Jeżeli dobrze pamiętam w przypadku Denona początkowo był procesor AL(alpha) 24 teraz jak widzę zastąpiono go nowszym AL32 w celu zwiększenia dokładności kwantyzacji przez zwiększenie rozdzielczości np.do 24 bit,inni producenci porobili podobne wynalazki np.Sony CBS ,Pionner Legato Link . Zwiększenie dokładności kwantyzacji np.do 20 czy 24 bit oprócz lepszej dynamiki dodatkowo daje mniejszy szum
Problem polega na tym ,że standard płyty CD został zapisany w tzw .Red Book (czerwonej książeczce) ustalono ,że płyty będą nagrywane w rozdzielczości 16 bit ,przy częstotliwości próbkowania 44,1 khz a górne pasmo zostało ograniczone za pomocą filtra antyaliasingowego do 22khz ,początkowo przypuszczano ,że to w zupełności wystarczy niestety potem się okazało co innego
Sygnał cyfrowy nie jest odczytywany w sposób ciągły , częstotliwość pobierania (próbkowanie) może być różna ,np.w przypadku DAT wynosi 48khz ,w przypadku CD wynosi 44,1 khz - co oznacza że jest pobierany 44100razy w ciągu sekundy ,im krótsza będzie "chwila pobierania" tym dokładniej przebiegnie odczyt - najprostszym sposobem jest zwiększenie "ilości razy pobierania " czyli podniesienie częstotliwości......ale próbki muszą być pobierane w równych odstępach czasu co wymaga bardzo dokładnego zegara taktującego inaczej pojawi się jitter (czyli sygnał będzie pobrany za wcześnie lub za późno) jak się łatwo domyśleć w takim przypadku nawet najlepszy przetwornik C/A nie pomoże ,np.Onkyo w swoich materiałach reklamowych podaje że w przypadku ich CD jitter jest mniejszy niż 10 ppm co jest wartością znikomą .W wysokiej klasy odtwarzaczach DVD stosowano dwa zegary taktujące - jeden do sekcji audio ,drugi do wideo
Pewnym pomysłem było zastosowanie HDCD gdzie w samym materiale muzycznym znalazły się pewne dodatkowe informacje ,dekoder wbudowany w odtwarzacz automatycznie wykrywał taki sygnał ,odtwarzacz bez dekodera odczytywał sygnał HDCD jako cichy szum ,jak pamiętam technologię HDCD mocno lansował Rotel ,wypuszczono na rynek trochę płyt HDCD ale nie było tego za wiele
Przełomem okazały się nowe standardy DVD-Audio i SACD , w przypadku tego pierwszego zainteresowanie wytwórni fonograficznych było znikome , jeżeli dobrze pamiętam to w Polsce w DVD-Audio została wydana tylko jedna płyta Jana Garbarka .SACD było prawdziwą rewolucją już na samym etapie nagrywania płyt ,modulację PCM zastąpiono DSD ,wykorzystuje sie 1-bitowy strumień danych a częstotliwość osiąga niebotyczne 2,882Mgh - co przekłada się na pasmo przenoszenia które wynosi minimum 50 khz i teoretyczne uzyskanie dynamiki na poziomie 120db .W przypadku płyt hybrydowych posiadacze zwykłych CD niczego nie tracą bowiem ta warstwa płyty może być odczytana ,na dodatek można dokonać porównania jakości niemal "w locie " dokonując przełączania pomiędzy warstwami CD i SACD ,warunki porównania niemal idealne - ten sam sprzęt ,ta sama akustyka pomieszczenia ,ten sam materiał dźwiękowy
Znowu się rozpisałem ale moze komuś się to przyda :krol:
"Whiplash" - jeżeli finansowo podołasz to jest sens inwestycji w droższy model tego Denona to jednak klocek z trochę wyższej półki