Wracając do "Breaking Bad"
Jestem po 4,5 odcinku i mam nadzieję, że to co widzę, nie będzie miało nic wspólnego z tym co będzie?
Jak na razie to nic mnie tu nie porwało, a wręcz irytuje.
Z tym całym Aaronem Paulem na czele. Środowisko ćpunów w dresach to nie moja bajka.
Główny bohater to też typowy "luzer", do tego przez pół odcinka kaszle ; )
No ok, wiemy, że jest chory, ale bez przesady.
Póki co, to nawet nie zbliżyło się do "Zadzwoń do Saula", ale zobaczymy. To dopiero początek.
Ja też sceptycznie podchodziłem do tego serialu.
Żona Waltera do tej pory mnie wkur...a gdy o niej pomyślę
Jakoś nie trawię tej aktorki, ale po analizie całego serialu myślę, że taka była jej rola i dobrze ją odegrała. A później też ma swój udział i swoje wątki.
Pierwsze odcinki wprowadzają widza w świat w jakim żyje Walter. Jego rodzina, znajomi, praca, choroba i całe otoczenie. Dzięki szerokiemu opisowi jego życia, który ciągnie się przez kilka odcinków łatwiej potem zrozumieć jego postępowanie.
Daj sobie czas do końca pierwszego sezonu. Saul wkracza do akcji trochę później i jest dobry w
swoim fachu, nawet nie pamiętam czy jest już w pierwszym sezonie, bo chyba trochę później.
Jednak Walter jest tu kluczowym aktorem, który istnieje w dwóch światach do których zagląda jego szwagier przez uchylone drzwi.
Ten serial ma swój klimat. Nie wiem jak rozwija się biznes prawdziwy narkotykowy, ale myślę, że w tym serialu jest sporo prawdy, mega dużo szczęścia, ale też charakter i umiejętności Waltera, który nie ma nic do stracenia i często może postawić wszystko na jedną kartę.
Zastanów się co byś zrobił na jego miejscu, gdybyś znalazł się w takiej sytuacji?
Dla mnie to jest naprawdę dobre kino, choć wydaje się niskobudżetowe.
W każdym sezonie coś się dzieje choć niektóre odcinki wydają się słabe, wcale takie nie są. Są po prostu inne.
Mniej więcej też w połowie pierwszej serii, myślałem, jak ja wytrzymam takie nudy przez 5 sezonów. A teraz żałuję, że tak go szybko skończyłem.
Obecnie męczę Marco Polo i chyba odpuszczę bo miała być bitwa Chińczyków z Mongołami. Mongołowie wyruszali na bitwę pod koniec chyba 6 odcinka. Następny odcinek zapowiadał się, że będzie wielka bitwa, a tu jedna wielka dupa. W kolejnym odcinku analizowali już porażkę przeplataną slajdami z bitewnymi okrzykami w tle. Żenada na całego. Dialogi nawet są OK, ale za mało się dzieje więc chyba odpuszczę.