A Heniu czytał wcześniejsze posty?
Henio tak z doskoku

Była już mowa o magicznych krzesełkach...
Dla mnie to już rasowa szosa, takie co same jeżdżą, nie dla mnie.
Zresztą, jak porównasz ten z "szosą" z czasów naszej młodości...
...to wygrywa choćby geometrią, bardziej aeorodynamiczną pozycją i oporami toczenia, mimo, ze 2x cięższa
Henio, to temat rzeka. Oczywiście, ze szosówka nie jest dla każdego.
Jednak podejrzewam, ze dla większości, kto nie miał nigdy do czynienia z "szosówką" i pierwszy raz siadł przesiadł się na taki rower z typowego górala wrażenia mogą być spore. Porównałbym to do "olśnienia" gdy pierwszy raz zakładamy buty z zatrzaskami lub słuchamy muzyki ze wzmaka stereo, zamiast amplitunera
Nie ma tu nawet sensu rozwijać tematu, co jest lepsze, góral czy szosa. Kiedyś były dwa rodzaje rowerów, dziś jest ich z dziesięć, mamy czasówki, triatlonówki, szosy typu Race, typu endurance, gravele, przełajowe, cossy, trekingi, górale zjazdowe, górale podjazdowe, Fulle, Hardy, wersje e-, itd. a granice medzy nimi się zacierają, więc każdy znajdzie coś dla siebie, a przez taki duży wybór, czasem dokonac właściwego jest trudno
https://www.giant-bicycles.com/pl/fastroad-comax-2
Może nie osiągniesz na niej "szosowych" prędkości, choćby ze względu na brak kierownicy typu "baranek". Może jest to taka miejska wygodniejsza szosa z geometrią bliższą rowerom XC, ale to i tak kilka razy lepsze na asfalt niż jakikolwiek góral czy cross-country
W miarę wąskie opony, sztywny widelec, obstawiam, ze ten Giant już z Tobą zostanie

, najlepiej jako drugi uzupełniajacy rower dla górala.
Przyjedź następnym razem na dłużej, nietylko na kawę, to się pościgamy

BTW. Pozdrowienia dla teścia, wyrazy uznania!
Ojciec Caparzo szusuje na włoskiej Pinarello,,,, eeeee
Czy tylko moj starszy i teść to typowe dziadki?
