Czyli co, te dzieciaki zapatrzone w telefony Twoim zdaniem, teraz są bezpieczniejsze wchodząc ślepo na przejście pod równie zaślepionych kierowców?
Zastosuj odwrotną logikę.
Lepszy jeden debil na przejściu ze smarfonem, jak dwóch debili z nadjeżdżającym autem.
Skoro teraz kierowcy będą musieli szczególnie zwracać uwagę na przejścia, to raczej zmniejszy się ilość wypadków.
Tak to działa od dziesięcioleci za granicą, widzisz kogoś na przejściu - zatrzymujesz się, nie omijasz, nie przyspieszasz. Ujowo się jeżdzi, tu się zgadzam, męczące, bo można lata manewrować i oceniać wg. sytuacji, ale nie każdy ma rozum i to na nich jest bat.
Tu jest podobnie jak z zakazem sprzedaży alkoholu po 23.
Ludzie się oburzają, bo nie mogą się napić (kupić) i spokojnie w domu lub na mieszkaniu na strzeżonym osiedlu spożytkować.
Widzą to jako ograniczanie wolności, ale nie widzą już żuli którzy na osiedlach chleją, śpiewają dzień w dzień do 3 nad ranem pod oknami, bo za każdym razem jak im się skończy flacha, to latają do monopolowego obok 24/7.
Przy zakazie odpuszczali i się rozchodzili, zapasy się skończyły, a uzupełnić nie było gdzie.