Co ma piernik do wiatraka.
Ja piszę o patologi która im towarzyszy, znam ludzi sportu którzy podobnie zaczynali, ale żaden z nich nawet nie otarł się o taką żenadę. To spokojne, normalne chłopaki. Tutaj się bierze największych wariatów i robi z nich "fajterów" i tego nie podważam, lepsze to, jak chlanie pod blokiem. Natomiast cała ta otoczka, ich zachowanie po za, to jakiś absurd. Szkoda, że tego niektórzy nie widzą i już nie odróżniają normalności od patologi. Dziś wystarczy pokazać drogie auto, ciuchy, dom, mieć jakieś suby i to dla wielu jest wyznacznikiem statusu. Tyle, że to nic innego, jak przebrane żule z lat 90-tych.
Oczywiście nie wszyscy, ale niektórzy, to...
Weźmy taką Linkiewicz, miałeś taka znajomą w swoim środowisku kiedyś? Taka która idzie z dwoma i się chwali tym publicznie, klnie, chleje. U nas takie laski pukali inne żule, którzy nam latali po piwo i pilnowali rowerów. Szkoda, że niektórzy dziś tego nie rozrużniają. Bo ma follołersów jakiś, fejm i uj wie co?
Dziś dzieci mówią, ale zobacz ile ten czy tamten ma subów i kasy. To tak, jakby prostytutka oddała swoje dzieci do domu dziecka, poszła do exc. burdelu i zaczęła przytulać 30k/msc.
A potem dzieki układom (czyt. dawaniem komu trzeba) dostałaby ofertę pracy w programie publicystycznym nt. życia w rodzinie i stała by się nagle expertką, a co gorsza miałaby swoich fanów.
Natomiast co by nie mówić, model biznesowy tych dwóch, założycieli, to strzał w 10-tke. Książkowo wykorzystali okazję.
Mam też świadomość, że starsi patrzą na to z politowaniem, na zasadzie odskoczni/igrzysk (mam nadzieję), a nie na zasadzie szukania jakiś wzorców, ale mi bardziej chodzi tu o te wpatrzone dzieciaki które już nic nie odróżniają.