Czytam ten wątek od 9 miesięcy, a 42PV80 mam od 3 miesięci i jak czytam o "hartowaniu" plazmy to mnie bierze kur.ica. Telewizor katuję po kilkanaście godzin dziennie od dnia kupna na ustawieniach, jakie wydają mi się odpowiednie i nie wpatruję się jak sroka w gnat, tylko normalnie oglądam filmy itp. Czasami po wyłączeniu telewizora widać jakieś obrazy szczątkowe, ale na CRT też je było widać choć kilkukrotnie krócej. Czasami zdarza mi sie zasnąc przed telewizorem, wtedy DVD zdąży się wyłączyć i na ekramie przez kilka godzin wyświetlana jest nazwa żródła, czyli HDMI1. Jakoś do tej pory nic się nie utrwaliło na powierzchni ekranu, a czytając to forum miałem na początku takie obawy. Jak widać wiele osób gdzieś coś przeczyta i powiela te informacje, a sama nie sprawdzi...tak rodzą się mity o plazmach i LCD.
To samo tyczy się przekonania, że PV80 działa lepiej z rozdzielczością źródłową obrazu 720 niż 1080. To jest bzdura!!! Obraz przy rozdzielczości żródłowej 1080 jest znacznie lepszy, nawet jeśli jest to tylko DivX skalowany do 1080 linii nie mówiąc już o DVD. Poza tym filtr P-NR zainstalowany w telewizorze znacznie dokładniej działa przy obrazie z 1080 liniami niż z 720 nie mówiąc już o SD. Jeśli chodzi o ścisłość to bez skalera w moim DVD Pioneer nie dałbym już rady oglądać DivXów, taki paskudny wydaje się obraz przy powrocie do SD. To jest poprostu różnica jak między niebem a ziemią.
W standardzie 480i lub 576i nie da się wręcz oglądaćobrazu, bo jest taki jakby cały drżał i skakał, a mgła jest koszmarna (tak się wydaje po powrocie z formatu 1080). W trybach 480p i 576p obraz już nie drży, ale mgła jest nadal duża. Przy przejściu na obraz z 720 liniami skok jakościowy jest OGROMNY (między "i" a "p" praktycznie różnica jest minimalna, a wręcz pomijalna). Natomiast przy przejściu z 720 na 1080 linii następuje wzrost jakości o granicach 10-15%. Dlatego też wszystkie filmy odlądam przeskalowane do 1080 linii i obraz jest cud miód, a gościom szczęka opada na podłogę. Oczywiście wszystko idzie po ścieżce cyfrowej przez HDMI 1.3 i amplituner ONKYO 7.1.
Jeszcze jedna UWAGA: po przyzwyczajeniu się do obrazu z plazmy 42PV80, wydaje mi się, że telewizory 100Hz CRT smużą jak LCD, a o samych LCD to już lepiej nie mówię, bo to już jest hipersmużenie
k:
k:
k:
Edit:
Dopiszę jeszcze o czerni, która praktycznie jest porównywalna z tą jaką jestem w stanie uzyskać na moim monitorze CRT Sony High Black Trinitron z systemem Super Contrast. Z tego względu nie chce mi się wierzyć, że plazmy Pioneera mają idealną czerń - z punku widzenia fizyki idealnej czerni nie można uzyskać - a te wszystkie materiały marketingowe to tylko bełkot dupków z marketingu, co znają się na sprzedaży, ale nie na technologii.