszkania, bo fajnie i pod ręką, a tam gdzie w miare "tanio" i z perspektywami, taka Wawa, Kraków, Łódż itp. już ciężki temat.
Trzeba sprawdzić, czy jest wyludnienie i co się dzieje w mieście. Fabryki, miejsca pracy, uczelnie itp.
Ludzie się też na to rzucili, to jest biznes na którym nie trzeba się specjalnie znać, stąd też tylu zainteresowanych "inwestorów".
Flipy też już ciężko, ekipy remontowe skoczyły z cenami, materiały budowlane podobnie.
 
Ostatnia edycja:
Do góry