Dachowanie w centrum Krakowa, czterech mężczyzn nie żyje. Jest śledztwo
Gdybyś komuś jakimś cudem umknęło, a sprawa jest głośna i warto o takich patologiach mówić, zawsze i wszędzie:
Przedwczoraj czterech małolatów w nocy urządziło sobie rajd po Krakowie w samym centrum, żeby nie powiedzieć jednym z najbardziej obleganych miejsc w mieście.
Szczęście w nieszczęściu, że zabili tylko siebie i była 3 w nocy.
Cztery trupy.
Byłem tam kilka godzin wcześniej i jestem więcej jak pewien, że wówczas swoją trajektorią gość zabiłby kilkanaście osób.
Normalnie nóż się otwiera w kieszeni...
Gdyby to była 20-21 (lub wcześniej), to dziś czytalibyśmy o kilkudziesięciu trupach, lub kalekach.
Już przy samym murku w który uderzyli (inaczej wpadliby rozpędem do Wisły) - czyli ledwo kilka metrów kwadratowych - zawsze jest sporo osób.
To jest jedno z najbardziej obleganych miejsc, samo centrum, tysiące ludzi, turystów, rodzin, dzieci, na samym przejściu gdzie auto już leci bokiem, stoi zawsze kilkadziesiąt osób, a gdzie reszta drogi i następne kilkadziesiąt osób? Nikt o tym nie wspomina i tego na filmach nie widać, ale to byłaby rzeż o której trąbiliby już po całym globie.
Rajdy już ponoć odstawiali wcześniej, a są filmy z innych "relacji" jutubowych.
Zaczyna się też szukać "winnych", czyli pieszego (też idiota), który rzekomo, mógłby mieć wpływ na sytuacje.
Otóż zanim go zauważyli i przy tej prędkosci, gdzie jest zwężenie na moście (remont) nie byłoby i tak szans. Każdy normalny tam jedzie 40-50km/h.
70-80km/h już jest mało realne z uwagi na remont i zwężenia.
No, ale jak się okazuje, kierowcą był syn "znanej celebrytki". Najpierw oświadczenie, że to nie on kierował - a jakże, teraz "winnym" będzie pieszy...
Nieoficjalnie: miłośnik wyścigów za kierownicą
Jerzy Korczyński, reporter TVN24 dotarł do osób, które znały 24-letniego kierowcę renault.
- Nieoficjalnie dowiedziałem się, że auto, w którym zginęło czterech mężczyzn miało czterysta koni mechanicznych pod maską. Właściciel pojazdu i jednocześnie jego kierowca w momencie tragedii, miał być częstym uczestnikiem nieformalnych wyścigów - ustalił reporter.