Kolego @Gregmo, przeczytaj to, co poniżej i wyciągnij wnioski. Ja mam układ Auro, na którym odtwarzam Atmosa. Tak samo i z takim samym efektem zadziała to w drugą stronę. A na Twoje pytanie raczej nikt nie odpowie, ponieważ My mamy konfiguracje Auro.
Trochę potestowałem i poeksperymentowałem z nowym amplitunerem.
Swego czasu pisałem o „zasadzie trzech”: treść, kodek, konfiguracja, odnośnie KD, dla uzyskania jak najlepszego efektu i jakości. Co do dwóch pierwszych, to nie ma dyskusji. Muszą być one ze sobą zgodne. Jeśli zaś chodzi o konfigurację głośników, to tutaj już nie był bym aż tak rygorystyczny.
Moje KD to Auro. Do tej pory, treści Atmosa odtwarzałem na zasadzie upmixu. Ale teraz, wraz ze zmianą sprzętu, postanowiłem podejść do zagadnienia poważniej. Muszę się przyznać, że do tej chwili podchodziłem do tematu po macoszemu i nigdy nie słuchałem „czystego” Atmosa. Teraz postanowiłem sam przekonać się, jak brzmi. A brzmi fenomenalne. Ale, po kolei.
Nie mam dwóch, oddzielnych konfiguracji - Auro/Atmos. Jest jedna - Auro. Postanowiłem więc zrobić drugą kalibrację, pod Atmosa. Teraz, dzięki USB, zmiana Auro/Atmos nie jest już uciążliwością. Co się okazało? Okazało się, że odgrywanie treści Atmos przez kodek Atmos jest zupełnie czymś innym, niż jego odtwarzanie przez obcy kodek (upmixy). I nawet nie istotne jest to, że nie jest to konfiguracja zgodna ze specyfikacją Atmos. Bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że dana treść odtwarzana jest przez właściwy kodek, o czym często przypominam. I w tym tkwi sukces. Teraz, treści Atmos nabrały blasku. Wszystko brzmi czyściej, żywiej. Trudno powiedzieć, czy jest to też zasługą samego urządzenia, gdyż nie robiłem czegoś takiego na SR7010, więc nie mam porównania. W każdym bądź razie teraz Atmos brzmi inaczej, lepiej.
Z ciekawości, przeprowadziłem też pewien test. Chodziło o uniknięcie podwójnej kalibracji - Auro/Atmos. Skalibrowane mam Auro. Więc wymyśliłem coś takiego. W menu amplitunera przestawiłem głośniki górne Auro, na sufitowe Atmosa. Oczywiście, parametry kalibracyjne takie jak: głośności, odcięcia i odległości, zostały zresetowane. Teraz, te brakujące parametry, które wcześniej sobie zapisałem, wpisałem ręcznie. Przecież sam układ głośników nie uległ zmianie. Były w tych samych miejscach. Oczywiście nie możemy wpłynąć na wszystkie parametry, jak choćby pomiary akustyki pomieszczenia, których nawet nie możemy podejrzeć, a co dopiero je zmienić. Nie robiłem porównań ze skalibrowanym układem, więc nie wiem, jak duże były by różnice i odstępstwa. Lecz w ogólnym rozrachunku, zagrało to naprawdę nieźle.