poszedłem w ciemno na "Służby specjalne" ( ehhh a mogłem jeszcze wybrać Miasto 44 bardziej emocjonalne i efakciarskie).. by wyrobić sobie zdanie na nowo o nowej jakości polskiego filmu

..... No niestety nie udało się tym razem... Służby specjalne to kolejny nieudany film, z drętwymi dialogami i brakiem spójności w scenariuszu. Szkoda, że film był bez polskich napisów ;P, bo aktorzy mówili swoje kwestie tak szybko i niezrozumiale, że wielokrotnie nie byłem w stanie zrozumieć i wyłowić pojedynczych wyrazów. A co do samej historii, to no cóż, każdy wie jak funkcjonuje państwo i jego służby, oczywiście przypomniano nam o niektórych aferach i niewyjaśnionych samobójstwach, ukazano migawki postaci z polskiej sceny politycznej i przedstawiono historię 3 agentów, z których tylko jeden miał charakter i królował na ekranie (w tej roli doskonały Janusz Chabior). Poza tym słabo spisała się Olga Bołądź, która miała tu być postacią pierwszoplanową...sama wychudzona sylwetka i kontrowersyjna fryzura nie zbuduje krwistej postaci
...nie muszę chyba zaznaczać że to moja opinia i w cale się nie dziwie, iż znajdują się osoby, którym film przypadnie do gustu, a może i światopoglądu.
Na pewno jest to kilka lat świetlnych wyżej od Ciacho czy Last Mineta
