Wczoraj obejrzałem Gold - film mi się spodobał, a tym bardziej, że scenariusz napisało życie, a ja takie filmy lubię. I kolejny raz film na faktach pokazujący jak Amerykanie wierzą w swoje marzenia i jak bardzo dążą do tego aby się spełnić. Pomimo, że w tym wypadku jeden z bohaterów oszukał drugiego to jednak ten o tym nie wiedział i narażając również swoje życie wierzył, że znajdzie to upragnione złoto.
Nasuwa się też pytanie czy drugi z bohaterów by zrobił to co można było zobaczyć w filmie, gdyby nie choroba Kolegi i jego zdanie... " zrób wszystko żeby moja śmierć nie poszła na marne" Nie mniej jednak jak się okazało na koniec filmu zachował się honorowo wobec swojego wspólnika. Co nie zmienia faktu, że oszukał wielu ludzi,którzy stracili potężne pieniądze. Ale wiecie co jest takim głównym elementem w tym filmie, to co powiedział główny bohater filmu podczas przesłuchania.. ludzie w pewnym momencie tak chcą wierzyć w sukces, że nie sprawdzają pewnych rzeczy, które powinny być w takim biznesie sprawdzone na 100% , mało tego te grube ryby na górze są tak zachłanne , że nawet nie sprawdzając czy nie ma gdzieś przekrętu chcą jeszcze wygryźć tych, którzy czysto teoretycznie byli "ojcami" tego sukcesu. A potem tak wychodzi jak właśnie życie pokazało.