Mam 65C845 X2 od około dwóch tygodni. Disney+, Netflix, HBO. Gram na Xbox series X i jestem póki co zachwycony. Przesiadłem się z Samsunga 65QN85A który był najgorszym tv jaki miałem okazję posiadać jeśli chodzi o jakość obrazu i współpracę z konsolą. Samsungowe algorytmy strefowego wygaszania są tak agresywne, że seria QN85 jak i QN90 nie nadają się w ogóle do grania na konsolach, plus wygaszanie było tak powolne, że widać było jak w dynamicznych scenach Samsung nie nadąża wygaszać stref. TCL na razie sprawuje się doskonale. Jedyne co zauważyłem to Disney + z jakiegoś powodu potrafi restartować TV przy wznowieniu oglądania filmu, robił to całkowicie z czapy zaraz po uruchomieniu aplikacji. Wyłączenie trybu szybkiego startu TV usunęło problem. Druga rzecz to VRR. Gdy VRR jest uruchomione na konsoli to czernie dostają lekko i już nie są czarne jak smoła tylko lekko szare ale widoczne wyłącznie jak się gra w całkowitej ciemności. Naprawdę trzeba się doszukiwać
Motion smoothing nie radzi sobie mocno gdy judder reduction jest ustawione powyżej 3. W dynamicznych scenach pojawiają się artefakty( włosy, liście itd). Nie jestem fanem upłynniania obrazu więc mam blur reduction i judder ustwione na 2. Nie zauważyłem problemów i artefaktów.
Dla porównania zdjęcie z Disney + i Frozen jak miałem jeszcze oba tv w domu. QN85A to ten tak pięknie świecący po prawej. Lokalne wygaszanie ustawione w obu na high. Jak coś więcej chcesz wiedzieć to śmiało pytaj.
Oczywiście aparat wyolbrzymia "świecenie" Samsunga i na żywo jest po prostu szarawy ale różnica obu tv postawionych obok siebie jest ogromna. TCL masakruje Samsunga czerniami.