jako dzieciak pękałem ze smiechu przy komediach typu "Żandarm..." i innych filmach z udzialem Louis de Funes

Pamietam też stara serię "... , do dzieła", np. "Kleopatro do dzieła" z Kenethem Williamsem
Jeśli chodzi natomiast o seriale to jestem fanem zarówno "Przyjaciól" jak i Trzeciej Planety..."

W Polsce Bareja górą.
Uwazam też, że komedie z tamtych czasów też miały coś w sobie, to cos, ten klimat. Nie chodzi mi oseganie pamiecia do czasów Chaplina, Flipa i Flapa, bo nie smiesza mnie sceny typu: poślizgnął się na skórce od banana czy dostał tortem w twarz, ale współczesne komedie, szczególnie amerykańskie mnie nie smieszą. Pamietam, że gdy nie było EPG i człowiek zagladal do gazety by sprawdzić co dziś będzie w tv, to gdy widzialem jakiś tytuł i obok dopisek - komedia amerykanska 1995 r - to już miałem dość

, ale American PIe czy Frajerów można obejrzeć
