Lubię twoje zajawki o Warszawie i okolicach. Ja nad zalew jeździłem z Bielan autobusami z przesiadką na pętli Żerań �� 2000-2003 czyli tak jak piszesz 15 lat wstecz.
Ja powiem Ci że bardzo lubię zal. zegrzyński bo jest blisko W-y i żeby popływać sobie żaglówką czy też pośmigać na skuterze wodnym - a te dwie rzeczy bardzo lubię nie muszę gdzieś gonić nad jakieś sensowne jezioro na Mazury.. - 30-40 km i jest fajny akwen wodny z niezłym zapleczem gastronomicznym, z fajnymi czasem imprezami z wieczora

, a będzie podobno jeszcze lepiej.. o ile pieniądze się znajdą...
Dla mnie siedzieć latem w 30 stopniach w czterech ścianach i oglądać super hity filmowe to męczarnia i jak tylko mogę to tam śmigamy ze znajomymi i miło spędzamy czas wolny.
Oczywiście nie jest tam tanio ale na Mazurach nie jest taniej, a szczególnie jechać X kilometrów jak masz tylko do dyspozycji sobotę i niedzielę.. I tak jak mówię patrząc na to co było kiedyś, a jak jest teraz to wg mojej opinii i nie tylko - jest duża zmiana.. na +. Zresztą wystarczy popatrzeć na to ile ludzi tam jest w sezonie letnim.. a ile przychodziło np 10 lat temu..
Latająca kamera to jest lekarstwo na słaby montaż a w szczególności na braki efektów i brak poświęcenia środków i ogólnie to jest takie tuszowanie niedoskonałości zdjęć. Wiele tych scen by nigdy w filmach nie powstało gdyby nie szarpany montaż.
Tak jak Bubcio napisał montaż jest na końcu.. A w przypadku tego konkretnego filmu tam specjalnie mało efektów nie ma.. z tego co ludzie piszą.. Wg mnie to też kwestia kasy której oni ewidentnie nie mają..