Witam,
w weekend podjąłem się zakupu telewizora marki Philips 65PUS8535, mój wybór padł na ten model, gdyż posiadałem poprzednio 55PUS6561 i byłem z niego bardzo zadowolony, Ambilight i kilka żarówek HUE robiło naprawdę robotę w salonie, choć i mnie nie ominęły problemy ze SMOG-iem, niestety 55" kilka dni temu zgasła (dokładniej podświetlenie matrycy, koszt naprawy masakra)
Zakupiłem w piątek 65PUS8535 i zaczęła się zabawa, miałem 3 egzemplarze w domu, każdy z nich posiadał plamy na matrycy, które nie były widoczne w jasnym sklepowym świetle, były one widoczne wyłącznie w ciemności lub po prostu wieczorem i głównie na ciemnych scenach lub czarnym ekranie. Po weekendzie walki, niestety musiałem zrezygnować z Ambilight i Philipsa, zawiodłem się na tej marce bardzo mocno.
Aktualnie zawisł u mnie jeden z "topowych" model Sony XH90 z podświetleniem Full Array LED (a nie jak u Philipsa podświetlanie krawędziowe, które powodowało problemy i nie akceptowalność telewizora od Philipsa). Sony to przepaść w stosunku do Philipsa w czerni (czarne to czarne, a wręcz zagaszone podświetlenie w danym miejscu), płynność obrazu i matryca 120Hz "kopara" opada, a po wykonaniu darmowej kalibracji obrazu, jako zadość uczynienie za problemy z Philipsem, wciska naprawdę w fotel. Może kiedyś wrócę do tej marki, bo byłem "zauroczony" Ambilightem wraz z HUE lub po prostu zainwestuję w Sync Box-a od Philipsa.
Zdjęcia poszczególnych egzemplarzy i plam na matrycy Philipsa, które były u mnie w domu są w załaczniku, każdy z egzemplarzy były z różnych partii/okresów produkcji (od paź-grudzień 2020).