Podchodza, bo po jaka cholipcie ktos, kto chce kreowac inna fabule, swiat itp "kradnie" tytul bestsellera, reklamuje i caly marketing robi w kierunku pierwowzoru.
Film nie wypal to wtedy glupie tlumaczenie ze przeciez ten film "nie miaj nawiazywac pierwowzoru"
Wystarczyloby stworzyc nowy tytul i zrobic wokol niego nowa otoczke. Np. Tak jak to robia mistrzowie np. Cd Projekt, no ale przeciez wykupic prawa do tytulu latwiej
https://youtu.be/P99qJGrPNLs
Zeby nie bylo, nie ogladalem i nie wyrazam opinii o filmie. Tresc powyzsza jest tylko ogolem.
Ps. Godzina juz pozna, ale kino jeszcze otwarte to chyba skusze sie na Rogue One
Otoz wlasnie NIE OGLADALES i WYRAZASZ OPINIE.
Ale to pikus.
Nie wiem komu przypisujesz to " wtedy glupie tlumaczenie ze przeciez ten film "nie miaj nawiazywac pierwowzoru"". Z kontekstu rozmowy wynika, ze mnie.
W takim razie pozwol, ze Ci cos wyjasnie. Po pierwsze falszujesz sens mojej wypowiedzi. Nie wiem, czy nie doczytales, czy po prostu nie przykladasz wiekszej uwagi, do tego co piszesz.
FILM NAWIAZUJE i MIAL NAWIAZYWAC do pierwowzoru, oczywiscie jesli ustalimy najpierw o bedziemy nazywac pirwowzorem. Wiekszosc scen jakie mozna zobaczyc w teaserach to sceny zywcem wyjete z oryginalu. Piszac o oryginale, mam na mysli film Ghost ih The Shell z 1995r.
Nie znam sie na mandze, bo nie pociaga mnie ona, ale mimo tego naliczylem w zbiorach 3 filmy z tej serii. Wczesniejszych komiksow, czy pozniejszych serii telewizyjnych nie ogladalem, w gry nie gralem i szczerze watpie abys Ty mial pelna wiedze na temat dotychczasowej ekploatacji motywu, tak jak watpie w to, ze jestes fanem, bo trudno jest mi zrozumiec niechec do produkcji, ktora po dekadzie czy 2 moze odswierzyc, czy ponownie zpopularyzowac historie.
Jeszcze komentarz na Hollywood.
W tym przemysle, najwazniejsza umiejetnoscia kreowania, jest kreowanie zyskow.
Nie ma takiej mozliwosci aby ktos skradl tytul i plot. To trzeba kupic. Wiec jezeli studio produkujace, wydalo kase na prawa do tytulu, moga sobie kupic, czy napisac scenariusz taki, jaki im sie rzewnie podoba, ku uciesze gawiedzi, niekoniecznie entuzjastow mangii, a wrecz przeciwnie, raczej tych, ktorzy do niej nie siegali. Chodzi bowiem o to, zeby podobalo sie to jak najszerszej publicznosci, ktora zaplaci, najlepiej wielokrotnie, jesli uda sie z tego zrobic serie. Lamenty na taki stan rzeczy nie maja sensu, bo tak sie to odbywa od dziesiecioleci. Swierzosc mozna odnalezc jedynie w kategorii filmow, ktorych, jak mniemam z Twoich wypowiedzi, nie zwykles ogladac.
W blockbusterach pozostalo tylko rzemioslo. Chcesz szukac artystycznej kreacji, to czytaj ksiazki i ogladaj graffiti, wtedy bedziesz mial osobista kreacje autora. Niestety nie ma szans aby nie byly one odtworcze, czy nie inspirowane. No ale podejrzewam, ze nie dla Ciebie.
Niedawno chwaliles sie, ze "ogarnales" Arrival, besztajac ten film, jako bezwartosciowy, choc wniosl on wlasnie pierwiastek swierzosci do gatuku, w ktorym wydaje sie, ze wszystko juz bylo, zas pewne kanony sa na okraglo eksploatowane, w roznych konfiguracjach (wlasnie wrocilem z Life, ktore jest tego dobrym przykladem). Znamienne jest to, ze chwile pozniej pochwaliles sie seansem Resident Evil - LC, czyli odgrzewanego po raz 5 smierdzacego guana, w sosie urynowym.
Wiadomosc dnia i recenzja miesiaca, na ktora wszyscy czekali.
No moze nie wszyscy. Tak trzymaj.