Hałas - jednak jest, i to duży!
Witam!
Czytam ten wątek od jakiegoś czasu. Pojawiła się w nim kwesta hałasu generowanego przez ten model telewizora, tj. LExxA856. Nie było to jednak sygnalizowane jako istotny problem. Ponieważ w salonie posiadam LE46A956, w którym też są wiatraczki, prawie bezgłośne, podchodziłem do tematu spokojnie. Kupiłem zatem ten TV z ekranem 40", z zamiarem używania go w sypialni. Oprócz oczywiście oglądania programów telewizyjnych, miał służyć do oglądania DVD, w tym koncertów muzycznych.
I tu zaczęły się moje trzy trudne dni z tym telewizorem.
Pierwsze włączenie i konsternacja - szum jak z rozgrzanego laptopa. Nie przesadzam. Postanowiłem nie przejmować się pierwszym wrażeniem i przeprowadziłem kilka testów. Zaprosiłem do nich żonę, nie mówiąc o co chodzi. Po kilku minutach żona też zauważyła, że telewizor szumi. Padł nawet zwrot "suszarka" - rzeczywiście odgłos podobny. Dodam, że na jedno ucho znacznie gorzej słyszę. Szum telewizora był tak znaczny, że dopiero przy wyraźnie głośnym słuchaniu, był trudny do wychwycenia. Przy całkowitym wyciszeniu dźwięku, szum wydawał się niezbyt donośny, ale był słyszalny zewsząd (wymiary sypialni 4mx5m, odległość ucha od telewizora około 3,5m) i dość męczący. Dopiero po wyłączaniu telewizora zapadała cisza, naprawdę błoga cisza i odpoczynek dla uszu. Wtedy można było zrozumieć jak dokuczliwy był to hałas. Tak jak napisałem, słucham też muzyki, a z muzyką tak bywa, że bywają w niej fragmenty dynamiczne i ciche. Podczas takich cichych momentów na plan pierwszy wysuwał się szum. Postanowiłem się z problemem przespać i następnego dnia zastanowić się, czy aby nie przesadzam. Tak zakończył się dzień pierwszy.
Następnego dnia zaktualizowałem firmware do najnowszej wersji, pozałączałem różne opcje w menu związane z oszczędzaniem energii, myśląc że temperatura chipsetu spadnie i w konsekwencji hałas się obniży. Płonne były moje nadzieje. Hałas twardo stał na swojej pozycji i nic nie spuścił z tonu. Nadszedł czas na jakieś decyzje. Po analizie wszystkich "za" i "przeciw" stanęło że telewizor zostaje. Tak zakończyć miał się dzień drugi. Idąc spać pozostawiłem telewizor w uśpieniu (standby). Podczas nocy ten skubaniec sam się uaktywnił - na kilkanaście sekund coś się w nim włączyło, wiatraki wzięły się ochoczo do pracy. Ekran był przez cały czas ciemny. Nie musze dodawać, że oboje z żoną obudziliśmy się od tego hałasu. Musiałem zwlec się z łóżka i wyjąc kabel od telewizora z kontaktu. Dopiero wtedy zakończył się dzień drugi.
Trzeciego dnia skontaktowałem się supportem Samsunga. Tam usłyszałem, że według producenta, pewny poziom hałasu jest dopuszczalny i nie może być to powodem reklamacji. Zrodziło się we mnie pytanie, jaki będzie hałas po roku czy dwóch latach użytkowania, kiedy wnętrze telewizora pokryje się kurzem. Kto widział jak wygląda w środku zasilacz komputerowy z wentylatorem, ten wie o czym piszę. Postanowiłem zamienić ten telewizor na Sony KDL40w4500. Dzięki uprzejmości szefa sklepu, którego tu anonimowo pozdrawiam, tego samego dnia Samsunga w sypialni zastąpił Sony. Cisza jest prawie absolutna - słychać minimalnie pracę przetwornic w.cz., ale to jest nic w porównaniu z "suszarką". Teraz można mówić o przyjemności cichego oglądania telewizji czy DVD.
Dodam, że przed oddaniem telewizor został jeszcze raz włączony w salonie i tam pośród hałasu pracujących innych urządzeń i gwaru ludzi, szum był niesłyszalny.
Podsumowując, osoby planujące kupić LExxA856 powinny koniecznie zwrócić uwagę na poziom generowanego hałasu.
Nie chcę oczerniać tym postem wymienionego modelu telewizora. Ma on całą masę zalet, opisanych w tym wątku, począwszy od designu super płaskiej obudowy, na porządnym obrazie skończywszy. No i jeszcze MPEG4 i dwa piloty, z których ten większy z podświetlanymi klawiszami i z funkcją obsługi innych urządzeń. Niestety telewizor ten szumi i jest to dla mnie jedna, jedyna wada, niestety dyskwalifikująca go do użytkowania w cichych pomieszczeniach. Gdyby nie ta wada, powiedzieć by można, że na dzisiejsze czasy jest to super telewizor, prawie idealny. Zamiast niego mam teraz w sypialni zwalistego Sony, z wzornictwem z lat 70-tych. Pilot oczywiście niepodświetlany, bez możliwości obsługi innych niż Sony urządzeń. Trzeba będzie zainwestować w kolejnego pilota Logitecha... Ale za to mam upragnioną ciszę i nie jestem budzony w nocy nagłymi zrywami bliżej nieokreślonej aktywności Samsunga.
Pozdrawiam!
Robert