Skóra, fura i komóra :) Czyli luzne rozmowy o motoryzacji.

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Krzysztof to musisz uświadomić to biednym Niemcom...

Oni wszyscy się pozabijają przez te brak ograniczeń na drogach.
Widziałeś kiedyś na autobahnach, by ktoś siedział komuś na zderzaku?
Dobrze wiesz, że piszemy o sytuacjach na naszych drogach. Kierowcom w naszym kraju brakuje jeszcze 50 lat kultury drogowej.

Myślący człowiek nie potrzebuje zakazów i nakazów. To dla głupiego niewolnika i tępych ludzi tworzy się prawo aby ich kształtować i nimi kierować.
Skoro tak uważasz.... Ja tu nie widzę żadnego myślenia a wręcz przeciwnie.
Rozumiem, że tępa jest kobiecina w Yarisce, która wyprzedza prawidłowo na autostradzie, np. 120 km/h 5 tirów, a myślący to taki, który siedzi jej na zderzaku i popędza, bo myśli, że przez to na pewno ona wyprzedzi szybciej, albo bezpieczniej?

Rozumiem, że myślący to gówniarz z Krakowa i jego mamusia, a tępi to pozostali, którzy nie spali na lekcjach fizyki w szkole i wiedzą, że na zatrzymanie samochodu 50 km/h potrzeba ok. 30m. Niewolnicy to tacy, którzy nie napili się przed jazdą?
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
"Myślący" to był ten bandyta z Krakowa.On pewnie też "myślał" ,że nie potrzebuje zakazów i nakazów. Ale dla takich jak on potrzeba większych cmentarzy bo na niektórych pomału zaczyna brakować miejsca. A najgorsze jest to ,że często przez tych "myślących" giną niewinni ludzie.


Nie ale jeden idiota nie jest przedstawicielem całego narodu.

Najlepiej.... Jeden debil się znalazł to zabierzmy wszystkim prawo jazdy albo zamknijmy ich w swoich domach.
Wprowadźmy w terenie zabudowanym 30km/h, poza terenem 80km/h. Zresztą już takie plany były rok temu.




Ps...

"a po co komu autostrady? Ja i tak nie mam samochodu..... " Zamknijmy je wszystkie.

Taka fajna logika....
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Hahah. Mega świetna informacja dla kierowców.




Jednym słowem.
Pieszy który wszadł na pasy ma dopiero pierwszeństwo a nie ten co stoi na chodniku i czeka, albo ten co dochodzi do wysepki.
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Sam jako kierowca uważam ten przepis wpuszczania pieszego za idiotyczny, jeszcze najlepiej jak wchodzą nastolatki z telefonem przyklejonym do oczu, bo przecież mają pierwszeństwo, ale szkoda, że autor filmiku nie wspomniał nic o tzw. przejściu dwuetapowym, a na filmiku ewidentnie takie jest, czyli z tzw. z wysepką.

Nic mnie bardziej rano nie wkurza jak nieznający się na przepisach kierowca przede mną, który bezwzględnie zatrzymuje się przepuszczając pieszego, który dochodzi lub nawet jest na przejściu dwuetapowym, ale po mojej lewej jeszcze przed wysepką, czyli na lewej części jezdni. Nie ma jak bezmyślne zakodowane w głowach, że jak pieszy to bezwzględne stop. Otóż nie.

Takie przejście traktujemy jako dwa odrębne przejścia. W sytuacji z wysepką musimy ustąpić pieszym wchodzącym na przejście z chodnika po prawej stronie lub z wysepki (lub innej konstrukcji rozdzielającej pasy jezdni) po lewej, ale nie z chodzika po lewej!!!

Zgodnie z art. 13 ust. 8 ustawy Prawo o ruchu drogowym oznacza, że kierowca, widząc pieszego przechodzącego przez jezdnię na przeciwnym pasie ruchu, który dopiero dochodzi do wysepki, nie musi zatrzymywać się i ustępować mu pierwszeństwa!!!
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Hahah. Mega świetna informacja dla kierowców.


Jednym słowem.
Pieszy który wszadł na pasy ma dopiero pierwszeństwo a nie ten co stoi na chodniku i czeka, albo ten co dochodzi do wysepki.


Jest też decyzja Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim która stoi w sprzeczności z decyzją Sądu Starogardskiego.
Ten uznał, że skoro pieszy czeka przed przejściem, to znaczy, że na nie wchodzi.

Kilka cytatów:

"Absurdem jest w takiej sytuacji uznawanie, że skoro piesza czekała, choć chciała wejść na przejście, to nie miała pierwszeństwa, a takie pierwszeństwo miałaby, gdyby postawiła nogę na przejściu, ryzykując potrącenie przez obwinioną; stanowiłoby to karanie pieszej za rozwagę i rozsądek, co nie było celem ustawodawcy. Przyjmując takie rozumowanie obwinionej i zaprezentowane przez nią zachowanie (bezrefleksyjny przejazd przez przejście dla pieszych) piesza, nigdy nie weszłaby na jezdnię i nie uzyskała pierwszeństwa, gdyż uniemożliwiałyby jej to jadące pojazdy, których kierujący staliby na stanowisku, iż skoro pieszy nie wszedł na przejście, to nie muszą się zatrzymać i ustąpić mu pierwszeństwa. Taka interpretacja przepisów jest pozbawiona racji (...)" - ocenił Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim.

  • Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju;
  • Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.
  • Zabrania się: wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów; bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych; spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi; przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu o ograniczonej widoczności drogi; zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko; przebiegania przez jezdnię lub drogę dla rowerów.

Pomijając tutaj wysepki, pasy rozdzielające (to osobny temat) czy głupote kierujących/pieszych, świadomość i zwyczajnie po ludzku, kulturę, to zapraszam Cię na Zakopiankę k.Krakowa na przejście razem z rodziną, jestem ciekawy czy zastosujesz się do zasady "kto pierwszy ten lepszy". Ja Ci powiem tak, będziesz tam stał do usranej śmierci, do czasu, jak któryś z KULTURALNYCH kierowców się zatrzyma, bo nie sądzę, żebyś chciał ryzykować życie w myśl zasady - "kto postawi nogę na przejściu ma pierwszeństwo".

Gdybyś nie zrozumiał, to przypomnę życiowy cytat z filmu Chłopaki nie płaczą -
"Dawno temu ja też zaufałem pewnej kobiecie, wtedy dałbym sobie za nią rękę uciąć. I wiesz co... I bym teraz, k...a, nie miał ręki."



Jeżdzę codziennie po mieście, mijam dziennie setki przejść i nie widzę żadnego problemu. Zbliża się pieszy, zwalniam i puszczam. Jadę dalej i mam wyrąbane.
Każde przejście traktuje priorytetowo, zwracam uwagę i nie ma problemu. Jeden przejdzie, drugi się będzie gibał. Nie ważne, świat się nie wali. Ważne, że wszyscy żyją.

Obiektywnie uważam, że dziś jest o niebo bezpieczniej - dla pieszych.
Mam porównanie do poprzednich lat, zresztą w ogóle do kultury jazdy kiedyś-dziś. Co nie znaczy, że jest idealnie. W życiu. Dalej jest syf, ale jest bezpieczniej.

Natomiast nic tu nie jest czarno białe i nie wiem co gorsze, idioci (piesi) którzy bezwiednie pakują się na przejście centralnie pod auto - w myśl powiedzenia, niech się dzieje co chce.
Czy kierowcy którzy widzą zbliżającą się osobą do przejścia z ewidentnym zamiarem przejścia (ale jeszcze nie na przejściu), którzy mają w poważaniu umożliwienie przejścia (patrz przykład z Zakopianką).

Sam jak przechodzę przez przejście, to zatrzymuję się przed i czekam. Nie pcham się na chama, bo rozumiem, że to Ci wadzi?
W 9 na 10 przypadków auta stają. To żle?


Spędzałem lata za granicą, miałem tam swoje auta, byłem też pieszym i nadziwić się nie mogłem (to był dla mnie szok kulturowy) jak pieszy jest traktowany na przejściu.

Po za samą kulturą (czyli mówiać wprost bycie zwyczajnym bucem na drodze) problemem też (albo przede wszystkim) jest infrastruktura, brak odpowiedniej organizacji, czy w końcu brak świateł na żądanie na przejściach.
 
Ostatnia edycja:

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
I pomyśleć, że w przedszkolu i podstawówce uczyli nas, by jako piesi przed przejściem się zatrzymać, spojrzeć w lewo, potem w prawo, upewnić się, że nic nie jedzie, wejść na przejście, w trakcie przechodzenia ponownie spojrzeć w lewo i w prawo :)
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Wszystko się zgadza.

Zmieniając temat,
Szykuje się nam powtórka z lat 90-tych.
Słowo klucz - mentalność.
Dużo mógłbym tu napisać, ale myślę, że mamy na forum jeszcze kumatych i świadomych sytuacji użytkowników.

Niemniej, odniosę się do tego konkretnego przypadku, a pytanie będzie retoryczne - co trzeba mieć we łbie, żeby przyjeżdżać do obcego kraju, szczególnie w obecnym czasie i odstawiać bezpardonowo, bezwstydnie i bezrefleksyjnie takie buractwo?

 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
co trzeba mieć we łbie, żeby przyjeżdżać do obcego kraju, szczególnie w obecnym czasie i odstawiać bezpardonowo, bezwstydnie i bezrefleksyjnie takie buractwo?
Pytanie retoryczne, odpowiedź znana. Dopóki takie wybryki będą tylko wykroczeniami, nic nigdy się nie zmieni. Jeśli takie buraki siedząc za kierownicą tej marki nie będą traktowani jak przestępcy to dalej będziemy w Afryce. Niestety. Niektórzy urodzili się tylko po to by mieć BMW. Odsetek kierowców tej marki poruszających się po drogach jak ludzie, a nie jak małpy jest znikomy. Za nastolatka Dres który jeszcze się nie spełnił swojego jedynego marzenia dąży do posiadania Golfa. Dorosły do BMW :D

Teraz rozwiązanie na drastyczne zmniejszenie liczby wypadków, spokoj na drogach, mniej agresji. Zlikwidować markę BMW, wysadzić w cholerę :D :D :D
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam

Pewnie już wszyscy widzieli, ale to tylko tak, dla przypomnienia i potwierdzenia...
Cud, że przeżyli.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
74l, ale to szczegół. Też widziałem wczoraj w wiadomościach, zresztą nawet teraz odświeżyłem - jeden i drugi przypadek.
Takie tematy powinny być wałkowane codziennie, do usranej śmierci jako misja społeczna i to nie tylko w prywatnej stacji, a przede wszystkim w "publicznej".
Konkretne, brutalne zdarzenia z lecącymi zwłokami, ba... tam powinny latać kończyny. Żle się na to patrzy, ale niech ludzie mdleją przed telewizorami, bo to jedyny sposób aby uświadomić naocznie prymitywom za kierownicom (też pieszym) możliwy scenariusz na drodze.
No, ale lepiej puścić msze w prime timie, czy farmazonić o jakiś debatach z politykami i słuchać tego bełkotu z obiecankami dla naiwnych ćwierćinteligentów.

Ta stara lampucera - bo trudno inaczej nazwać potencjalnego mordercę, to już w ogóle kuriozum.
Kłamliwa perfidna baba, pierdzielnęła dzieciaka (cud, że żyje) i po ucieczce udaje do kamery, że nie zauważyła.
Co najlepsze, grozi jest jedynie do 3 lat więzienia, co się na bank skończy zawiasami.
No bo jak, babcie posadzić za kraty? Lepiej głodnego za batonik.
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Wiek niestety jest na czynnikiem na minus. Wg mnie i wielu znajomych np. powyzej 65 roku powinno kończyć sie prawo do jazdy. Powyżej 55 obowiązkowy ponowny egzamin co 2 lata. Oczywiście wiem, ze jest mnostwo starszych osób prowadzących dobrze, tak samo jak dużo młodszych jeżdzacych wybitnie niebezpiecznie (nie ze względu na głupotę, ale na stan zdrowia). Mnóstwo starszych osób stwarza niebezpieczeństwo na drogach, gorzej widzą, słyszą, czas reakcji już nie ten, głowa siada, ryzyko zasłabnięcia, itp. Szczególnie widać to w weekendy, u tzw. niedzielnych kierowców, którzy wyciągają swoje wypieszczone Deawoo Tico tylko na zakupy w Auchan raz na tydzień. Nie patrzą w lusterka, przetrą kogoś na parkingu, nie patrzą na boki, faktycznie mylą hamulec z pedałem gazu itd. Niestety. Czas leci.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Nagminne. Mam takiego gagatka u siebie, grubo ponad 80l.
Z jeden strony mi go żal, bo widać, że to auto to całe jego życie, ale to co wyprawia woła o pomste do nieba.
Nie ma tygodnia, żeby w coś nie przywalił, jak nie w słupa przy parkowaniu, to w inny samochód. Wszystkie auta w zasięgu parkowania musi musnąć, bo nie widzi.
Moje już przetarł, ledwo chodzi i widzi, ale jeżdzi cholera wie gdzie. Mało tego, ponoć ma zabrane PW, czasami podjeżdża Policja i co? No nic.
Policja odjeżdża, a on wsiada i dalej jedzie.

Od pewnego wieku powinny być badania raz w roku, łącznie z 2h jazdą egzaminacyjną i obowiązkowo z manewrami parkowania.
Zdasz, jeżdzisz rok. Nie zdasz, żegnasz się z PW.

którzy wyciągają swoje wypieszczone Deawoo Tico tylko na zakupy w Auchan raz na tydzień.

Od lat nie widziałem Tico, za to drugi sąsiad ma 125p w oryginalnym stanie. Też koszyczek, działeczka i dobrze ok. 80l.
Cała reszta, to raczej jakieś nowsze Kia, VW itd. Niektórzy seniorzy mają grube emerytury ; )
 
Do góry