Powoli udaje mi się zobaczyć idealną głowę. Ale jeszcze dla upewnienia się zapytam was o (chyba) ostatnią rzecz

Biorąc za przykład ten film i efekt węża. To jak go oglądacie, patrzycie ogólnie na cały ekran a na końcu na pysk, czy od początku do końca się na niego patrzycie ?
Bo ja na sobie zauważyłem, że lepiej go widzę jak patrzę najpierw ogólnie, ale niewiem czy to tak ma być czy powinno być od początku do końca idealnie.
To specyficzna cecha obrazu 3D, że nie da się skupić wzroku "po prostu na ekranie". Pewien reżyser wyrażając swoją niechęć do trójwymiaru zarzucał właśnie że w przypadku oglądania 3D musimy skupiać wzrok na kilku płaszczyznach z powodu głębi, co jest oczywiście trudne żeby nie powiedzieć niemożliwe.
Dlatego ja oglądając film staram się wyłapać jak najwięcej treści, skupiając wzrok na "każdym poziomie głębi", wybierając ten główny, najciekawszy czy najbardziej warty uwagi.
Na przykładzie węża, gdy skupisz wzrok na jego głowie, reszty sceny nie da się widzieć jak w przypadku 2d kątem oka, musisz skierować wzrok nań żeby obraz się wyostrzył i był "zrozumiały". To normalne, pisząc szczegółowo, ja tą klatkę oglądam tak że najpierw skupiam się na tle (chaszcze), potem przechodzę do ogona tego węża i po nim jadę wzrokiem żeby w końcu skupić się na najciekawszym elemencie czyli jego głowie.Tylko że dzieje się to w ułamku sekundy i nadążam oglądać całe sceny 3D.
W przypadku 2D wystarczy "paczeć" na TV a wszystko da się zauważyć kątem oka (przynajmniej ja, czytanie wzrokowe).
Dlatego też nie da się oglądać wg mnie materiałów 3D nakręconych np biegnąc - poziomy głębi są tak szybko zmieniane, mieszane że ciężko skupić się na czymkolwiek. Tak w wielu momentach był nagrany Jackass 3D, którego oglądanie w trójwymiarze było najmniej przyjemnym doświadczeniem tego typu (choć film ....charakterystyczny

).