Od dłuższego czasu wstrzymywałem się z pisaniem o tym. Przede wszystkim dlatego, aby nikomu niczego nie sugerować, szczególnie w przypadku opinii ewentualnych nowych użytkowników Auro i ich świeżym spojrzeniu. Lecz stwierdziłem, że nie ma na co liczyć.
Zapewne 99% z Was, to zatwardziali kinomaniacy, co zresztą wydaje się być oczywiste, czytając Wasze posty w różnych tematach. I zapewne na palcach jednej ręki można policzyć osoby, takie jak ja, które wyżej przedkładają i cenią sobie odtwarzanie treści muzycznych, przede wszystkim koncertów, od filmowych. Z pewnością wynika to też z osobistych preferencji i upodobań, jak w moim przypadku. Przechodząc do sedna.
W rozmowach, czy z korespondencji z innymi użytkownikami Auro okazuje się, że doszliśmy do takich samych, co istotne, niezależnych wniosków. Zainteresowani uznali i zwrócili uwagę na to, że Auro wypada zdecydowanie najlepiej, w kontekście odtwarzania treści muzycznych, niż konkurenci. Odsłuchując różnego rodzaju muzykę i porównując jej odbiór przez pryzmat innych kodeków, dźwięk z Auro okazał się być bardziej plastyczny, cieplejszy i miękki, przez co znacznie przyjemniejszy w odbiorze. Natomiast co do filmów, to jeśli mam być szczery, co również jest nie tylko moim odczuciem, nie widzę, a właściwie nie słyszę tu druzgocących różnic. Dla mnie, to praktycznie to samo. Być może wynika to ze specyfiki samego materiału bo, jak nieraz pisałem, film a muzyka, to zupełnie różne światy. Zresztą, chyba każdy zainteresowany wie, że domeną Auro jest właśnie muzyka i przede wszystkim dla tych treści zostało ono stworzone. Mogę nawet napisać, że co jak co, ale w temacie KD, szczególnie materiałów muzycznych, kodek Auro trafił w moje upodobania.
Powyższe wnioski sformułowane zostały w oparciu o dość bogaty i najróżnorodniejszy repertuar muzyczny, jakim dysponuję.
Zapewne 99% z Was, to zatwardziali kinomaniacy, co zresztą wydaje się być oczywiste, czytając Wasze posty w różnych tematach. I zapewne na palcach jednej ręki można policzyć osoby, takie jak ja, które wyżej przedkładają i cenią sobie odtwarzanie treści muzycznych, przede wszystkim koncertów, od filmowych. Z pewnością wynika to też z osobistych preferencji i upodobań, jak w moim przypadku. Przechodząc do sedna.
W rozmowach, czy z korespondencji z innymi użytkownikami Auro okazuje się, że doszliśmy do takich samych, co istotne, niezależnych wniosków. Zainteresowani uznali i zwrócili uwagę na to, że Auro wypada zdecydowanie najlepiej, w kontekście odtwarzania treści muzycznych, niż konkurenci. Odsłuchując różnego rodzaju muzykę i porównując jej odbiór przez pryzmat innych kodeków, dźwięk z Auro okazał się być bardziej plastyczny, cieplejszy i miękki, przez co znacznie przyjemniejszy w odbiorze. Natomiast co do filmów, to jeśli mam być szczery, co również jest nie tylko moim odczuciem, nie widzę, a właściwie nie słyszę tu druzgocących różnic. Dla mnie, to praktycznie to samo. Być może wynika to ze specyfiki samego materiału bo, jak nieraz pisałem, film a muzyka, to zupełnie różne światy. Zresztą, chyba każdy zainteresowany wie, że domeną Auro jest właśnie muzyka i przede wszystkim dla tych treści zostało ono stworzone. Mogę nawet napisać, że co jak co, ale w temacie KD, szczególnie materiałów muzycznych, kodek Auro trafił w moje upodobania.
Powyższe wnioski sformułowane zostały w oparciu o dość bogaty i najróżnorodniejszy repertuar muzyczny, jakim dysponuję.