Ja zaliczyłem w końcu:
Jestem najlepsza. Ja, Tonya (2017) - Filmweb
W sumie nie ma się do czego przyczepić. Film bdb, ale mimo, że Margot zagrała świetnie, to jednak wolałbym ją widzieć w innych rolach (takie, typowe męskie i szowinistyczne podejście co do Margot, cóż zrobić).
Sam w sobie film mnie jakoś specjalnie nie urzekł, być może z uwagi na klimat, ale obiektywnie to dobry film.
Samą w sobie historię pamiętam przez mgłę, bez szczegółów i analiz.
W przeciwieństwie do historii OJ Simpsona, którą znam dosyć dobrze, dlatego też poniekąd byłem ciekawy, ja to przedstawią w filmie i chyba największy plus, to sam fakt powstania tej produkcji z uwagi na faktyczną Tonya Harding.
To ogromny ukłon w jej stronę, szczególnie finał filmu - jeżeli dajemy wiarę w jej wersję, a jak było faktycznie? Któż, to wie.