Armanig to na wszystkie wymienione koncerty będziesz się wybierał?
Nadmieniam pisze ogólnie.. jak zawsze![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Trzeba brać pod uwagę wiele rożnych aspektów i nie można wszystkiego wrzucać do jednego wora. Po pierwsze każdy ma swoje podejście do pewnych sprawach i to, że ludzie lubią posłuchać muzyki na cd czy winylach nie oznacza, że nie chodzą na koncerty, tylko się tutaj o tym nie pisze. Po drugie nie można ludziom przypisywać pewnych "łatek" na podstawie tego co kupują, bo nie znamy przecież ich wszystkich. Po trzecie nie każdy koncert jest super zrealizowany i miałem okazje być i nie tylko ja, gdzie z akustyką/nagłośnieniem było powiedzmy średnio. Po czwarte niektórzy lubią pewien komfort czyli jadąc np 300 km w jedną stronę na koncert biorą sobie hotel i (dzień/dwa, bo trzeba też dojechać) z urlopu w pracy. A nie koniecznie wszyscy chcą zabierać te dni, które przeznaczają na wczasy z rodziną. Po piąte miejsce na takim koncercie też nie jest bez znaczenia i uczestniczenie na takim show w dobrym miejscu swoje kosztuje.. dla przykładu na koncert B. Adamsa bilety kupowałem coś około 350 zl (i to nie były najdroższe bilety, żeby nie było) A wtedy taki koncert już jest znacznie droższy, a tym bardziej jak się jedzie np ze swoja połówką. A często tak bywa. Więc podsumujmy taki koncercik.. niech ktoś jedzie te 600 km w obie strony na koncert: paliwo powiedzmy 200 zł, hotel - powiedzmy 300 zł, plus jedzonko powiedzmy 150 zł, plus dwa bilety 700 zł = 1350 zł.. ile jest chętnych na wydanie na taki koncert takiej kwoty? Oczywiście koszta się zmniejszają , kiedy jest na miejscu, ale bywa różnie.. co nie zmienia faktu, że nawet na miejscu koncert za zagraniczny zespól i w przyzwoitym miejscu to koszt na dwie osoby powiedzmy około 600 zł.
Bo co innego iść na koncerty naszych zespołów.. teraz też pytanie czy powiedzmy 6 koncertów w ciągu roku zastąpi słuchania muzyki w domu...? Dla mnie i dla wielu innych na pewno nie..
Patrząc ile ludzi tutaj na BR kupuje koncertów widać wyraźnie, że nie cieszą się one tutaj wielką popularnością.
W podobnym tonie można by było napisać o filmach - ludzie mają do kin w wielu wypadkach 5-10 km a chodzą tyle razy w ciągu roku na film do kina ile chodzą.. nie wspomnę o takich, że od kilku lat nie byli w kinie.. A jednak ludzie mają się za kinomaniaków.. pomimo, że u siebie oglądają na 55 czy 65 calach czy nawet na projekcji, bo dla mnie i tak to się nie umywa do tego co odczuwam, kiedy oglądam film w IMAX .
Reasumując ja mam takie zdanie, że fajnie jest posłuchać muzyki na Cd czy winylach i w zależności od upodobań każdy ma taki sprzęt, który sprawia mu większą bądź mniejszą radość z odsłuchu bez względu ile to koszarowało, a przy okazji wielu dąży do tego aby podnosić poprzeczkę i nie ma w tym nic złego. Jeśli bierzemy pod uwagę, że ktoś to lubi i robi dla siebie i dla swojego hobby.
A co jakiś czas również fajnie być na koncercie, bo to są inne doznania tak jak i bycie w dobrym kinie. Tylko dla mnie koncerty nie zastąpią słuchania muzyki w domu tak samo jak i chodzenie wyłączenie do kina nie zastąpi oglądania filmów w zaciszu domowym wtedy, kiedy się ma na to ochotę, bez żadnych ograniczeń.
I najważniejsze to każdy wydaje pieniądze na to na co uważa, że jest to słuszne, a przy okazji co sprawia takiej osobie radość. I nie można takich czy innych osób wrzucać do wora określonego przez siebie, tylko dlatego, że mamy inne zdanie, niż ktoś inny, kto inaczej widzi pewną sprawę.
Nadmieniam pisze ogólnie.. jak zawsze
Trzeba brać pod uwagę wiele rożnych aspektów i nie można wszystkiego wrzucać do jednego wora. Po pierwsze każdy ma swoje podejście do pewnych sprawach i to, że ludzie lubią posłuchać muzyki na cd czy winylach nie oznacza, że nie chodzą na koncerty, tylko się tutaj o tym nie pisze. Po drugie nie można ludziom przypisywać pewnych "łatek" na podstawie tego co kupują, bo nie znamy przecież ich wszystkich. Po trzecie nie każdy koncert jest super zrealizowany i miałem okazje być i nie tylko ja, gdzie z akustyką/nagłośnieniem było powiedzmy średnio. Po czwarte niektórzy lubią pewien komfort czyli jadąc np 300 km w jedną stronę na koncert biorą sobie hotel i (dzień/dwa, bo trzeba też dojechać) z urlopu w pracy. A nie koniecznie wszyscy chcą zabierać te dni, które przeznaczają na wczasy z rodziną. Po piąte miejsce na takim koncercie też nie jest bez znaczenia i uczestniczenie na takim show w dobrym miejscu swoje kosztuje.. dla przykładu na koncert B. Adamsa bilety kupowałem coś około 350 zl (i to nie były najdroższe bilety, żeby nie było) A wtedy taki koncert już jest znacznie droższy, a tym bardziej jak się jedzie np ze swoja połówką. A często tak bywa. Więc podsumujmy taki koncercik.. niech ktoś jedzie te 600 km w obie strony na koncert: paliwo powiedzmy 200 zł, hotel - powiedzmy 300 zł, plus jedzonko powiedzmy 150 zł, plus dwa bilety 700 zł = 1350 zł.. ile jest chętnych na wydanie na taki koncert takiej kwoty? Oczywiście koszta się zmniejszają , kiedy jest na miejscu, ale bywa różnie.. co nie zmienia faktu, że nawet na miejscu koncert za zagraniczny zespól i w przyzwoitym miejscu to koszt na dwie osoby powiedzmy około 600 zł.
Bo co innego iść na koncerty naszych zespołów.. teraz też pytanie czy powiedzmy 6 koncertów w ciągu roku zastąpi słuchania muzyki w domu...? Dla mnie i dla wielu innych na pewno nie..
Patrząc ile ludzi tutaj na BR kupuje koncertów widać wyraźnie, że nie cieszą się one tutaj wielką popularnością.
W podobnym tonie można by było napisać o filmach - ludzie mają do kin w wielu wypadkach 5-10 km a chodzą tyle razy w ciągu roku na film do kina ile chodzą.. nie wspomnę o takich, że od kilku lat nie byli w kinie.. A jednak ludzie mają się za kinomaniaków.. pomimo, że u siebie oglądają na 55 czy 65 calach czy nawet na projekcji, bo dla mnie i tak to się nie umywa do tego co odczuwam, kiedy oglądam film w IMAX .
Reasumując ja mam takie zdanie, że fajnie jest posłuchać muzyki na Cd czy winylach i w zależności od upodobań każdy ma taki sprzęt, który sprawia mu większą bądź mniejszą radość z odsłuchu bez względu ile to koszarowało, a przy okazji wielu dąży do tego aby podnosić poprzeczkę i nie ma w tym nic złego. Jeśli bierzemy pod uwagę, że ktoś to lubi i robi dla siebie i dla swojego hobby.
A co jakiś czas również fajnie być na koncercie, bo to są inne doznania tak jak i bycie w dobrym kinie. Tylko dla mnie koncerty nie zastąpią słuchania muzyki w domu tak samo jak i chodzenie wyłączenie do kina nie zastąpi oglądania filmów w zaciszu domowym wtedy, kiedy się ma na to ochotę, bez żadnych ograniczeń.
I najważniejsze to każdy wydaje pieniądze na to na co uważa, że jest to słuszne, a przy okazji co sprawia takiej osobie radość. I nie można takich czy innych osób wrzucać do wora określonego przez siebie, tylko dlatego, że mamy inne zdanie, niż ktoś inny, kto inaczej widzi pewną sprawę.
Ostatnia edycja: