Wczoraj dokonałem wyboru i zakupu.
Dzięki uprzejmości MegaHz z Katowic, który udostępnił mi BX6, AVR1100 i proponowany przez sklep Marantz 1605. Na odsłuch przyjechałem w sumie zdecydowany na kupno Denona. Odsłuch Marantza ze względu na dużo wyższą cenę miał być tylko pro forma.

Słuchałem dwóch płyt Benise Night of Fire i Elen Cora House of Cards.
Barwą brzmienia bardziej przypasował mi Denon. Ma jaśniejszą górę i dzięki temu góra pasma jest idealnie taka jaką bym chciał słyszeć. Czystość i dynamika dźwięku bez zastrzeżeń. I już wiedziałem, ze go biorę.
Potem przyszła kolej na Marantza. I tu byłem w szoku. Nasłuchałem się, że to nie ta klasa sprzętu (czytaj - dużo wyższa) że super gra, ale jak to Tomasz, musiałem go posłuchać. Do tej pory słuchałem i czytałem o planach dźwięku, o przestrzeni i myślałem, że też to mam, ale w porównaniu do 1605 dźwięk z Denona był jak monofoniczny - KOMPLETNIE PŁASKI. Oczywiście był podział na kanały, ale nie było kompletnie przestrzeni.

Marantz ma swoje wady, jak słaby zasilacz 250W w kinie domowym d... nie urywa, ale w bloku i tak nie zaszaleję, a słuchanie stereo w tym mikro ampli to prawdziwa przyjemność i znowu mogę korzystac z trybu direct.
