Nowości kinowe, opisy filmów... officebox ;)

venomas200

New member
Bez reklam
Bad Boy obejrzany i w porównaniu z Polityką to jest mistrzostwo.
Vega ma ogromny problem ze składnia akcji i ujęć.
Wątki są strasznie szarpanie bez wprowadzenia wszystko w pośpiechu. Brakuje jakieś takiej stabilności.
Na dodatek czasami ciężko nadarzyć co miał na myśli człowiek jeszcze jednej refleksji nie złapie a tu już scena z innym wątkiem, wszystkie jego filmy są pod tym względem takie same.

Skończyłem La Casa De Papel czy tam dom z papieru.
I tu już też troszkę zmęczenie materiału, ale nadal solidna pozycja.
Saul Goodman tu podobnie jak w poprzednich częściach inni powinni brać przykład jak się powinno kręcić ujęcia z wszelką dbałością o szczegóły. Vega powinien oglądać ten serial jak i Breaking Bad. Uważam że aktor za Saula powinien zdobyć jakieś najwyższe nagrody filmowe bo jego rola Saula to mistrzostwo.

Obejrzeliśmy z rodziną Lost on Space i tu też moja ocena bardzo wysoka jako rodzinne spędzanie czasu gdzie się siedzi w domu świetna propozycja.

Altered Carbon pierwszy sezon taki średni za to detektyw Ortega czyli Martha jakaś tam całkiem niezła pani, słaby ten serial jak najbardziej zapamiętałem kobitę
I ostatnio obejrzałem świetny film, to taki klasyk po latach Terminator Dzień Sądu. To jednak jest pozycja klasyk wrócić po takim czasie do tego filmu świetna sprawa
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Dokładnie, pytanie za 100pkt. gdzie?
Na razie wiemy, że VOD, ale które, to już nikt nie pisze ; )

Venomas, jeżeli BadBoy jest "mistrzostwem" przy Polityce, to nawet nie chce myśleć, czym jest Polityka. Mogę się tylko domyślać, ale nawet tego nie tykam.
Dodam, że Vega ma ewidentnie skrzywiony fetysz w postaci ukazywania w różnej formie krojenia/ucinania/łamania kończyn.
Ja rozumiem pseudo - "mocne" kino, ale pokazywanie w tak dobitny sposób w każdym jednym filmie tych wszystkich krojonych, łamanych kości, jest zwyczajnie obleśne.
To nie jest normalne.

To tak jakby ktoś kręcił pornosa z kamerą w środku. Nie o to chodzi.
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Zbyt piękne, aby było prawdziwe.

IP-Man 4 - zaliczony.
Ja tam zawsze z sympatią spoglądam na kitajców, szczególnie jak się łupią.
Bez rewelacji, ale przyjemnie się oglądało, aczkolwiek pamiętam lepsze części.
Co mi się nie podobało, a raczej już śmieszyło, to fakt obnażenia umiejętności wszystkich tych "mistrzów", każdy z nich dostał bęcki.
Wielkie klany, tradycje, medytacje, jęczenie przy stole, wydawać by się mogło, nie ma bata na tych kozaków, a tu jeden z drugim z US Army ze swoim karate poskładał wszystkich tych mistrzów. Dobrze, że IP-Man uratował honor, bo uznałbym, że to KungFu, przy Karate faktycznie nic nie warte ; )
 

SNiP3R

Member
No nic... właśnie jestem po seansie "Dżentelmeni".

Świetny film.
Matthew McConaughey jak zawsze w formie, z resztą wszyscy zagrali świetnie!

Fajna kopia (4k, HDR + Dolby Atmos - jednak nie mam jeszcze tej dobroci u siebie).

Polecam.
 

gerus6

Active member
Bez reklam
Zbyt piękne, aby było prawdziwe.

IP-Man 4 - zaliczony.
Ja tam zawsze z sympatią spoglądam na kitajców, szczególnie jak się łupią.
Bez rewelacji, ale przyjemnie się oglądało, aczkolwiek pamiętam lepsze części.
Co mi się nie podobało, a raczej już śmieszyło, to fakt obnażenia umiejętności wszystkich tych "mistrzów", każdy z nich dostał bęcki.
Wielkie klany, tradycje, medytacje, jęczenie przy stole, wydawać by się mogło, nie ma bata na tych kozaków, a tu jeden z drugim z US Army ze swoim karate poskładał wszystkich tych mistrzów. Dobrze, że IP-Man uratował honor, bo uznałbym, że to KungFu, przy Karate faktycznie nic nie warte ; )

Brad Pitt w "Pewnego razu w… Hollywood" przecież pokazał ile jest warte te karate ;-)
 

DrWredman

Active member
Quentin Tarantino

Quentin Tarantino.
Czy tylko ja mam wrażenie, że stary dobry QT się kończy?
Django to chyba ostatni z dobrych filmów Quentina.
Nienawistna 8 - jeszcze jako tako, ale bez drinka przy filmie bo można przysnąć.
Relewant, też wiało nudą.
Pewnego razu w Hollywood - długo długo nic, a potem 2 min akcji i koniec filmu. No może poza sceną z Bruce’em Lee ;)

Zawsze z niecierpliwością czekałem na kolejne filmy Quentina, ale od dobrych kilku lat jest słabo.
Kostiumy, dialogi, sceny, wszystko trzyma jakość, ale brakuje tego pazura przez duże P.

Na szczęście można wrócić do starych dobrych produkcji jak Kill Bill, Bękarty czy Palp Fiction.
 
Do góry