Zacznę od zestawu marantz. ..jego wygląd i wykonanie nie budzi u mnie żadnych zastrzeżeń wszystko jest na miejscu.. porównując go do zestawu 11s3 (100% tańszy) – moim zdaniem jest delikatny postęp pod względem mocy jak i brzmienia choć to dalej jest brzmienie typowo „marantzowe” przynajmniej w moim odczuciu - może troszkę z innymi przyprawami ale jednak jest to bardzo podobny smak…. – więc nie będę wdawał się w szczegóły.. ale jest deko lepiej całościowo w stosunku do 11 s3 i to jest na plus. … natomiast patrząc obiektywnie cena – jakość i porównać ten zestaw do innych marek w tych cenach jak choćby Accuphase to ja osobiście (i myślę, że to nie tylko moje zdanie) wybrałabym Accu. A przypomnę, że Accu E 470 raptem 3 tys więcej kosztuje od PM 10.. powiem więcej wolałbym kupić Accu E370, który jest tańszy od PM 10 o około powiedzmy 8 tys., a dlatego, że muzykę i jej barwę Accuphase przekazuje dla mnie na dużo większym poziomie i jest dużo przyjemniejsze uczucie kiedy słucham tych wzmacniaczy.. i do tego nie odczuwa się mniejszej mocy w stosunku do tego co oferuje PM 10 pomimo że cyfry mówią co innego.. dla mnie Accu jest to referencja z tego co miałem możliwość odsłuchania… A cena zobowiązuje i Producent powinien mieć takie rzeczy na uwadze.. i powinien zdawać sobie sprawę co można kupić za takie pieniądze.. A w tym wypadku nawet MF 500-tka za 23 tys wyjściowo dla mnie jest lepszym i to dużo lepszym rozwiązaniem.. chyba że komuś bardzo zależy na pilocie bo w przypadku MF to zwykły plastikowiec.. I pod względem wyglądu pewnie dla wielu Marantz jednak będzie ładniejszym klockiem..
Pierwsza rzecz jaka się wbija kiedy się go włącza to przed oczyma ma się tę moc jaka jest podana przez producenta , a którą za diabła nie czuć kiedy się go włączy.. posłuchałem dwóch piosenek na ponad 80% głośności to w Accu czy choćby wspomnianym MF taki poziom otrzymujemy przy znacznie niższym Volume, a w Marantzu było to już 82% jego mocy !!! Oczywiście dokładam powiedzmy 10, a nawet niech będzie 15 % na kable lepsze niż to co było w tym zestawie podłączone plus CD SA 10 (który lepiej zagra niż cd od 11s3).. to i tak wg mnie jak dodam do całości to jestem zawiedziony PM 10…patrząc ile on kosztuje a co pokazał.. bo tak jak pisałem kiedyś przy tej cenie nie ma już sentymentów albo coś zagra albo nie..
Na koniec chcę napisać, że powyższy zestaw nie zastosowałbym do kolumn SF Olimpijek , a do kolumn ST tak jak dostałem info od człowieka , który jest bardzo blisko w RP z SF będzie to za słaby zestaw.. i całkowicie się z tym zgadzam…natomiast moim zdaniem gdyby ten zestaw wyjściowo byłby droższy powiedzmy o jakieś 1-2 tys od 11 S3 (plus fajny upust) to myślę sobie że wtedy byłoby ok.. ..bo na pewno są ludzie, którym taki zestaw spodoba się, ale przy tej cenie którą chce producent/dystrybutor to ja wolałbym inne urządzenia kupić, które dla mnie dają więcej radości ze słuchania muzyki. A jak to samo twierdzi sprzedawca i to w takim salonie to chyba nie jest to tylko moje zdanie..
Olimpijki już słuchałem ale z MF 500 –tką więc jakieś mam porównanie co prawda było to kawałek czasu temu ale opisywałem wrażenia swoje więc nie będę za bardzo się powtarzał.. Jeśli chodzi o wykonanie i wygląd Olimpijek to jak dla mnie jest mistrzostwo Europy i nie można się do czegoś przyczepić, wszystko jest tak jak powinno być, dla mnie jest to piękno w każdej postaci, nie wspominając o wyższych modelach jak są wykonane np.ST czy też Cremonese to jest mistrzostwo świata – coś pięknego coś co chce się dotykać … tak jak chcemy i mamy przyjemność z dotykania pięknego jędrnego ciała kobiety w którym wszystko jest na miejscu .. a zauważcie, że jest jeszcze medal olimpijski ten zostawiam dla jeszcze wyższych serii SF.. Ale generalnie mi oczy śmieją się do kolumn SF od serii Olimpica w górę, choć ten błysk w oku (wiecie co mam na myśli) jest większy kiedy patrzę na wyższe modele. I nie ma co ściemy walić - to jest inna liga..!!
Samo brzmienie …. Ktoś kiedyś powiedział, że dużo dobrego można powiedzieć o B&W bo są to zacne kolumny i mają swój urok ale nie można powiedzieć, że one grają pięknie (mam na myśli wyższe modele) to SF jest tą firmą, która dla mnie właśnie gra pięknie … gdzie wszystko jest poukładane , gdzie wysokie tony są subtelne, czyste, średnica na mega poziomie, a bas gęsty i dość nisko schodzący ( ale nie tak punktowy i nie tak szybki jak jest to np. w B&W). Też to co wyróżnia te kolumny to głos wokalistek/wokalistów …przykładowo C. Dion,W. Houston, L. Lewis, S. Brightman, A. Bocelli itp. nie zabrzmią lepiej na żadnej innej kolumnie jak właśnie na SF – może cos podobnego jest w Dynaudio. Zamyka się oczy i jest się w niebie.. i chce się tylko więcej.. Te odczucia pisze mając bardziej na uwadze elektronikę MF … a jeszcze lepiej zagrają z lepszymi jakościowo integrami. Tylko niestety jak to kiedyś napisałem nie ma kolumn do wszystkiego i w pewnych tematach muzycznych te kolumny nie są już tak piękne jak choćby właśnie B&W czy też choćby Triangle. Choć też na to ma wpływ elektronika jak i zastosowane kable ale nie zmienia to faktu, że kupując kolumny, a słuchając wielu gatunków muzyki musimy sobie odpowiedzieć na pytanie - na czym najbardziej nam zależy kupując kolumny, a do niej oczywiście elektronikę i kable. Bo nie da się kupić ideału bo on nie istnieje w takim wypadku jak zresztą i w innych przypadkach.
Ale jak zamknę oczy to jestem w stanie sobie wyobrazić, że pewne kolumny mogłyby stać w moim salonie jak choćby wspomniane SF Olympica III – bo są to naprawdę fajne kolumny brzmieniowo i do tego wykonane na wysokim poziomie.