A tak Panowie szczerze tak się zabijamy za tym SamyGO, wszyscy mamy laptoopy i głowne na nich korzystamy z netu / po wymianie zdań przyznacie że korzystanie z netu w TV jest trochę up...we i poza tym że pokazałem znajomym że mam neta na TV / opad szczeny / z niego nie korzystam a tak tych filmów po USB namietnie nie ogladamy,aby patach do rozdzielczosci był aż tak niezbędny?, przynajmniej ja z takich dobrodziejstw nie korzystam. Samsung dał PC Share Manager i to mnie w zupełności wystarcza do udostępniania plików. Oczywiście z TV z linuxem można zrobić dużo fajnych spraw, jak pamiętam z moim starym tel. miała się podobna sprawa z symbianem najpierw Nokia Maps a potem się posypały nawigacje a finał taki że i tak kupłem samochód z wbudowaną nawigacją i tak jest z polityką Samsunga TV ma służyc do ogladania programów TV, gier ogladania filmów po USB i moim zdaniem i za taką cenę? Warto.
Ja też początkowo zbyt entuzjastycznie podszedłem do faktu pojawienia się przeglądarki NetSurf, ale potem przyszło "otrzeźwienie". No bo faktycznie, do czego to może być praktycznie przydatne, oprócz zrobienia wrażenia na gościach, którzy wcześniej takiego "cuda" w TV jeszcze nie widzieli? Jeśli się ma (analizuję mój przypadek) kompa w tym samym pokoju, 3 m od Sama, podłączonego zarówno po DLNA jak i bezpośrednio kablem DVI / HDMI, to te wszystkie kombinacje z SammyGo są zbędne. Jeśli już chcę mieć wielki monitor to po prostu uruchamiam na kompie klonowanie obrazu , siadam przed TV i na stoliku przed sobą manipuluję myszką i klawiaturą bezprzewodową, korzystając z netu bez jakichkolwiek ograniczeń związanych z brakiem Javy, Flasha, kodeków takich czy siakich itp. Mimo to, wolę jednak tradycyjnie korzystać z kompa i jego monitora. Tak jest wygodniej i z korzyścią dla wzroku. Na dobrą sprawę to i DLNA nie jest mi zbytnio potrzebne, bo ma zbyt dużo ograniczeń. Filmy divx, mkv, mp4 itp puszczam sobie na kompie, pod Linuxem, na odtwarzaczu KMPlayer i wszelkie problemy z napisami, kodekami, przewijaniem filmu, dopasowaniem obrazu do ekranu TV mam z głowy.
Po ośmiu miesiącach eksploatacji LE46B651 jestem z niego bardzo zadowolony, szczególnie z jakości obrazu, chociaż wciąż jeszcze korzystam z analogowej kablówki, która dopiero na Wielkanoc ma się scyfryzować. Z drugiej strony nie rozumiem jak do takiego cacka można tworzyć firmware, które nie daje sobie rady z dopasowaniem obrazu, szczególnie w przypadku korzystania z USB czy HDD-USB i dopiero SammyGo (chwała im za to!) naprawia ten błąd. Dlatego za najcenniejszy patch uważam AVRfix i z niego dość często korzystam. Tym bardziej, że można go wczytać do RAMu telewizora, nie naruszając tym samym gwarancji.