W poniedziałek kupiłem PV80 w Media Markt w Wawie na Górczewskiej. Cena była super 2.499 pln. Po przeczytaniu prawie wszystkich wpisów (ufff...) na wszelki wypadek dopytałem sprzedawcę czy TV jest nowy. Potwierrdził, że jest z magazynu, a nie wystawowy, więc na bank jest nowy.
Pierwsze co zrobiłem po uruchomieniu sprzętu to wejście w menu serwisowe. No i niespodzianka: 99 godzin pracy oraz 32 uruchomienia. Potem wszedłem w strojenie kanałów a tu kolejna niespodzianka, kanały zestrojone (chyba z kablówką) i miały nadane nazwy (w tym na 5 kanale EROTICA).
Nie czekając długo zrobiłem raban w sklepie. Zgodzili się dowieźć nowy jak tylko będzie dostawa z Panasonica. Stwierdzili, że nie mają z tym nic wspólnego bo nie mają kablówki tylko satelitę z dekoedrem więc nie ustawiali programów. Najwyraźniej jest to model poserwisowy Panasonica (*&^#*&^%@#!!!!!).
Skontaktowałem się w międzyczasiwe z Panasoniciem, który kategorycznie zabronił wchodzić w menu serwisowe pod groźbą utraty gwarancji. Winę zwalili na Media Markt.
Dziś dostałem "nowy" TV. Jeszcze nie uruchomiłem bo czekam aż się ogrzeje. Pierwsze różnice wobec wcześniejszego modelu są następujące:
-telewizor jest oklejony folią ochronną w miejscach narażonych na zadrapanie
-pilot jest inny niż w poprzednim zestawie (nie ma klapki i ma kilka klawiszy mniej, ogólnie jest mniejszy - ciekawe który jest właściwy?)
-instrukcja obsługi jest tylko po angielsku (poprzednio było kilka instrukcji w tym po polsku)
-brakuje płytki CD
-załączony jest kupon rejestracyjno-konkursowy dla obywateli Anglii (nagroda w Funtach, adres gdzieś w Wielkiej Brytanii)
Jak TV się ogrzeje to uruchomię i sprawdzę co w menu serwisowym.
Tymczasem napisałem maila do Panasonic Polska z prośbą o wyjaśnienie.