A nawet jeśli nie, to podobnego pokroju

Polską lokalizację wypróbowałem w demku. To wystarczyło żeby "calaka" odpalić w języku angielskim
W teorii, wygląda to tak, że mecz może składać się z kilku zadań (bodaj max 5ciu) a każde z nich może trwać do max. 5 minut. Wychodzi mi 25 minut na mecz. 30 sekundowy okres oczekiwania na kolejną partię to górna granica - jeśli wszyscy gracze zadeklarują gotowość do gry "X' em", gra rozpoczyna się błyskawicznie. Świetnie

k:W COD' ach trzeba było swoje "odstać".
Faktem jest, że "ociężałość", którą z przekorą nazwałem realizmem może przeszkadzać, zwłaszcza komuś, kto z niejednego, FPSowego, pieca chleb jadł

Jednakże, choć jest to utrudnieniem, podoba mi się bardziej niż nienaturalne super szybkie ruchy karabinu zawieszonego w próżni. Trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować.
A efekt przyjdzie sam. Po jednym dniu co 3ci kill wpadał poprzez headshot' a, więc o braku precyzji nie ma mowy

Ino skill wymagany
Jak zawsze, w tego typu grach, największym mankamentem są sami gracze

Zjawisko, które mierziło mnie niemożebnie w COD4 występuje i tutaj - większość graczy, niezależnie od typu rozgrywki, robi sobie jeden wielki Death Match
Przykład:
Wczoraj przeciwnik założył ładunki wybuchowe na nasze pozycje. Co jest celem drużyny? Rozbrojenie tałataństwa nim wywali obiekt w niebyt. Co robi moja drużyna? Nie dość, że nie próbuje usunąć bomb, to jeszcze nie udziela wsparcia osobie (ekhm, mnie), która chce wykonać cel misji. WTF :hmm: Chłopaki okopują się daleko od punktu sporu i chronią tyłki przed ostrzałem wroga. Dzięki temu oponent umacnia się wokół bomb i....
Efekt jest oczywisty - nie dość, że bomby explodowały (choć zabrakło mi 2 sekund

) i mieliśmy rundę w plecy, to mój zacny KD poszedł się... killzonić
Liczę, że w ramach świeżo założonego klanu będziemy grać zgodnie z wytycznymi misji, a przede wszystkim, jako zespół a nie zlepek 16 Rambo i Kommando
Ps. Po wczorajszej partii stwierdzam z całą stanowczością:
Wirus dostał się do krwiobiegu -
jestem killzone' ięty 