Gdzie ja napisałem że płakałem ze śmiechu jak ją gwałcił ?!
Do sceny w której on mówi 1+1... ludzi pisali że przeżyli szok, dreszcze i kij wie co jeszcze a ja zareagowałem właśnie tak. Co miałem zemdleć ?! czy co bo cie nie kumam ????????
Widocznie nie jestem miękki i nie mam dreszczy na czymś takim. Ja podobnie jak tam kolega kogoś, nie widziałem dzieci w piekarniku ale sekcja zwłok 17 noworodka daje do myślenia i nie tylko to. Bo uwierz mi w tym moim fachu ja już widziałem chyba wszystko i nic mnie nie dziwi. :blagam::bober:
Na każdym horrorze też boisz sie i kocem przykrywasz bo ja się śmieje z głupoty i reakcji ludzi w danym filmie. W san andreas też mnie rozbawił moment jak baba weszła na klatkę schodową, druga za nią wchodzi a klatki nie ma. :hihi:
To że człowiek nie przeżywa jakiś filmów tragicznych/dramatycznych jak inni że płaczą i mają dreszcze to zaraz co jest inny ?? I mam mieszkać w Meksyku gdzie głowy ucinają ??? Litości.... :bober:
Jedyny film jakie zrobił na mnie wrażenie to było Labolatorium Diabła. Nie mówie że Pgorzelisko nie zrobiło, bo w jakimś stopniu na pewno. Ale nie zareagowałem tak jak 70% ludzi którzy przeważnie oglądają Kopciuszki, Shreka a raz na rok wrzucą taki dramat i potem komentują.
To tak jakby komuś kto słucha 7 dni w tygodniu disco polo puścić Judas Priest - Painkiller... przecież to załamie mózg takiej osobie
Wyglada na to, ze niczego nie zrozumiales, z tego co napisalem. Nie atakuje Ciebie ani Twoich pogladow. Zwracam tylko uwage, ze ktos moze poczuc taka potrzebe.
Na temat filmu napisales tyle tylko, ze smiesza Cie reakcje innych osob. Kiedys na YT byly popularne filmiki obrazujace reakcje widzow na wydarzenua Krwawego Wesela w Game of Thrones. Bynajmiej nie porownuje tych 2 rzeczy. Chce tylko ukazac na tym przykladzie, ze wymiana opinii na temat tego, jak ktos odbiera pojedyncze sceny, niczego nam o fimie nie mowi. Rozumiem ze skoro niczego wiecej nie napisales, to znaczy ze nie przypadl Ci on do gustu, bo byl "za slaby" i "przewidywalny".
Byc moze Twej uwadze umknelo to, ze nie jest to film wojenny, ale antywojenny. Autor scenariusza i rezyser uzyli tylko kilka scen, wystarczajacych aby niemal kazdy widz mogl poczuc okrucienstwo tej najgorszej z wojen - wojny domowej, ktora nawet kiedy sie skonczy, pozostawia rany, ktorych nie sposob wyleczyc "w domu", czy raczej nie sposob wyleczyc ich do konca zycia.
Kazdy z nas jest dzisiaj po trosze zdehumanizowany i stara sie nie zauwazac dramatu i cierpienia innych ludzi - tu bije sie w swoje piersi. Jednak postawa jaka prezentujesz i rzeczy ktore piszesz, sa dla mnie kompletnie pozbawione sensu. Ja w kazdym razie nie moge odnalezc relacji z filmem, ktory nie ma zadania przestraszyc widza, ale opowiada historie, do ktorej nalezyc podejsc intelektualnie, a nie tylko uczuciowo. Traktowanie go w kategorii horroru, wspominanie o grach komputerowych, czy kreowanie sie na twardziela, co to widzial wszystko i nic go nie rusza, to wg mnie dziecinada.
Nie wiem jakie konkretnie opinie wysmiewasz, bo sie z nimi nie zapoznalem, ale zakladam ze ludzie dyskutujacy o filmie, czy chcacy podzielic sie swoimi wrazeniami, nie moga pominac tak mocnego emocjonalnie watku. Juz sam fakt, ze filmowcy zdecydowalibsie na jego uzycie moze budzic emocje.
Twoim niezbywalnym prawem jest odbierac film tak jak chcesz i oceniac go wedle swoich kryteriow. Nie mniej jednak, podejrzewam ze gdybys swoje komentarze zamiescil na innym, bardziej humanistycznym od tego forum, chocby filmowym, odzew moglby wywolac u Ciebie pewien dyskomfort. Tutaj raczej nikt niczego udowadniac nie bedzie, bo innie ma takiej potrzeby.
Dla mnie koniec tematu. Proponuje na przyszlosc dyskutowac o rzeczach lzejszych, albo niepowaznych.