Grafa sprawdzona,koń zrzucony ze skarpy i Xbox poszedł w kąt
Gra jest w porządku, ale dla mnie nie ma tego czegoś. To coś ma np. The Last of Us, Horizon Zero Dawn czy nawet GTA V. Coś co powodowało, że myślałem o tej grze będąc w pracy czy jedząc obiad
Mnie akurat gry pokroju The Last of US czy Uncharted zupełnie nie rajcują, zbyt konsolowe, a to miałem całe życie. Kiedyś się ekscytowałem takimi tytułami i może właśnie dlatego znudzony m.in poszedłem w PC.
Druga część jest najlepsza i najlepiej wyważona. W 4 trochę za dużo elementów wspinaczkowych.Dzisiaj zaczynam drugą część, która jest podobno sporo lepsza.
Ja cały czas naparzam Połowa 4 rozdziału za mną i ciężko się oderwać. Im dalej tym lepiej. Każda misja jest unikatowa. Żadnych schematów jak w grach od Ubi. W mojej ocenie GTAV to jednak poziom niżej w stosunku do RDR2. No ale co kto lubi. Zapewne to się zmieni przy GTA VITaka podnieta konikami i co? I koniec? Kazdy jeden nie wytrzymal heheh. Dobre.
Piruś, nic. Najchętniej zagrałbym w jakąś dobra ładną platformówkę ale nie z jakimiś Pokemon style dziwolągami, a coś bardziej dojrzałego
Bez obaw. Będą grube akcje ale do konika musisz się przyzwyczaić. Jest co prawda szybka podróż (dyliżanse, pociągi i mapa z punktami do wyboru) ale to właśnie na kucyku spędzisz najwięcej czasu. Ma to też swoje uzasadnienie, bo np. podczas podróży z pinktu A do B często napotykamy dodatkowe misje poboczne lub aktywności. Polecam te z ku klux klanem. Można się uśmiać, albo ściąganie długu u pana Wróbla Miłe zaskoczenie ze strony R*W jakim sensie poziom niżej, grafika, fabuła?
Nie mowie nie, bo wierzę, że RDR2 mocno się rozkręci, już sam początek - mocno filmowy, robi wrażenie, mimo, że spokojny.
Ot, jak wstep do dobrego filmu. Muzyka też daje rade.
Mimo to, jak tam nie będzie grubych akcji, a pyrkanie te i wewte, to czuję, że szybko może się znudzić. Zobaczymy.
Na mapce na żółto masz zaznaczone misje fabularne a na szaro/biało poboczne. Czasami po prostu trzeba wrócić do obozu, przespać się i kolejne cele się pojawią.Zniechęciłem się trochę po rozbiciu pierwszego obozu i bitce w knajpie, oczywiście, to sam początek i to było świetne, a wręcz idealny wstęp do przygody, ale nie wiedziałem co robić dalej
Spotykamy w różnych miejscach różnych ludzi, którzy to albo budują domek, albo trakce kolejowe, pracują przy wycince drzew itp. Po późniejszym powrocie do tych lokacji widać jak zmieniło sie otoczenie np. domek jest ukończony, a ci sami ludzie odpoczywają sobie na werandzie. Nie będę spojlerowal ale takich smaczków jest dużo.