Nie wiem skąd czerpiesz informacje, ale cieszę się, że panuje taki osąd sytuacji rynkowej.
To świadczy, że jest jeszcze (już mocno zapchana) luka dla pomnażania i zabezpieczania.
Jeżeli masz wizję mieszkania do rozbiórki, a nie masz pojęcia o rachunkach maklerskich, funduszach, giełdzie, systemie monetarnym, to co Ci pozostaje? Skarpeta z oszczędnościami życia?
Coz, to tylko moje zdanie.
Ale rynek nieruchomosci jest tak napompowany dzisiaj ze hej, kazdy widzi w tym deal, a niech tylko ten balonik peknie. Ceny kosmos, w mojej okolicy developerka jest niepowazna 5300zl za m^2 mieszkania? W miescie 40 000 mieszkancow 100km od duzych miast? Niepowazni.
Monet troche mam, zbieram od kilku dobrych lat. Oczywiscie mam jakies tam perelki ale inwestowanie w kruszce w tym momencie troche mija sie z celem. Tendencja od 2014r jest spadkowa.
Na dzien dzisiejszy moim kierunkiem jest ziemia rolna. Stopa zwrotu zakupu - - skladajac dotacje i tylko raz w roku skoszenie trawy to zwrot inwestycji 35lat.
Oczywisci nikt nie broni zasiac rzepaku i zrobic zwrot inwestycji w 7 lat. Ale do tego trzrba miec czas / sprzet i checi.
Kolejnym atutem jest to ze Rolnicy to jedna wielka klicha, jak rzady zrobia cos na przekur to wyjada na ulice, wysypia troche zboza na ulice i sprawe zalatwi )) Zreszta rolnicy to duza grupa spoleczna i partia zalezy na przychylnosci ich glosow..
O funduszach nie mam bladego pojecia.
Ty mieszkasz w duzym miescie, nie na wsi. Wiec twoj poglad jest zopelnie inny od wiesniaka Znasz dobre okolice miasta, gdzie warto mieszkanie kupic gdzie nie itp