Swego czasu zabrałem głos w tym temacie.
Teraz mogę pokazać to, co wymyśliłem.
Ale po kolei.
Jak widać, nie ma tu nic wyrafinowanego.
Odnośnie przewodów Klotz to, o dziwo, nie jest problemem naciąganie oplotu na przewód 4 mm2, a tym bardziej na 2,5 mm2. Lecz kłopot sprawia naciągnięcie koszulki silikonowej Melodiki (portki) na mniejszy przekrój (są tak spasowane przy tym rozmiarze), czego nie ma przy grubszym przewodniku. To wręcz droga przez mękę. Nie spodziewałem się, że będzie to tak opornie szło.
O ile podłączenie przewodu od strony urządzenia mam rozwiązane, to teraz stoję przed dylematem; jak zakończyć jego drugi koniec?
Jedne z koncepcji.
Mój wyrób, na tle Waszych, wypada bardzo skromnie. To, co zrobiliście, to bardziej biżuteria, którą powinno się odpowiednio eksponować, a nie wrzucać gdzieś w kąty, za meble, czego nikt nie zobaczy. Po prostu szkoda. Oczywiście nie neguję tego, co zrobiliście, czy zrobicie o takim charakterze, bo bez wątpienia są to piękne rzeczy. Lecz ja, dla siebie, nie widziałem w tym sensu i poszedłem inną drogą.
Początkowo, każdy przewód (kanał), miał być w oplocie o odpowiednim, z góry ustalonym kolorze. Jednak, nie było to możliwe – nie zawsze chcieć, znaczy móc. Ale dzięki temu, wyszło mi to tylko na lepsze. Poza tym doszedłem do wniosku, że było by to zbyt jarmarczne i kolorowe. A ponieważ zależało mi na zachowaniu zaplanowanej koncepcji i zamysłu co, wbrew pozorom, wcale nie było takie proste, stąd takie właśnie rozwiązanie.
Dlatego też, wszystkie przewody są w jednolitym, czarnym kolorze.
Oplot na przewodach wykonany jest z poliestru, zaś kolorowe oploty przed wtykami to Paracord.
Poniżej można zobaczyć to co było z tym, co będzie.
Teraz widać, jaki chciałem osiągnąć efekt, i o co mi chodziło.
Odtąd, podłączenie dowolnego przewodu we właściwy sposób i we właściwym miejscu, nie sprawi już nikomu najmniejszego problemu.
Przy okazji osiągnąłem zamierzony efekt spójności i harmonii między terminalami głośnikowymi a przewodami, które teraz stały się ich przedłużeniem. Całość zaś, daje efekt powagi, prostoty i praktycyzmu.
Tak myślę.
Teraz mogę pokazać to, co wymyśliłem.
Ale po kolei.

Jak widać, nie ma tu nic wyrafinowanego.
Odnośnie przewodów Klotz to, o dziwo, nie jest problemem naciąganie oplotu na przewód 4 mm2, a tym bardziej na 2,5 mm2. Lecz kłopot sprawia naciągnięcie koszulki silikonowej Melodiki (portki) na mniejszy przekrój (są tak spasowane przy tym rozmiarze), czego nie ma przy grubszym przewodniku. To wręcz droga przez mękę. Nie spodziewałem się, że będzie to tak opornie szło.
O ile podłączenie przewodu od strony urządzenia mam rozwiązane, to teraz stoję przed dylematem; jak zakończyć jego drugi koniec?
Jedne z koncepcji.

Mój wyrób, na tle Waszych, wypada bardzo skromnie. To, co zrobiliście, to bardziej biżuteria, którą powinno się odpowiednio eksponować, a nie wrzucać gdzieś w kąty, za meble, czego nikt nie zobaczy. Po prostu szkoda. Oczywiście nie neguję tego, co zrobiliście, czy zrobicie o takim charakterze, bo bez wątpienia są to piękne rzeczy. Lecz ja, dla siebie, nie widziałem w tym sensu i poszedłem inną drogą.

Początkowo, każdy przewód (kanał), miał być w oplocie o odpowiednim, z góry ustalonym kolorze. Jednak, nie było to możliwe – nie zawsze chcieć, znaczy móc. Ale dzięki temu, wyszło mi to tylko na lepsze. Poza tym doszedłem do wniosku, że było by to zbyt jarmarczne i kolorowe. A ponieważ zależało mi na zachowaniu zaplanowanej koncepcji i zamysłu co, wbrew pozorom, wcale nie było takie proste, stąd takie właśnie rozwiązanie.
Dlatego też, wszystkie przewody są w jednolitym, czarnym kolorze.
Oplot na przewodach wykonany jest z poliestru, zaś kolorowe oploty przed wtykami to Paracord.
Poniżej można zobaczyć to co było z tym, co będzie.


Teraz widać, jaki chciałem osiągnąć efekt, i o co mi chodziło.
Odtąd, podłączenie dowolnego przewodu we właściwy sposób i we właściwym miejscu, nie sprawi już nikomu najmniejszego problemu.
Przy okazji osiągnąłem zamierzony efekt spójności i harmonii między terminalami głośnikowymi a przewodami, które teraz stały się ich przedłużeniem. Całość zaś, daje efekt powagi, prostoty i praktycyzmu.
Tak myślę.
Ostatnia edycja: