Stały schemat, w miastach jest to samo.
Ludzie kupują mieszkania przy stadionach/arenach, a potem, zdziwieni, że imprezy co tydzień. Już nie wspomnę o samym centrum, czy o zgrozo przy monopolowym, jazdy do późnych godzin nocnych ; )
A słyszeliście o psychopatach dręczących sąsiadów za płotem?
Tu są dopiero jaja. Lata temu doprowadzili kobietę do depresji, było o tym głośno w tv, sprzedała dom, a teraz zgotowali taki sam los nowemu właścicielowi - ten naiwnie myślał, że się "dogada".
Tłukli o tym tydzień temu w tvn.
Generalnie sytuacja jest patowa, bo o ile udało się ich w końcu tymczasowo przymknąć (chore jest to, że tyle lat się to ciągnie), a sąsiad (jak twierdzi) w końcu może żyć normalnie, to przecież oni w końcu wyjdą i dopiero się zacznie.
Ludzie kupują mieszkania przy stadionach/arenach, a potem, zdziwieni, że imprezy co tydzień. Już nie wspomnę o samym centrum, czy o zgrozo przy monopolowym, jazdy do późnych godzin nocnych ; )
A słyszeliście o psychopatach dręczących sąsiadów za płotem?
Tu są dopiero jaja. Lata temu doprowadzili kobietę do depresji, było o tym głośno w tv, sprzedała dom, a teraz zgotowali taki sam los nowemu właścicielowi - ten naiwnie myślał, że się "dogada".
Tłukli o tym tydzień temu w tvn.
Generalnie sytuacja jest patowa, bo o ile udało się ich w końcu tymczasowo przymknąć (chore jest to, że tyle lat się to ciągnie), a sąsiad (jak twierdzi) w końcu może żyć normalnie, to przecież oni w końcu wyjdą i dopiero się zacznie.
Ostatnia edycja: