Bubafat ma cały pokój oblepiony plakatami z tego filmu
Pokoj, to ja mam teraz przyszykowany pod J.W.
Ha?!!
Caparzo bez jaj kto tu się czego boi - co mi kto zrobi jak napisze o kimś dobrze lub źle - tak jak w tym wypadku .. to że pewni ludzie mają pewne poglądy na pewne rzeczy to nie od razu znaczy że trzeba ideologię sobie doprawiać ze niby tak wielu myśli bo akurat ja czy ktoś inny ma takie, a nie inne zdanie..
Armanig wyraził swoje zdanie bo jest zapewne zdziwiony .. ale chyba nie posądzasz jego o to że napisał tak tylko dlatego że się boi wyrazić swoje zdanie- wyraził jasno i precyzyjnie..
Japier dole.
Careless Whisper - pierwszy wolny taniec w wieku 7 lat,
G.M. towarzyszyl mi w szczeniecych, pojzniej mlodzienczych chwilach, w ktorych czulem ze zylem, znacznie bardziej niz kiedykolwiek pozniej. Mozna nie pamietac wszystkich dziewczyn, czy przezytych z nimi pierwszych milosnych uniesien, ale pewnym jest to, ze Goerge im zawsze towarzyszyl. Kiedy rozbijalismy sie jako nastoletnie szczeniaki pierwszym samochodem - starym golfem kolegi, byl z nami Faith. Dajac pierwsze obiecanki-macanki przy I will be your father figure, pare lat pozniej, pokazujac Who's your daddy, innym, w rytmach kawalkow z albumu Older. George Micheal byl jednym z wielu artystow, w ktorych rytmie muzyki zylo moje pokolenie I choc z czasem odkrylismy ich ciemne strony, czy grzechy, muzyke albo teksty, ktore uznalismy za bardziej wartosciowe, niczego to nie zmienilo. Oby nic nie odebralo nam zbyt szybko, tych wszystkich wspomnien mlodosci, ktora kiedys przeminie. Reszta jest niewazna.
Tak wiec Trzej Amigos. Jesli dalej chcecie przepychac sie o to, czyja prawda jest bardziejsza i mojsza, niz twojsza, robta swoje. Kudos dla tych ktorzy odpadna najpredzej i glowna nagroda dla pozostalego na placu boju zwyciezcy.
http://www.banknoteworld.com/shop/Zimbabwe-100-Trillion-Dollar-Banknote.html
P.S.
Nie chce zeby ktos pomyslal, ze to G.M. nadawal rytm mojemu mlodzienczemu zyciu seksualnemu. O ile nic z powyzszego, nie jest fikcja, o tyle ma byc wytrychem, ktorego uzylem z mysla, ze bedzie on najbardziej praktyczny, aby uzmyslowic naszym dyskutantom, ze byc moze to wszystko o czym chca dyskutowac w tym temacie, nie jest wogole wazne. Bo dla artysty-piosenkarza najbardziej liczy sie to zeby jego utory (tu piosenki) mogly nadawac rytm zyciu odbiorcy i pozostac zapamietane jako klucze do wspomnien przyjemnych chwil, a dzieki temu zapisac sie w swiadomosci ludzkiej na dluzej, przejsc do historii.
Siema Piramida powiem Ci że czekałem aż się odezwiesz bo chciałem zadać Ci pytanie czy przypadkiem nie zachorowałeś bo cosik mało przez ten tydzień co byłem w górach pisałeś o obejrzanych filmach, ale teraz się wyjaśniło.. I mam nadzieje że to poza chatą to w formie odpoczynku
A o wspomnianym filmie powiem szczerze że nie słyszałem..
Piramida siedzi teraz w sejmie
Z Nowości kinowych zrobił się nam wątek o gościu, któremu tyłem coś wychodziło a i czasem wchodziło, niewątpliwie były to jego Last Christmas
The Magnificent Seven zaliczone, film całkiem przyjemnie się oglądało, może dlatego że nie widziałem wcześniejszych wersji.
Zgred
W tym filmie jest całkiem fajna muzyka, fajnie wpasowana.
To koniecznie musisz nadrobić, bo:The Magnificent Seven zaliczone, film całkiem przyjemnie się oglądało, może dlatego że nie widziałem wcześniejszych wersji.
... pierwotna wersja jest bardzo dobra...
To koniecznie musisz nadrobić, bo:
ps. Panowie, pora wrócić na ziemię, patrz do filmów, jak przystało w wątku filmowym, a nie zajmować się przedwcześnie zmarłym wykonawcą muzyki POP oraz mierną aktorką jednej roli.
Nie czarujmy się ta "strata" dla kultury będzie praktycznie niezauważalna.
Nie były to postacie na miarę Freddiego, Cobaina, Lennona, Deana, Presleya czy naszego rodzimego Cybulskiego lub Riedla..., osób, które faktycznie coś tworzyli i mieli/mają wpływ na następne pokolenia
No ale czy trzeba byc oddanym fanem zeby sie wzruszyc? Wez pod uwage to, ze Lolek byl dlugo na zeslaniu, odciety od internetu i musi o czyms napisac. A ze musial w zimnie przepychac sie pomiedzy turystami, rozkrzycznymi bachorami, itp, to teraz swoj zal kanalizuje w lamencie po artyscie. Ja tez sie czesto zasmiewam pod nosem, jak czytam peany na czesc idoli, ktorzy za kulisami potrafia byc pierwszoligowymi dupkami czy wyjatkowymi potworami, patrz S. McQuin (akurat skojarzylem dzieki postowi o Magnificent 7), ale nie mnie oceniac, kto jest bardziej upowazniony do pisania epitafium po zmarlym artyscie i kto byl prawdziwym, czy wiekszym fanem. Takie licytacje sa zbyteczne, a i przypominanie o tym ze wszyscy artysci to prostytutki, cpuny i degenaci, i ze szkoda o nich wogole gadac, w takiej chwili, tez nie wydaje sie byc wlasciwym, czy potrzebnym. Najlepeij ujal to Armani, ale ani Jego krotka forma ani moje 2 setki slow, jakos chyba nie przekonaly wszystkich dobtego zeby wspomnienia po muzykach najlepiej trzymac w sercu, czy w pamieci, jesli w sercu gra teraz cos innego.Ale na koncercie G.M nie byles
Przy tym poziomie obcowania z muzyka G.M slowo "szkoda" po jego odejsciu , jest jak najbardziej uzasadnione , i to rozumie , ale nie ogarniam rozkmin i fascanycji osob, przez ktore uszy obilo sie tylko nazwisko piosenkarza , kojarzone glownie tylko z jednym utworem "Last Christmas", stad ten jad .
No ale czy trzeba byc oddanym fanem zeby sie wzruszyc? Wez pod uwage to, ze Lolek byl dlugo na zeslaniu, odciety od internetu i musi o czyms napisac. A ze musial w zimnie przepychac sie pomiedzy turystami, rozkrzycznymi bachorami, itp, to teraz swoj zal kanalizuje w lamencie po artyscie. Ja tez sie czesto zasmiewam pod nosem, jak czytam peany na czesc idoli, ktorzy za kulisami potrafia byc pierwszoligowymi dupkami czy wyjatkowymi potworami, patrz S. McQuin (akurat skojarzylem dzieki postowi o Magnificent 7), ale nie mnie oceniac, kto jest bardziej upowazniony do pisania epitafium po zmarlym artyscie i kto byl prawdziwym, czy wiekszym fanem. Takie licytacje sa zbyteczne, a i przypominanie o tym ze wszyscy artysci to prostytutki, cpuny i degenaci, i ze szkoda o nich wogole gadac, w takiej chwili, tez nie wydaje sie byc wlasciwym, czy potrzebnym. Najlepeij ujal to Armani, ale ani Jego krotka forma ani moje 2 setki slow, jakos chyba nie przekonaly wszystkich dobtego zeby wspomnienia po muzykach najlepiej trzymac w sercu, czy w pamieci, jesli w sercu gra teraz cos innego.