Czytając to forum wielokrotnie spotkałem się z opiniami na temat różnicy.
Zwłaszcza jedna zapadła mi w pamięć, a brzmiało to mniej więcej:
"Ogólnie to różnica nie wielka, ale gdy w filmie .....(jakimś tam, chyba chodziło o Matrix-a) agent stoi w mroku, tak że tylko część sylwetki jest oświetlona, to wówczas na ledach jest po prostu o niebo lepiej.
Sory ale nie widzę sensu, dopłacania za to by 1% oglądanego filmu dawało po sobie poznać ze to jest TV na ledach.
Tym bardziej że TV w domu służy do:
- w tygodniu : TVN Turbo, Travel, Discowery i MiniMini, ewentualnie Wiadomości, Panorama czy Fakty, itd..., na dodatek tylko i wyłacznie wieczorami, ponieważ cały dzień domownicy są w pracy lub w szkole.
- a w weekend w ramach relaksu i spełnienia obowiązku związanego z całą tą kasą wydaną na sprzęt Audio-Video , jakieś filmidło na Bluray.
No chyba, że ktoś kupuje TV po to by codziennie go testować, sprawdzać, zachwycać się "trzema" 5 sekundowymi scenami w filmie, który ogląda codziennie na okrągło, nie pracując, nie spędzając czasu z rodziną, nie jedząc i nie śpiąc. Wówczas zupełnie się z wami zgadzam. Co led to led
Ale nie zaraz, nie nie....
Przecież jest jeszcze 55A956 i to on w tej sytuacji jest faworytem.
PS.
"Wielkość to nie wszystko"
Niestety to mit rozgłaszany przez facetów, którzy wierzą w to co mówią kobiety