E38 to ostatnia w manualu, natomiast E65 już z uwagi na tunel i konstrukcje z idrivem zupełnie pozbawiona wajchy i dobrze.
Zresztą nie wyobrażam sobie machanie kolbą przy takiej kobyle.
Co do Mustanga, to cóż, nie wiem czy nie korciłaby mnie zabawa lewarkiem, szczególnie, że każdy przydźwięk czy muśnięcie gazu to orgia dla uszu.
Dochodzą jeszcze redukcje... i paf, paf, paf.. sam rozumiesz
Do przemyślenia sprawa.
Qrcze... wejście w zakręt, redukcja do dwójki i piękny drift łajbą. He, he, he. I cóż chcieć więcej. Przy tym gul, gul, gul V8. Oczywiście można automatem się bujać po mieście i też pięknie mruczeć. Narobiliście mi smaka, a tu w garażu diesel.