Ale mógłby wrzucać więcej nawijek z lokalnymi osobami.
No może nie tyle co u Borysa i Oli,bo u nich 3/4 odcinka potrafi być przegadana,a podobno miejscowi wkręcają im bajki
Ale mógłby wrzucać więcej nawijek z lokalnymi osobami.
Oczywiście, że nie mam na myśli faktu, że za rok będzie tak jak powiedzmy rok temu, ale , że choć na tyle bedzie lepiej, że człowiek nie będzie aż tak się zastanawiał nad wyjazdem jak jest dzisiaj.
A powiedz jak Ty odczuwasz takie loty po 10 godzin ? Nie ma strachu .. Z niektórymi jak rozmawiam to troszkę pietra mieli..
No może nie tyle co u Borysa i Oli,bo u nich 3/4 odcinka potrafi być przegadana,a podobno miejscowi wkręcają im bajki
Naprawde nie bierzesz pod uwage tego, ze wirus nie zniknie, co najwyzej zmutuje i nie bedzie dzialajacej szczepionki? Przeciez taka sytuacja, nie tylko pozostawi trwale efekty gospodarcze, rozwali baze turystyczna i poglebi dramatyczna juz sytuacje ludzi pracujacych, czytaj uzaleznionych od tego sektora. Wywolany tym przy okazji wzrost przestepczosci i przekupstwa policji w panstwach rozwijajacych sie, nie ominie turystow, a wrecz sie na nich zogniskuje. Przy okazji reszta autochtonow bedzie patrzyc na turystow z agresja lub strachem, jak zrodlo potencjalnego rozprzestrzeniania sie tej i innych chorob zakaznych.
Podczas long haul-u chyba tylko 2 przypadki przez moment, przywodza na mysl, stan potencjalnego zagrozenia, tj lot w poblizu teatru dzialan wojennych, czy napiec (ja mialem taka zajawke przelatujac kilkukrotnie nad Turcja/Syria/Irakiem) oraz ryzyko zwiazane z aktywnoscia konstutującą Mile High Club.
Poza tym co to jest 10 godzin? Co powiesz na 19 godzin London-Sydney?
Dla mnie i 10 godz. w samolocie to już długo A 19 godzin nie wyobrażam sobie..
Oj tam:
Ci co musieli przesiedziec koronawirusa w bloku na x pietrze, na 50m^2, nie wychodzac z domu to mieli doslownie chrzest bojowy xD
Oj tam:
Ci co musieli przesiedziec koronawirusa w bloku na x pietrze, na 50m^2, nie wychodzac z domu to mieli doslownie chrzest bojowy xD
Gdzie, co? W jakim bloku? W Krakowie nie ma pandemii, imprezy cały rok.
Zresztą wystarczy się pomodlić i po sprawie.
[youtube]vE3RbN8049g[/youtube]
a mi to się chce rzygać jak coś takiego czytam, zapewne inny byłby punkt widzenia gdyby ci ksiądz "rzyć" przeorałi rzyc pod okiem kosciola chrzescijanskiego wraz z jego grzechami
Widzialem czterech.
I o takich atrakcjach mogli tylko pomarzyćOj tam:
Ci co musieli przesiedziec koronawirusa w bloku na x pietrze, na 50m^2, nie wychodzac z domu to mieli doslownie chrzest bojowy xD
a mi to się chce rzygać jak coś takiego czytam, zapewne inny byłby punkt widzenia gdyby ci ksiądz "rzyć" przeorał
Mam nadzieję, że jednak szczepionka za rok będzie, w końcu tyle ludzi nad nią pracuje i duże pieniądze są na to przeznaczone. Oby... Dla wielu ludzi wyjazd na wczasy dłuższe czy choćby i na te 7 dniowe to jest w jakimś znaczeniu sens bytowania takich osób. Pracuje się i chcę się gdzieś w fajnym miejscu wypocząć i coś zobaczyć.
Jak piszesz o tym filmie Spike'a Lee na Netfliksie, to powiem Ci, ze nie zmeczylem tego nawet z butelka wina. Piwo i whisky na popych tez nie pomogly. Nie wracam do tego nawet zeby rozpoznac znajome miejsca. Za to czekam dzisiaj nowy odcinek Snowpiercera.Bo oglądałeś nieuważnie
B
I o takich atrakcjach mogli tylko pomarzyć
https://thumbs.gfycat.com/AgonizingElementaryGalapagosalbatross-size_restricted.gif
Jak piszesz o tym filmie Spike'a Lee na Netfliksie, to powiem Ci, ze nie zmeczylem tego nawet z butelka wina. Piwo i whisky na popych tez nie pomogly. Nie wracam do tego nawet zeby rozpoznac znajome miejsca.
Ja rozumiem, ze zywisz nadzieje i nie chcesz dopuscic do glowy innego scenariusza, ale zrob to na chwile, tak w ramach cwiczenia krytycznego myslenia. Powiedzmy, ze nie ma szczepionki. Ani za rok, ani za 2 lata. Albo inaczej - szczepionki sa, ale ze wzgledow logistycznych nie ma mozliwosci aby zaszczepic cala populacja. Zreszta spora czesc osob nie bedzie chciala sie szczepic. Zapewne odkryjesz nowe, piekne miejsca w Polsce, tak, jak inni, bo jak widac ludzie juz maja dosyc siedzenia w zamknieciu.
Ale czy naprawde mozna antycypowac, ze nic sie nie zmieni w sposobie w jaki zyjemy , w naszych interakcjach w sferze publicznej? Jak chcesz zapomniec o strachu i restrykcjach, jesli w ciagu kilku miesiecy przyjdzie z nowa sila, druga fala Covidu i sezonowo wroci grypa (ktorej objawy wszyscy dobrze znamy)?