Skóra, fura i komóra :) Czyli luzne rozmowy o motoryzacji.

RAF1977

Banned
Słupek nienaruszony się wydaje, odchyliłem drzwi ile się dało i patrzyłem na niego właśnie, bo to najważniejsze.
Wszystko się stało przy bardzo małej prędkości. On stał zaparkowany ze zgaszonym chyba silnikiem (kierowca w środku), strzeliła mu linka recznego i zaczął się toczyć w dół na zakręcie, żona się zatrzymała, (omijała go), jak już w nią uderzył.
Dobrze myślisz, Mitsubishi pikup walneło.
8a99f0ca22e77aeb736828436dab102d.jpg
 
Ostatnia edycja:

Henry

Active member
Bez reklam
Mondeo czy Talismana nie ma co nawet porównywać bo nie mają w ofercie takiego motoru z napędem i zawieszeniem jakie oferuje "tylko" Skoda :D

Zapomniałeś dodać, że idealne dla mistrza prostej. ;)
Prędkość to nie wszystko, ważne jak auto radzi sobie w zakrętach

Ps. MDO też ma napęd AWD i niedościgniony układ jezdy w swoim przedziale, dopiero auta klasy premium mogą być konkurencją
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Enocy oczywiście to kwestia kto co lubi i tego nie neguje, ale ja widzę, że Ty bardzo przywiązujesz uwagę do prędkości.. powiedz mi gdzie Ty chcesz jeździć z tymi prędkościami? Nawet w Polsce są już konkretne mandaty za przekraczanie prędkości, a nie wspomnę o Europie zach. czy nawet na Litwie bo tam są droższe mandaty niż u nas.... Ja tym i poprzednim autem mogę śmigać nie za dużo ale wystarczająco bo ponad 230 km/h jechałem z taką prędk. ze 3 razy .. po autostradzie i też trzeba było dobrze uważać bo przy tej predk. to nie dużo potrzeba o nieszczęście.. żyje się raz i głupio życie stracić przez fakt szybkiej jazdy .. zresztą widać po trasie ile jest wariatów, którzy wyprzedzają głupio i z moich 20 lat jazdy jasno wynika, że w 80% najgłupiej robią Ci co mają słabe auta ze słabymi silnikami.. co nie oznacza ze Ci z dużymi silnikami to są cacy.. żeby nie było :- )

Piszesz o dużych silnikach w skodzie ale ona ma te silniki dzięki Audi bo gdyby nie ten fakt to skoda miałaby najsilniejszy silnik 2.0 .. A np Ford nie ma 3.0-4.0 silnika bo mało kto by kupił z takim silnikiem i nie opłaca im się robić takiego silnika.. ale za to jaki ma układ jezdny Ford to skoda jeszcze długo takiego nie będzie mieć bez względu na model.. ale to moje zdanie..

Raf 100% zgody bez względu czy Twoja czy nie Twoja wina trzeba robić w serwisie odpowiednim.. masz fajne auto - szkoda go dawać do byle kogo..
 
Ostatnia edycja:

bokciu

Banned
Uhm...230 km/h to faktycznie nie za dużo...Co drugi samochód na drodze potrafi znacznie więcej...Jaka skromność przez Ciebie przemawia.

A zastanów się dlaczego nie opłaca się robić silnika powyżej dwóch litrów i dlaczego obecnie downsizing jest tak bardzo popularny, szczególnie w przypadku jednostek benzynowych do których pakuje się turbiny zamiast zwiększać pojemność w celu podniesienia mocy.
 
Ostatnia edycja:

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Jak dla mnie nie liczy sie czy auto jedzid 220 czy 260. Jak buja sie do 200 to.jest git. Najwazniejsze jest to aby umialo sie rozpedziec do tych 90km/h a najwazniejsze i moim zdaniem bezpieczne to, to aby mialo bardzo dobre przyspieszenie od 70 -90km/h do 120 - 140km/h. Jak trzeba wyprzedzic kogos.


Dziwi mnie jedynie fakt dlaczego 3l benzyna to koszt okolo 80tysi wiecej niz 2 litrowka. Skad taka roznica...
 

RAF1977

Banned
Lolek 126 żałuję że nie kupiłem tego diesla 3L v6 z automatem, bo może jak by depła to by się udało ominąć go.
2.2L niby 206km ale jak miała na dwojce 1700 obrotów, to się nie zbiera. Dopiero powyżej 2000 obrotów czuć wciskanie w fotel. Niestety na tej drodze nie można szybciej jechać. jak widać, na zdjęciu, to dojazdowka osiedlowa do drogi głównej.
Wczoraj dzwoniłem do ubezpieczenia, biorę auto zastępcze, i robie "claim" ze swojego ubezpieczenia a oni ściągną z niego. Najpierw chciałem robić bezpośrednio z jego ubezpieczenia, ale nie podał mi numeru polisy. Ważne że się przyznał na piśmie .
Teraz jego UBEZPIECZENIE zapłaci więcej ☺
Mam druga e klasę coupe 3.5L v6 benzyna i tam jak depniesz to idzie jak szalony odrazu.
I to jest bezpieczne auto, moim zdaniem.
Zobaczymy jak będzie z tym brexitem , to wymienię diesla na 3L v6 też i w automacie.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Uhm...230 km/h to faktycznie nie za dużo...Co drugi samochód na drodze potrafi znacznie więcej...Jaka skromność przez Ciebie przemawia.

A zastanów się dlaczego nie opłaca się robić silnika powyżej dwóch litrów i dlaczego obecnie downsizing jest tak bardzo popularny, szczególnie w przypadku jednostek benzynowych do których pakuje się turbiny zamiast zwiększać pojemność w celu podniesienia mocy.

To nie skromność tylko myślę że Kolega miał inne prędkości na myśli :- ) a do tego tak jak napisałem na RP to nie są prędkości.. przynajmniej w mojej opinii ..

A co do downsizingu to np w przypadku Forda bo o tym pisałem w kontrze do skody ... to tak jak napisałem Ford za dużo by stracił na silnikach np 3 czy więcej litrowych.. Skoda też by ich nie miała gdyby nie Audi..

A mam dwóch znajomych co mają Forda focusa 1.6 z turbiną i bodajże 160 KM i jak na razie jeden już ma powyżej 3 lat, a drugi prawie 3 lata... jeden ma prawie 100 tys przejechane, a drugi ponad 100 tys i jak dotąd zero problemów.. i sobie chwalą.. zobaczymy za jakieś 2 lata jak będzie ale odpukać wszystko jest ok.. A w przypadku benzynowych TFSI znam kilka przypadków gdzie ludzie maja naprawdę spore problemy z tymi silnikami w skodzie jak i w VW.. plus w internecie też można troszkę poczytać o problemach..

Natomiast też nie rozumiem dużych różnic w cenie między np 2 a 3 litry benzyna.. akcyza akcyza ale jest to przesadzone..ale cena auta to nie wszystko - trzeba to też utrzymać.. chyba że ktoś lubi kupić powiedzmy 3 czy 4 lit. benzynę i zagazować.. ja nie jestem z tych ludzi więc kupuję taki silnik w aucie żeby było stać mnie utrzymać.. W USA trochę inaczej jest to rozwiązane i tam nikt nie patrzy na poj. silnika, plus tanie paliwo i można sobie jeździć i słuchać mruczenia silnika jakie się wydobywa z poj. 4-5 lit. silnika.


RAF 3,5 l to ja sobie wyobrażam jak to musi iść.. :- ) benzyna z turbiną w takich przypadkach jak ten Twój lepiej się sprawuje.. szybciej reaguje... ale tak czy siak najważniejsze że nikomu nic się nie stało a samochodem zajmą się specjaliści..
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Ci "specjaliści" w ASO Mercedesa tak mi swojego czasu pomalowali błotnik, że zacieki były, oddali auto z zaschniętą kroplą w jednym miejscu, a w drugim cała fala pod światło.
W głowie się nie mieści.

W ASO BMW natomiast (Ostrobramska), postanowili przy okazji malowania lusterka przepolerować drzwi. Mimo, że nikt ich nie prosił.
To tak gość przepolerował przy całym rancie, że zdarł pierwszą warstwę i wyglądało to tak, jakby się lakier łuszczył. Kierownik powiedział, że musiało mu się za bardzo "docisnąć".
Jak to zobaczyłem, to myślałem, że padne.

Także nikt mi nie powie, że w ASO nie pracują też partacze.
Pracują i jest ich tam cała masa, tak samo jak w warsztatach niezależnych, trzeba pilnować i tyle.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Oczywiście że tak wszędzie znajdzie się .. nawet w ASO - choć ja tylko dwa negatywne miałem przypadki w ASO a tak to zawsze ok.. ..choć po jednym i mojej interwencji u Dyrektora całego salonu wyszli z twarzą ale niesmak pozostał.. nie mniej jednak jak wiesz bo już kiedyś o tym pisaliśmy od Kugi tylko w ASO serwisuje..i więcej tych negatywnych przypadków miałem w "zwykłych" warsztatach.. I naciągacze też są ze hej.. zresztą w Usterce można zobaczyć jak panowie podchodzą do swojej pracy.. Oczywiście to nie oznacza ze tak wszyscy robią bo są i uczciwi. Najlepszy tekst bo to nie w jednym warsztacie było że jak ktoś przyjeżdża to coś trzeba wymienić :- ) mistrzostwo oświata.. Najważniejsze to że trzeba swoje przypilnować i choć troszkę znać się .. aczkolwiek ze swojego doświadczenia bardziej ufam tym z ASO..
 
Ostatnia edycja:

enocyl

Banned
Enocy oczywiście to kwestia kto co lubi i tego nie neguje, ale ja widzę, że Ty bardzo przywiązujesz uwagę do prędkości.. powiedz mi gdzie Ty chcesz jeździć z tymi prędkościami? Nawet w Polsce są już konkretne mandaty za przekraczanie prędkości, a nie wspomnę o Europie zach. czy nawet na Litwie bo tam są droższe mandaty niż u nas.... Ja tym i poprzednim autem mogę śmigać nie za dużo ale wystarczająco bo ponad 230 km/h jechałem z taką prędk. ze 3 razy .. po autostradzie i też trzeba było dobrze uważać bo przy tej predk. to nie dużo potrzeba o nieszczęście.. żyje się raz i głupio życie stracić przez fakt szybkiej jazdy .. zresztą widać po trasie ile jest wariatów, którzy wyprzedzają głupio i z moich 20 lat jazdy jasno wynika, że w 80% najgłupiej robią Ci co mają słabe auta ze słabymi silnikami.. co nie oznacza ze Ci z dużymi silnikami to są cacy.. żeby nie było :- )

Piszesz o dużych silnikach w skodzie ale ona ma te silniki dzięki Audi bo gdyby nie ten fakt to skoda miałaby najsilniejszy silnik 2.0 .. A np Ford nie ma 3.0-4.0 silnika bo mało kto by kupił z takim silnikiem i nie opłaca im się robić takiego silnika.. ale za to jaki ma układ jezdny Ford to skoda jeszcze długo takiego nie będzie mieć bez względu na model.. ale to moje zdanie..

Raf 100% zgody bez względu czy Twoja czy nie Twoja wina trzeba robić w serwisie odpowiednim.. masz fajne auto - szkoda go dawać do byle kogo..

Skąd Ty te bzdury bierzesz? :D

Nigdzie nie pisałem o prędkości... Chodzi o przyspieszenie i elastyczność, nie i prędkość maksymalną.

Skoda ma duże silniki dzięki Audi? WTF Zarówno Audi jak i Skoda należy do Volkswagena. Druga sprawa to w Skodzie nie ma większych silników niż 2.0... Widziałeś wykresy tego 2.0 280KM? Jest płaski jak z wolnossącego silnika.
 

bokciu

Banned
Przecież w ASO częstokroć odwala się taką samą manianę jak w większości nieautoryzowanych serwisów. Tam pracują tacy sami ludzie, którzy często mają w głębokim poważaniu Wasz "wspaniały" samochód. Na domiar złego, nierzadko dochodzą jeszcze uczniowie którzy odbywają praktyki. Powierzane im są przeróżne prace i naprawy teoretycznie pod okiem doświadczonych mechaników, z naciskiem na "teoretycznie", gdyż nie zawsze ta kontrola jest właściwa. Pomijam już ceny, które są mocno wyśrubowane za usługę jak i za części...No ale wiadmo, trzeba opłacić pracowników i nabić kieszenie właścicieli, oraz utrzymać nieruchomość jaką jest serwis.
Najlepszym rozwiązaniem jest dobra znajomość takowego mechanika prywatnie. Zazwyczaj po pracy w ASO, udaje się on do drugiej, czyli własnego garażu czy też innej dziupli i tam rzeźbi samochody za niższą kwotę, przykładając się do zawodu zdecydowanie sumienniej, ponieważ pracuje tylko na siebie. Finalnie mamy samochód naprawiony, taniej i z większą dokładnością. Często trafiają do niego samochody które pierwotnie miały swój początek w ASO i z jakiegoś mniej,bądź bardziej znanego powodu, trafiły pod jego strzechę.
Temat rzeka, który znam z autopsji, gdyż prze kilkanaście lat miałem okazję przyglądać się temu z bliska.
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Tylko taka roznica, ze w ASO mechanicy maja szkolenia na dany typ auta. Nie wiem jak to do konca wyglada z tymi szkoleniami czy wszyscy maja cxy tylko jeden i czy tylko jak nowe auto wchodzi.

Ale znajomy pracuje w Alfie i jak nowa gulietta wchodzila to wyslali go na szkolenie z serwisu. Oczywiscie tak jak piszesz po pracy idzie do swojego garazu i u niego serwisuje swoje samochody :) Bynajmniej wiem co mam.

ASO lexusa na pomorzu to taka kpina ze hej, tam serwisy zmieniaja sie jak rekawiczki po skargach. :) Ostatnio auto pojechalo na przeglad, wymiane oleji i czyszczenie klimy a wrocilo ze spalonymi - zalanymi silnikami od klimy. Od teraz nawet lexusy na przeglady jada do zwyklego mechanika (ten co pracuje w alfie).

Jedno trzeba przyznac ze mechanicy z ASO od poczatku ucza sie porzadku, maja inne podejscie do auta.
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Dodatkowo w ASO mają czysto, są skórzane sofy w poczekalni i latają uśmiechnięte laski w kawusią, muzyczka gra, a ty czekasz w miłej atmosferze licząc już tylko grube tysiące za tą usługę ;)

Mam takie same doświadczenia jak Bokciu tutaj, ale nie ma jakiejś reguły.
Nowe z natury serwisujemy w ASO, potem jakiś serwis pogwarancyjny póki auto jeszcze świeże i trzeba się powoli rozglądać za alternatywą.
No chyba, że mamy kupe siana i 10k w lewo czy prawo nie robi różnicy.
Taki notariusz w gajerku nie będzie kombinował, odbije szybko.

Jak znajdziemy dobrego mecha ze specjalizacją danej marki, bo to podstawa (czyli szukanie igły w stogu siana), to już z górki. Znam pasjonatów którzy robią za 1/3 i na pewno lepiej jak ci w ASO z którymi miałem styczność.
Minusy, to brak tej organizacji, czystości i Jessiki która lata w miniówie i szczerzy zęby do każdego klienta.
 
Ostatnia edycja:

bokciu

Banned
Tylko taka roznica, ze w ASO mechanicy maja szkolenia na dany typ auta. Nie wiem jak to do konca wyglada z tymi szkoleniami czy wszyscy maja cxy tylko jeden i czy tylko jak nowe auto wchodzi.

Zgadza się, dlatego też podałem przykład mechanika z ASO, który po godzinach dorabia do pensji.

Wszyscy mechanicy przechodzą szkolenia za każdym razem, gdy wchodzi kolejny model. Ba...te szkolenia nie są jednorazowe, przeważnie podzielone są na kilka etapów. Związane są również z każdą nowinką techniczną wdrażaną do produkcji w poszczególnych modelach. Prawda jest taka, że teoretycznie szkolą się na bieżąco, a przynajmniej powinni.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
A ja napiszę to co kiedyś napisałem jak z Armnigiem dyskutowaliśmy jakiś czas temu (zresztą kilka osób wtedy brało udział w dyskusji).. że to jest kwestia właśnie portfela właściciela samochodu jak i zaufania do danego serwisu. Jak ktoś jest zadowolony z danego serwisu to bez względu czy to jest ASO czy to jest serwis u Pana Stasia - będzie tam robił swój samochód. Ja robię od ładnych już kilku lat w ASO (mam na myśli naprawy/przeglądy po gwarancji) i jestem zadowolony - nie licząc tych dwóch przypadków.
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
A ja napiszę to co kiedyś napisałem jak z Armnigiem dyskutowaliśmy jakiś czas temu (zresztą kilka osób wtedy brało udział w dyskusji).. że to jest kwestia właśnie portfela właściciela samochodu jak i zaufania do danego serwisu. Jak ktoś jest zadowolony z danego serwisu to bez względu czy to jest ASO czy to jest serwis u Pana Stasia - będzie tam robił swój samochód. Ja robię od ładnych już kilku lat w ASO (mam na myśli naprawy/przeglądy po gwarancji) i jestem zadowolony - nie licząc tych dwóch przypadków.

No tylko najtrudniejszy problem aby klient byl zadowolony a nie....

Dajesz auto za 700tysi do salonu a oni ci gadaja ze po roku uzytkowania masz wymienic wszystkie 8 amortyzatorow (koszt okolo 30tysi) jak nie lepiej. Szef sie wkurzyl i powiedzial czy ich nie..... "glowa nie boli" drugiego roku to samo, trzeciego roku auto ostatni raz do nich na serwis i znowu bajka o amortyzatorach... a szef na to panie ale ja ten samochod chce sprzedac i nowego lexusa kupic warto? A kierownik, panie nie warto jeszcze 30 - 40% jest amortyzatorow.... Nastepnego roku Lexus zabral temu salonowi dilerstwo. Najprawdopodobniej za oszustwa.

Znajomy w swoim lexie co 2 lata amortyzatory wymienial bo uwiezyl w bajke.

Lolek bys nie mial dosc takiego ASO?


Ps.
Slyszeliscie o czyms takim ze pomiary aut z adaptacyjnym zawieszeniem nie mozna - robic pomiarow amortyzatorow w tym standardowym tescie na trzesiawkach? Ze powinno sie robic inaczej?

Taka plote slyszalem.
 

werf

Active member
Bez reklam
Tylko taka roznica, ze w ASO mechanicy maja szkolenia na dany typ auta. Nie wiem jak to do konca wyglada z tymi szkoleniami czy wszyscy maja cxy tylko jeden i czy tylko jak nowe auto wchodzi.

Ale znajomy pracuje w Alfie i jak nowa gulietta wchodzila to wyslali go na szkolenie z serwisu. Oczywiscie tak jak piszesz po pracy idzie do swojego garazu i u niego serwisuje swoje samochody :) Bynajmniej wiem co mam.

ASO lexusa na pomorzu to taka kpina ze hej, tam serwisy zmieniaja sie jak rekawiczki po skargach. :) Ostatnio auto pojechalo na przeglad, wymiane oleji i czyszczenie klimy a wrocilo ze spalonymi - zalanymi silnikami od klimy. Od teraz nawet lexusy na przeglady jada do zwyklego mechanika (ten co pracuje w alfie).

Jedno trzeba przyznac ze mechanicy z ASO od poczatku ucza sie porzadku, maja inne podejscie do auta.
Szkolenia u dystrybutora pojazdu nie są zamknięte i kto chcę ma do nich dostęp ,Działa to też w drugą stronę np mechanicy/elektrycy np BMW mają organizowane specjalistyczne szkolenia u źródła np Bosch .

Lolek ty na razie robisz w tym aso jakieś pierdoły,inspekcje ,żarówki czyli w wolnym tłumaczeniu operacje .Poczekaj aż rozpadnie się motor i policzony zostaniesz z 80-100 godzin pracy : )
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Ja Ci powiem tak z tego co ja miałem w Fordzie bo od niego zacząłem tylko w ASO serwisować (po gwarancji) nigdy nie miałem takich przypadków o których Ty piszesz.. Fordem jeździłem ponad 5 lat i przez 5 lat nie wymieniany był żadem amortyzator raz tylko były wymieniane klocki i tarcze (tylko nie pamiętam czy przód czy tył) bo jedne były szlifowane... i raz wymienili akumulator.. ale już był w takim stanie że .. szkoda gadać.. Raz polecieli w pióro ale mówię wyszli z twarzą.. i raz w przypadku Citroena też była lipa ale to stare czasy.. Natomiast w przypadku Mesia jeszcze nic innego nie wymieniali niż to co jest przy przeglądzie czyli olej i filtry.. Na razie jestem zadowolony..jeśli chodzi o ASO,, a więcej miałem szopek w takich serwisach gdzieś u Pana Stasia.. I to nie u jednego a w kilku takich serwisach zarówno jeśli chodzi o Skodę jak i o Citroena.. ale może to kwestia szczęścia.. :)

Werf mam nadzieję że do takich czasów właśnie nie dożyję z danym samochodem.. a szczególnie właśnie w takich samochodach jak Mercedes , BMW itp.. zdaję sobie sprawę ile może kosztować np naprawa np. napędu 4X4 ... trzeba w odpowiednim momencie sprzedać.. :) i kupić kolejny ...
 
Ostatnia edycja:

lolo2

Well-known member
Bez reklam
O Mercedesie to zapomnialem... ASO tez dalo popis z Koszalina :)

Znajomy zajechal do salonu obejzec testowke ML400 spodobala sie i chcial kupic - kupil ja po jakims krotkim czasie 2 tygodnie czy miesiac. Jakos tak.

Pomiedzy ogladaniem a zakupem szef salonu pojechal w podroz do zakopanego tym autem no i niestety pierdyknal nim. Dowiedzielismy sie to po dlugim czasie bo podczas ktoregos tam serwisu w ASO wsciekli pracownicy pokazali nam zdjecia jak ten samochod byl walniety...

Mozna by isc z tym do sadu, bo podczas zakupu szef podpisal ze auto nie bylo bite.... no ale sprawa ucichla.

Takie to szczesliwe autko bylo ze w niemczech silnik padl wymiana 32euro i dwa razy skrzynie wymieniali bo padla. Chyba najlepiej udane auto mercedesa ML 400 :)) Nie wspominajac ze wtedy meras dawal gwarancje na lakier 2 lata a KIA 7 lat :)))
 
Do góry