Wg mnie sprzedawca doskonale wiedział jakie panują zwyczaje w SONY i specjalnie zaznaczył jaką droga ma złożyć oficjalna informacje. Prosimy o adres sklepu, a z SONY to ja już na pewno nic nie kupię.
Kolego chyba niepotrzebnie ,, tańczysz jak oni Ci zagrają''.Kilka słów wyjaśnień jeszcze ...
Nie podam na razie nazwy sklepu, ponieważ nie mam 100% pewności o działaniu z premedytacją z ich strony do tego jeszcze nie wiem jak podejdą do reklamacji, bo jej jeszcze nie dostali. Zażądali że ze zgłoszeniem mam im dostarczyć TV bądź właśnie oświadczenie serwisanta o ilości przepracowanych godzin przez TV. Jest to logiczne - nie wierzą na słowo. TV jakoś dostarczać nie mam ochoty (na razie) , bo daleko , bo wielki , bo demontaż trochę czasu zajmuje , a transport kosztuje , dodatkowo zostanę bez TV , a za satelitę abonament i tak będę płacił , a nikt mi kasy za to wszystko nie zwróci więc poszedłem drogą oświadczenia.
Kuriozalna jest tu moim zdaniem postawa Sony Poland , a nie sklepu (przynajmniej na razie, nie wiem co będzie dalej).
Ktoś napisał mogę sobie wejść w menu serwisowe i sprawdzić.
Niestety sam nie mogę , bo mogę stracić gwarancję, musi to zrobić serwisant...
tu smaczek z wizyty serwisanta jak to mniej więcej wyglądało...
Ja: -Nie może mnie Pan poinformować ile godzin przepracował TV , ale sam sprawdzić i przekazać to do Sony tą informacje Pan może ?
Serwisant: - Tak
Ja: - To proszę to zrobić , a ja jeszcze porozmawiam z pomocą techniczną w tej sprawie. (wtedy jeszcze myślałem że to może wymysł MIK Radom)
Serwisant: - Ale , Pan musi wyjść z pokoju żebym mógł to zrobić .
Ja: - ???? Ok.
(Wyszedłem, we własnym mieszkaniu z własnego pokoju cóż widocznie takie są procedury Sony, o aparacie skierowanym na ekran TV jakoś zapomniałem wspomnieć ...)
Obecnie Sony wie ile godzin ma przepracowane ten TV , ja nie wchodziłem do menu serwisowego , ale "nieoficjalnie" też to wiem i nie jest to xxx , a raczej xxxx i jedynki z przodu nie ma.
Sony nie wie że jak wiem (chyba że to czyta) co zrobi zobaczę...
TV ogólnie mi się podoba , był kupiony moim zdaniem w atrakcyjnej cenie jak na wyprzedaż ostatnich sztuk z roku 2014, ale na pewno już nie atrakcyjnej jak na egzemplarz z przebiegiem typowym dla 2-letniego TV użytkowanego w warunkach domowych, gdybym o tym wiedział z pewnością bym się na niego nie zdecydował tym bardziej że za 2 lata gwarancja się skończy , a wtedy to nikogo już nie zainteresuje ile ja go faktycznie użytkowałem , a ile "ktoś inny". Pewne jest natomiast że ten egzemplarz zepsuje mi się wcześniej o xxxx godzin niż w przypadku gdyby tych godzin przed zakupem "wylatanych" nie miał.
Kilka słów wyjaśnień jeszcze ...
Nie podam na razie nazwy sklepu, ponieważ nie mam 100% pewności o działaniu z premedytacją z ich strony do tego jeszcze nie wiem jak podejdą do reklamacji, bo jej jeszcze nie dostali. Zażądali że ze zgłoszeniem mam im dostarczyć TV bądź właśnie oświadczenie serwisanta o ilości przepracowanych godzin przez TV. Jest to logiczne - nie wierzą na słowo. TV jakoś dostarczać nie mam ochoty (na razie) , bo daleko , bo wielki , bo demontaż trochę czasu zajmuje , a transport kosztuje , dodatkowo zostanę bez TV , a za satelitę abonament i tak będę płacił , a nikt mi kasy za to wszystko nie zwróci więc poszedłem drogą oświadczenia.
Kuriozalna jest tu moim zdaniem postawa Sony Poland , a nie sklepu (przynajmniej na razie, nie wiem co będzie dalej).
Ktoś napisał mogę sobie wejść w menu serwisowe i sprawdzić.
Niestety sam nie mogę , bo mogę stracić gwarancję, musi to zrobić serwisant...
tu smaczek z wizyty serwisanta jak to mniej więcej wyglądało...
Ja: -Nie może mnie Pan poinformować ile godzin przepracował TV , ale sam sprawdzić i przekazać to do Sony tą informacje Pan może ?
Serwisant: - Tak
Ja: - To proszę to zrobić , a ja jeszcze porozmawiam z pomocą techniczną w tej sprawie. (wtedy jeszcze myślałem że to może wymysł MIK Radom)
Serwisant: - Ale , Pan musi wyjść z pokoju żebym mógł to zrobić .
Ja: - ???? Ok.
(Wyszedłem, we własnym mieszkaniu z własnego pokoju cóż widocznie takie są procedury Sony, o aparacie skierowanym na ekran TV jakoś zapomniałem wspomnieć ...)
Obecnie Sony wie ile godzin ma przepracowane ten TV , ja nie wchodziłem do menu serwisowego , ale "nieoficjalnie" też to wiem i nie jest to xxx , a raczej xxxx i jedynki z przodu nie ma.
Sony nie wie że jak wiem (chyba że to czyta) co zrobi zobaczę...
TV ogólnie mi się podoba , był kupiony moim zdaniem w atrakcyjnej cenie jak na wyprzedaż ostatnich sztuk z roku 2014, ale na pewno już nie atrakcyjnej jak na egzemplarz z przebiegiem typowym dla 2-letniego TV użytkowanego w warunkach domowych, gdybym o tym wiedział z pewnością bym się na niego nie zdecydował tym bardziej że za 2 lata gwarancja się skończy , a wtedy to nikogo już nie zainteresuje ile ja go faktycznie użytkowałem , a ile "ktoś inny". Pewne jest natomiast że ten egzemplarz zepsuje mi się wcześniej o xxxx godzin niż w przypadku gdyby tych godzin przed zakupem "wylatanych" nie miał.
Kilka słów wyjaśnień jeszcze ...
Serwisant: - Ale , Pan musi wyjść z pokoju żebym mógł to zrobić .
Ja: - ???? Ok.
(Wyszedłem, we własnym mieszkaniu z własnego pokoju cóż widocznie takie są procedury Sony, o aparacie skierowanym na ekran TV jakoś zapomniałem wspomnieć ...)
Dziękuję wszystkim za rady, wiem że ta sprawa jest do wygrania bez większych problemów, bardzo mnie jednak interesuje jak zachowa się SONY, napisałem ten temat nie tyle z potrzeby otrzymania pomocy o ile z potrzeby ukazania jak coraz więcej zdawałoby się renomowanych firm traktuje nas nie obrażając gorzej niż pigmejów z Amazonii.
I dlaczego nie dzieje się tak w Europie Zachodniej tylko u nas ?
?
Następnym razem każe Ci wyjść z domu do sklepu po dobry napitek, a w chałupie Cię ograbi. Ale się porobiło
Gość powinien po ludzku poprosić, przepraszam, proszę się teraz nie patrzyć, wpisuję magiczne hasło, którego Pan nie powinien znać". Ja na takiego serwisanta złożyłbym skargę, oczywiście po rozwiązanej sprawie, by się gnojki nie mścili.
To nie serwis jest winien, tylko SONY!!!Dziękuję wszystkim za rady, wiem że ta sprawa jest do wygrania bez większych problemów, bardzo mnie jednak interesuje jak zachowa się SONY, napisałem ten temat nie tyle z potrzeby otrzymania pomocy o ile z potrzeby ukazania jak coraz więcej zdawałoby się renomowanych firm traktuje nas nie obrażając gorzej niż pigmejów z Amazonii.
A najbardziej właśnie boli gdy dotyczy to firm o których miało się kiedyś dobre mniemanie, a teraz przekraczają na wyścigi kolejne bariery aroganctwa...
I dlaczego nie dzieje się tak w Europie Zachodniej tylko u nas ? Ktoś, gdzieś napisał kupił jakieś firmowe buty , rozwaliły się oddał w ramach gwarancji do sklepu zaczęła się "walka" , takie same buty zakupione w Anglii oddał do sklepu wymienili od ręki i jeszcze dostał kupon zniżkowy 50% na następne zakupy !
Pytanie do znawców .... Czy w EU też jest tak że kilkunastu producentów m.in. Sony, Philips, Samsung, LG... itd itp. korzysta z usług jednej firmy serwisującej, w której w standardzie są naprawy przy użyciu części używanych i pochodzących z demobilu ?
Co ciekawsze rozumiem że nie jest to wymysłem tej firmy tylko realizuje ona naprawy wg standardów określonych przez producenta/dystrybutora ?
Zatem czy w gwarancjach nie powinno być napisane zamiast:
"...naprawa może przedłużyć się ponad 14 dni jeżeli zajdzie potrzeba sprowadzenia części od producenta"
na:
"...naprawa może przedłużyć się ponad 14 dni jeżeli zajdzie potrzeba poczekania na nową partię złomu z serwisów w europie zachodniej"
?
Bez przesady, do tego jeszcze nie doszliśmy żeby producent czy serwis się mścił, na serwisanta nie będę się skarżył - wszystko odbyło w dość przyjaznej atmosferze i nie ma znaczenia czy było "przepraszam musi pan wyjść" czy bez "przepraszam" jak napisałem było to "mniej więcej tak" alternatywą byłoby pewnie zabranie TV do serwisu.
To co robi serwisant jest wynikiem tego jakie procedury ma producent i to uważam jest największy problem
Bo to producent (SONY POLAND) wymyślił:
- że klient nie może poznać ile godzin ma przepracowane jego telewizor.
- producent grozi utratą gwarancji w przypadku samowolnej próby wejścia i odczytania tej ilości godzin...
Inna sprawa że zaryzykowałbym stwierdzenie że da się to zrobić przez przypadek , a żadnego zabezpieczenia przed tym nie ma ( w Philipsach pojawia się informacja że dalsza ingerencja grozi utratą gwarancji tu nie ! chyba że się mylę)
Czy ilość godzin w menu serwisowym można zmienić, wyzerować? Jak bardzo jest ten zapis wiarygodny. Pytam nie w związku z tą sprawą i tym producentem, ale zakupem tv używanego i wiarygodnością tej informacji z menu serwisowego? Czy możemy w tym zakresie zaufać temu co pokazuje nam sprzedawca tv używanego?
To co robi serwisant jest wynikiem tego jakie procedury ma producent i to uważam jest największy problem
Bo to producent (SONY POLAND) wymyślił:
- że klient nie może poznać ile godzin ma przepracowane jego telewizor.
Witam,
konsument kupił produkt - akurat tutaj telewizor i nie ma prawa wiedzieć czy kupił nowy czy używany?
Ilość przepracowanych godzin jest jakąś tajemnicą?
[...]
A żeby słuchać poleceń jakiego serwisanta w swoim własnym domu to już dla mnie jest coś niewiarygodnego.
Pzdr
Następnym razem każe Ci wyjść z domu do sklepu po dobry napitek, a w chałupie Cię ograbi.
Prosimy o adres sklepu, a z SONY to ja już na pewno nic nie kupię.