Zacznę od języka. Źródło, na które się powołuję, było w języku angielskim i użycie słowa dysk było tłumaczeniem słowa
drive. Oczywiście lepiej było użyć słowa napęd, ale zapomniałem, że dla Twojego dobrego samopoczucia powinienem użyć słowa macierz. To Twoja opinia.
Gdybyś napisał, że problemem może być to, że 4 TB napęd jest oparty na macierzy, mógłbym to uznać za uzupełnienie mojej wypowiedzi. Choć jasne jest, że takie napędy są oparte o macierz. Nie trzeba tego na każdym kroku podkreślać. Tym bardziej, że nie jest to temat wyłącznie dla informatyków.
Bardzo nie lubię, gdy na podstawie własnego rozumowania ktoś próbuje mi wmówić, co miałem na myśli, pisząc słowa, które napisałem. Nie użyłem słowa macierz, więc się myliłem, prawda? No coż. gdybym o tym napędzie napisał słoń, to bym się pomylił. W tym przypadku można mi zarzucić jedynie nieścisłość.
To, co piszesz o kontrolerach jest oczywiście prawdziwe, ale problem polega na tym, że projektanci takich urządzeń powinni wykazac maksimum wysiłku, aby dla urządzenia takiego, jak nasz sympatyczny WD TV, macierz była przeźroczysta.
Czy mnie interesuje, że mój 16 GB flash składa się prawdopodobnie z kilku mniejszych pamięci odpowiednio ze sobą powiązanych? Nie. Mogę jedynie napisać: działa lub nie działa. I taka była moja intencja.
Dlatego bardzo proszę, abyś nie podważał moich kompetencji wypominając mi rzekome pomyłki. To że nie ma obecnie dysków większych od 2 TB, obaj wiemy. Ale np. byłem wczoraj na stronach WD i zobaczyłem, że mają już przenośne dyski 1 TB. Jeszcze niedawno ich nie było.
Jak zobaczyłem, że ktoś pisze o 4 TB, wyraziłem jedynie zdziwienie, że takie potwory już są (choć jeszcze nie u nas). Ale przez myśl mi nie przeszło, że to pojedynczy dysk. A że użyłem słowa dysk? A cóż to innego? Chodzi o cechę użytkową, nie technologiczną. Tak samo, jak samochód pozostanie samochodem, nawet w przypadku hybrydowych napędów.
Nie ma sensu czepia się słów. To tylko oznacza niepotrzebne przerzucanie się na argumenty.
ArtS