Tutaj nie mam idealnej kopii. Ale sprawdzę jak to wygląda.obejrzyj W wysokiej trawie,
Tutaj nie mam idealnej kopii. Ale sprawdzę jak to wygląda.obejrzyj W wysokiej trawie,
Właśnie obejrzałem. Dla mnie 8/10. Fajnie się oglądało, ale ogólnie lubię Tarantino![]()
![]()
Trzeba trochę ponadrabiać przez święta, a jeszcze Wiedźmin nieobejrzany do końca... :d
Gdyby ktoś przeoczył:
Netflix wciągnął bibliotekę Showmaxa, więc pojawiło się kilka nowych pozycji.
Obejrzałem więc "Kobiety mafii 2"...
Padłem. Nie mogę uwierzyć w to co zobaczyłem.
Największa TANDETA jaką widziałem w ostatnich latach. "Tandeta" - to słowo klucz.
Czyli idziemy na koncert discopolo (wszak Vegi filmy to takie GanstaPolo) i zamiast Martyniuka, który w tym swoim świecie muzycznym - jakby nie było robi to profesjonalnie, to na scene wychodzi schlany żul spod monopolowego i śpiewa "oczy zielone".
Nie przypominam sobie żadnego filmu w całej Polskiej kinematografii, w którym ktokolwiek odstawiłby taką ujowiznę.
Teksty, dialogi, scenki, wyjęte rodem z jakiejś speluny, żaden z jego filmów nie sięgnął takiego dna. Ku... gdzie my żyjemy. Można rąbąć, ciąć, gwałcić, lecieć wiązanką przez cały film, nie mam nic przeciwko, ale niech tekstów nie piszą 15-sto letni patostreamerzy z YT.
Budżet, doświadczenie, kilka przyzwoitych filmów w dorobku, a tu taki muł odstawić w 2019r.?
Jak tym aktorom nie wstyd odgrywać takiej żenady, ale dobrze śpiewał Kazik, że wszyscy artyści to prostytutki.
Już teraz rozumiem dlaczego Banasiak (żona "Słowika") stwierdziła, że ten film Vegi to "poziom rynsztoka". Sam nie znajduję lepszych słów.
Warto, chociażby po to, żeby zrozumieć o czym piszę.
To jest jakiś nowy level kinematografii wg. Vegi.
Najgorsze jest to, że Vega (jak sam twierdzi) zawsze robi badania społeczne przed produkcją, nastroje, oczekiwania, grupa docelowa i poziom widza, no i jeżeli wpisał się w wyniki, to nie mam pytań. Jest różnica pomiędzy odmóżdżaczem na sobotni weekend, a tym czymś. Tu też nie chodzi o to, że nie da się tego obejrzeć, a o to w jakim sposób on to zrobił. Jakieś kolumbijskie farmazony rodem z telenoweli, pseudo akcja i intrygi, wybuchy, scenki z "żarcikami", już nie wspomnę o wwiercaniu się w kolana i pokazywaniu tego z ginekologiczną precyzją, ewidentnie jakiś fetysz kogoś z produkcji.
Nie przypadł do gustu tym, którzy spodziewali się akcji i fajerwerków w stylu Batmana.Joker obejrzany.
To nie jest film dla każdego, czasami trudny, ale świetny.
Fajny motyw takiego troszkę spin offu do Batmana.
Spotkałem się z opiniami że nie każdemu przypadł do gustu i ja w to wierzę.