No i wymalowałem sobie ten ekran. Wymiary 170 cm x 300 cm + border 10 cm szerokości. Ściana była bardzo gładka. Drobne ryski zaszpachlowałem masą Akryl Putz i dokładnie wyszlifowałem. Lampą świeciłem pod ostrym kątem i udało mi się wyrównać najdrobniejsze fałdki. Miejsca zaszpachlowane zagruntowalem tą samą farbą, która była wcześniej na ścianie (KABE kol. 1090).
Farbę Tikkurila Feelings Interior Paint polecał jeden z artykułów na temat ekranów DIY. W sklepach partnerskich Tikurilla nie mieli takiej. ScreenGoo odpuściłem sobie z definicji bo to szalenstwo wydawać górę pieniędzy na zwykłą farbę (90% jej ceny to marketing). Kupiłem jasny podkład akryl-lateks Beckers Helmatt + kolor G499 z palety Tikurilla (jasnoszary) zrobiony z mieszalnika. Na obramowanie dałem podkład ciemy Beckers Helmatt + pigment czarny (60 jednostek z mieszalnika). Kolor bordera wyszedł tak czarny jak czarna dziura
Pomalowałem jednokrotnie. Tak, to nie żart. Po wyschnięciu pierwszej warstwy zrobiłem próbę i wyświetliłem jednokolorowe tło. Na calej powierzchni obraz był bardzo jednorodny, nie było widać żadnych smug, plam, różnic jasności lub koloru. Dałem więc spokój z drugą warstwą aby nie popsuć efektu.
Wyglądem estetycznym ekranu i efektami projekcji na nim byłem zaszokowany w sensie pozytywnym

W trakcie prób okazało się, że teraz jest nieco większy gain niż przy wcześniejszym wyświetlaniu na ścianie pomalowanej farbą KABE w kolorze 1090. No i kolor biały zrobił się naprawdę biały. Czarne obramowania jak dla mnie są OK, mimo, że przy filmach w formacie kinowym i tak są paski u góry i u dołu.
Jestem bardzo bardzo zadowolony z efektu końcowego. To jest prawdziwe kino w domu

Nie wierzę aby z projektora tej klasy co BenQ W1000+ (klasa "entry-level") udało się w warunkach domowych wydusić cokolwiek więcej. Dlatego odpuszczam sobie dalsze eksperymenty a przede wszystkim kombinacje z ekranami fabrycznymi. Mój ekran kosztował mnie niecałe 100 zł. + własna praca. Stosunek jakości do ceny mam najlepszy z możliwych

Wydając kolejne 2-3 tys. zł. na ekran fabryczny pewnie nie doceniłbym różnicy w jakości obrazu, o ile w ogóle bym ją zauważył.
Krótko mówiąc moja rada: nie dajmy się zwariować, rozsądek czasami jest dobrym doradcą.
Poniżej kilka zdjęć. Filmy były wyświetlane z DVD, więc efektu HD nie uświadczysz

Zaznaczam, że aparat Panasonic Lumix DMC-FZ5 nie poradził sobie zbyt dobrze z tymi fotografiami. Efekt w praktyce jest nieco lepszy niż na fotkach. Ziarno widoczne na zdjęciach oczywiście jest "dziełem" mojego aparatu, w rzeczywistości tego efektu nie ma.
Pozdrawiam