armanig kwestia gustu Ja wolę tą salkę, która była wklejana 1-2 dni temu ;P Nie wyglądała jak mała sala kinowa, tylko raczej domowy salon filmowy ;P Słowa "salon" używam, żeby określić klimat pomieszczenia. Oczywiście byłoby to dedykowane pomieszczenie. Ale nie w klimacie "sali kinowej Multikino/Cinema City". Raczej coś na zasadzie elitarnego klubu dla gentlemanów. Fioletowy pikowany zamsz, ciepłe LEDy, półmrok, barek z Whisky. W ten deseń. Na pewno nie to co w ostatniej galerii ;P
Kiedyś pisałem o sali kinowej jaką mają w podziemiu ludzie u których bywam raz na parę kwartałów. Tam jest właśnie takie kino. REWELACJA.
Też jestem za tą salą kinową (co wkleił lolek B&W itp.), tą bardziej domową.Ta druga to czułbym się jak nie u siebie w domu hehe.No ale to naprawdę indywidualna sprawa każdego.