Dobrze, że jak za małolata podpalaliśmy papierosy po szkole i uciekaliśmy widząc Policje - bo nikt nie chciał dostać manta w domu, Policja jeszcze odróżniała Św. Mikołaja od pedofila i nikt nie bawił się w Chucka Norrisa latając za nami z pistoletem strzelając jak do kaczek, dziś służbiści pewnie w naszych plecakach widzieliby przeszmluglowane z Meksyku kilogramy koksu, zamiast książek i zeszytów ; )
Jeszcze trochę i będziemy mieć przymusowe GPS'y, mandaty za przekroczenie prędkości będą przychodzić z automatu mailem i temat w zasadzie definitywnie zamknięty.
W zasadzie już teraz, sens posiadania mocnego auta zaczyna mijać się z celem.
Dobry kierowca jest w stanie sam ocenić zagrożenie na drodze, nie potrzebuje, aż tak daleko idących ograniczeń i kontroli, ale rozumiem, że dostaje się rykoszetem, przez tych, którzy nie mają wyobraźni i stąd tę wszędobylskie zwężenia, ograniczenia, kontrole, radary itd.