Stało się. Po wielu tygodniach decydowania, jezdzenia, czytania, pisania, oglądania, na szafce stanął F6770 w rozmiarze 55cali. Zastąpił cudownego 40" D6500.
Pierwsze wrażenie zastąpienia nowym, większym modelem wprost oszałamiające! Polecam takie przesiadki bo różnica jest kolosalna.
Sam obraz, prócz jego mocarnej wielkości, po kilku godzinach ustawiania, podglądania i oglądania wygląda zadowalająco. Filmy na BD wyglądają już świetnie, sygnał z dekodera na enigmie bajka ( chociaż wyraźnie widać różnice pomiędzy poszczególnymi audycjami i samymi kanałami ). Dvb-t. No cóż. Warto odnotować, że jest i działa poprawnie

Efekt 3D choć traktowany jako dodatek, sprawia bardzo dobre wrażenie, jednak LG ( mimo "pasków" jest głębsze ).
Jedyny problem jaki do tej pory zaobserwowałem to nieidealnie płynne paski informacyjne. Widać, że leciutko chrupią. Myślę jednak, że to kwestia ustawień. Chociaż wszelkie mołszon plusy i inne tego typu polepszacze to pierwsza rzecz jaką zawsze wyłączam. Trzeba jeszcze pogrzebać.
Clouding oczywiście występuje, chociaż tygodniowy LG brata ( 691 ) ma bardziej widoczne chmurki.
Banding jest, ale jak zrobi się stop klatkę. W trakcie oglądania praktycznie niewidoczny.
Ogromnym i osobistym minusem było ograbienie mnie i mojej partnerki z możliwości przeżycia tej radości rozpakowywania telewizora na spokojnie w domu.
Euro rtv ma taką zasadę, że telewizory i inne wybrane produkty należy otworzyć w sklepie i podłączyć do prądu! Chyba, że pisemnie zrzeknę się tego, wówczas jednak w razie rozpakowania w domu i stwierdzenia, ze tv nie działa, mam tak zwane pozamiatane.
Po trosze to rozumiem, jednak nie zgadzam się. Dlaczego inne sklepy nie praktykują tego? Dlaczego sklep pozbywa się odpowiedzialności gdy tylko zapłacę? Wygląda to na typowego focha zarządu. Nie dobierasz sobie dodatkowej gwarancji i transportu pod dom, więc martw się sam i licz, że szczęśliwie dojedziesz do domu! Głupota, ale cóż.