MyKey napisał:Nie bardzo rozumiem skąd te nerwy u KOLEGI ???
Chciałem jedynie 'aby forum kapkę ożyło' zainspirowany zresztą dosć ekscentrycznym ale w sumie sympatycznym przypadkiem 'odpowiedzi' na własny post...
Ale skoro tak to zostało odebrane postaram się niektóre rzeczy doprecyzować:
Hmm.. wydaje mi się, że w mojej wypowiedzi wystarczająco wyraźnie napisałem, co w takiej sytuacji wydało mi się być jedynym 'lekarstwem' na ewidentnie wadliwą matrycę (co podobno często się zdarza w 42'')...
Natomiast w dyskusji czy nawalił ten czy inny element, czy też może to wina softu - nie widziałem sensu, z prostej przyczyny - bez ingerencji fachowego serwisanta który i tak zdiagnozuje przyczynę jak i ew. sposób naprawy wg. mnie się nie obędzie... bo niby jak ?
Średnio sobie wyobrażam gmeranie 'użytkownika' ze śrubokrętem, potencjometrem i schematem w dłoni przy tego typu sprzęcie nawet jesli wiedziałby co nawaliło - ale może się mylę i nie doceniam zdolności manualnych KOLEGI...?
Zarzut niedoinformowania w kwestii znajomości dwóch chyba najbardziej oklepanych cytatów z dwóch chyba najbardziej popularnych polskich komedii - jest zarzutem cokolwiek naiwnym...
natomiast posądzenie, że nie zauważyłem żartobliwej ironii, żeby nie powiedziec 'rejsowatości' sytuacji - po prostu mi uwłacza : ) więc nie skomentuję : ))
Rozumiem że 'montypython'owa' w założeniach idea konkursu w którym wygraną jest.. wzmożony ruch na forum (sic; ) była poza skalą poczucia humoru lub nie znalazła zrozumienia - nie chwytam tylko skąd i apropos czego ten 'od czapy' tekst o telefonie ???
P.S. Naprawde chętnie bym się dowiedział (i pewnie nie tylko ja) jak zareagował serwis sharpa na tę sytuację, ale wygląda na to że nie dane mi/nam będzie...
bo mam niodparte wrażenie że KOLEGA po prostu chciał przyoszczędzic parę pln-ów i nie ma polskiej gwarancji - stąd frustracja...
Zgadłem ???
Dajmy spokój. Nie ma sensu wymieniać się na uszczypliwości bo nie o to chodzi na tym forum. [tym bardziej, że kolega ogląda zdaje się monty pynthona ("jak rozpoznawać drzewa z dużej odległości?")]
Trochę mnie poniosło, bo faktycznie jestem nieco sfrustrowany. Tego, że mam problem z matrycą sam się domyśliłem, a mój pierwszy post miał na celu zorientowanie się czy tylko ja jestem takim "farciarzem" czy też może ktoś również miał takie szczęście.
Gwarancje posiadam i z pewnością opiszę jak skończyła się sprawa - niestety to może potrwać - przede wszystkim dlatego, że nie mam za bardzo czasu śledzić forum na bieżąco.
Pozdrawiam. Tym razem wszystkich.