Trzymam kciuki i oby spokojnie, bez stresu, ale do końca życia, bez pomysłów na szybkie chapanie ; )
Cały ten przejazd, to jakaś abstrakcja. Jak takich nie znam, ale skoro jest STOP, to chyba jasna sprawa.
Ja w ogóle jestem przeciwnikiem ścieżek na jakimkolwiek przejściu.
Rodzi to całą mase stresujących sytuacji dla kierowcy auta, szczególnie jak Ci wpada rozpędzony rowerzysta. Owszem, ma zielone, ale co z tego, bo nawet jak stoisz i chcesz ruszyć, to i tak potrafi wyskoczyć rozpędzony nagle zza krzaka. Patowe sytuacje. A co do jeżdżenia po nie wyznaczonych dla rowerzystów przejściach, to czemu się dziwić, jak rodzice z dziećmi tak korzystają i uczą, to mamy, co mamy.
Na przejściu dla pieszych nie wolno jechac na rowerze - jesteś wtedy cyklistą
Trzeba prowadzić rower - jesteś wtedy pieszym. Przynajmniej wg naszych oznaczeń wygląda mi to bardziej na przejście dla pieszych, niż ścieżkę rowerową, ale...
[...]
EDIT:
Po przeanalizowaniu przypadku w sieci, okazało się, że było to droga dla rowerów(?), ale był znak stop, iwęc gość miał sie zatrzymać. Winny rowerzysta.
Cały ten przejazd, to jakaś abstrakcja. Jak takich nie znam, ale skoro jest STOP, to chyba jasna sprawa.
Ja w ogóle jestem przeciwnikiem ścieżek na jakimkolwiek przejściu.
Rodzi to całą mase stresujących sytuacji dla kierowcy auta, szczególnie jak Ci wpada rozpędzony rowerzysta. Owszem, ma zielone, ale co z tego, bo nawet jak stoisz i chcesz ruszyć, to i tak potrafi wyskoczyć rozpędzony nagle zza krzaka. Patowe sytuacje. A co do jeżdżenia po nie wyznaczonych dla rowerzystów przejściach, to czemu się dziwić, jak rodzice z dziećmi tak korzystają i uczą, to mamy, co mamy.