Się tak wtrące bo to kto ma racje zależy od punktu widzenia
W sensie stricte to nowe formaty dźwięku można wypuścić tylko przez wyjście HDMI z odtwarzacza. Co nie oznacza, iż nie można się cieszyć dobrym dźwiękiem mając wielokanałowe wyjście analogowe.
W sensie stricte, 'nowe formaty dźwięku' to cyfrowo zakodowany dźwięk wysokiej jakości. Po rozkodowaniu do analoga (gdziekolwiek by się to nie działo) przestaje być nowym formatem dźwięku.
Pytanie pierwsze - wypuszcza kilka analogowych ścieżek dźwiękowych - po jednej na kanał, w przypadku ścieżki analogowej w zasadzie trudno mówić o wysokiej czy mniej wysokiej jakości sygnału...
Pytanie drugie - nie do mnie
Pytanie trzecie - wypuszcza dźwięk zdekodowany do analoga
i przy dobrej reszcie (kable, końcówki mocy etc. efekt powinien być zaje...)
Pytanie czwarte - no żadnego 'core' to w ogóle żadne wyjście analogowe nie prześle - wyjścia analogowe dają bezpośredni sygnał analogowy, którego nie da się dalej dekodować
Pomijając sprawę wydajności prądowej i pare drobiazgów to teoretycznie mogę tu od razu głośniki wstawić.
A już nieco bardziej poważnie. Jeśli odtwarzacz ma wielokanałowe wyjście analogowe, to w tym momencie cała zabawa z 'nowymi formatami dźwiękowymi' jest zakończona. Jeśli się uprę i mam dużo kasy, to mogę każdy kanał podpiąć do osobnego, monofonicznego wzmacniacza lampowego, do każdego wzmacniacza podepnę jeden głośnik i teoretycznie uzyskam taki dźwięk, że portki będą spadać.
W praktyce oczywiście prościej to podpiąć do porządnego ampla z wielokanałowymi wejściami analogowymi - i nie muszę się przejmować że ten nie ma w sobie dekoderów
To, czy powyższe połączenie będzie lepsze niż przepychanie bitstream'a po hdmi zależeć będzie od jakości torów audio ampli i odtwarzacza, jakości kabli łączących (szczególnie tych dla analoga) etc... Przy czym w obydwu przypadkach efekt powinien być dużo lepszy niż podpięcie tego po optyku do starszego ampla i przepychanie po nim 'core' czy innego downsampla.