Poza tym Panowie moi drodzy. Pisałem wcześniej, że to NIE jest film targetowany do tej samej grupy co Transy. Film celuje w ludzi myślących i refleksyjnych, którym przy okazji serwuje trochę holywoodzkich efektów (smakowite i nienatarczywe dźwięki i 3d). Wiele osób ten film zjechało, ale jak widzę takie dyskusje to już wiem dlaczego. Patrzymy w tv, ale nie oglądamy filmu. Widzimy, ale nie rozumiemy. Jest to o tyle dziwne, że film jakoś zbytnio skomplikowany nie jest.... Zatem,
SPOILERY
Bóg wybrał Noego na wykonawcę swojej woli, gdyż Noe był:
- DOBRY (w rozumieniu "etyczny" i "o dobrym sercu", zatem "mózg i serce", a jeszcze inaczej "rozum i uczucia"),
- MĄDRY i INTELIGENTNY,
- ODWAŻNY.
A dlaczego taki zbitek cech? Dlatego, że Bóg przewidział, iż jego wola może nie do końca być dobrze zrozumiana. Dlatego musi to być człowiek, który "w najważniejszym momencie podejmie dobrą, mądrą decyzję". Wiedział o tym dziad Noego i jego żona. Mówią o tym wprost. I tak się dzieje. Zatem to nie Noe jest zaślepiony wiarą w Boga, tylko Noe nie od razu rozumie cel zadania. Mylnie interpretuje potop jako "koniec człowieczeństwa". Tymczasem na koniec przychodzi zrozumienie, że chodzi o "nowy start człowieczeństwa". I jako człowiek, który odważnie i rozumnie podchodzi do sprawy, a następnie pod wpływem ogrooooomnych emocji podejmuje decyzję zgodną również z sercem i sumieniem, Russel wypada znakomicie. Emma Watson mimo, że małolata zagrała matkę i pokazała jej emocje świetnie. Jennifer Connoly również klasa. Aronofsky natomiast w swoim stylu wybrał historię niezgodną z kanonem (kościół katolicki), co wyszło filmowi na dobre, przychodom z filmu już niekoniecznie.
I jeszcze coś o klimacie - jest tutaj mieszanka początkowego "o co chodzi? co to za biblia? co to za golemy?", z dalszym klimatem "mad max w świecie biblijnym" (brudny, zepsuty świat, mroczny klimat, kodeks silniejszego, apokalipsa), następnie wchodzi efektowny potop (tutaj zwolennicy Transformersów przestaną na chwilę ziewać), żeby na koniec przywalić filozoficznym zacięciem nt. rodziny, wiary, miłości i boga. Dla mnie bardzo dobry film
PS. Nie mam nic do fanów Transów. Sam je uwielbiam i to nawet bardzo. Nie jest bowiem tak, że ktoś kto jest targetem dla Transów, nie może być targetem dla Noego. Mimo wszystko jednak, filmy kierowane są do innych widzów.